DwubieguNova… czyli ta, która kocha za bardzo. Małgorzata Strzelecka
kocha za bardzo
Małgorzata Strzelecka
„DwubieguNova… czyli ta, która kocha za bardzo”
Copyright © by Małgorzata Strzelecka, 2019
Copyright © by Wydawnictwo Psychoskok Sp. z o.o. 2019
Wszelkie prawa zastrzeżone. Żadna część niniejszej publikacji nie
może być reprodukowana, powielana i udostępniana w
jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody wydawcy.
Redaktor prowadząca: Renata Grześkowiak
Projekt okładki: Małgorzata Strzelecka
Dostosowanie okładki: Adam Brychcy
Ilustracja na okładce: Dominik Strzelecki
Skład epub, mobi i pdf: Kamil Skitek
ISBN: 978-83-8119-480-8
Wydawnictwo Psychoskok Sp. z o.o.
ul. Spółdzielców 3, pok. 325, 62-510 Konin
tel. (63) 242 02 02, kom. 695-943-706
http://wydawnictwo.psychoskok.pl/
e-mail:[email protected]
Tym, bez których wiersze te nigdy by nie powstały
Zacznijmy od początku…
…czyli wybór wierszy zakochanej nastolatki
(2000-2005)
*** to stało się
to stało się całkiem niedawno
tak spokojnie jakby od niechcenia
zakochałam się w tobie po uszy
zakochałam się wczesną jesienią
a nie było ni trąb archanielskich
ni błyskawic ni gromów wprost z nieba
zakochałam się w tobie cichutko
dużo mocniej niż chyba trzeba
jestem słodka idiotka-głupotka
czasem wredna diabliczka-biesek
ciągle walczę ze sobą bo głupio
jest się przyznać że wpadłam z kretesem
kiedy dzwonisz drży w dłoniach telefon
i coś dech mi tak w piersiach zapiera
że już nie wiem co mam ci powiedzieć
gubię sens niech to jasna cholera
kocham chmury deszczowe na niebie
stojąc w strugach kropelek srebrnych
szare płyty leżące na drodze
setki liści na nic nie potrzebnych
ty masz zawsze tyle spraw na głowie
czasem myślę też że zapominasz
przecież gonią cię wciąż jakieś sprawy
pewnie czeka na ciebie dziewczyna
ale gdy tylko spojrzysz mi w oczy
całe ciało mi staje w płomieniach
zakochałam się w tobie bez sensu
zakochałam się wczesną jesienią
*** w pokoju
w pokoju gęsty dym papierosów
jak mleczna mgła
po jednej stronie utknąłeś ty
po drugiej ja
w ciasnym pokoju spory tłum ludzi
jak czarny las
po prawej ty po lewej ja
dłuży się czas
w pokoju ciemnym zdarza się szczęście
skąd ja to znam
może przytrafi się komuś miłość
ale nie nam
*** ty masz słowa
ty masz słowa do kłamania
ja mam serce do złamania
ty masz uśmiech do zwodzenia
ja mam głowę do stracenia
ty masz oczy roziskrzone
ja policzki zapłonione
ty masz usta aż za słodkie
ja mam robić za maskotkę
ty masz dłonie do pieszczenia
ja pragnienia i marzenia
ty zamiary masz niejasne
znów przez ciebie dziś nie zasnę
*** znowu cisza
znowu cisza w eterze
znowu obyło się bez słów
zbędnych i niezbędnych
bez uśmiechów spojrzeń czy gestów
po prostu służbowo
jakby nie było wczoraj
i przedwczoraj
i tamtego piątku
znowu cisza w eterze
ale w końcu jak nie ty
to ktokolwiek inny
przecież każdy potrafi całować
gdy jest muzyka i wino
z powodzeniem
można się bawić
znowu cisza w eterze
pewnie minie
gdy tylko znów znajdę się
w twoich ramionach
a potem będzie znów głupio
uśmiechnąć się niesłużbowo
więc skiniesz tylko głową
machniesz ręką
i znowu zapadnie cisza w eterze
*** wszystko co
wszystko co było między nami
rozwiało się
zniknęło w mroku
a słowa gesty i spojrzenia
całkiem wyblakły
poszarzały
i został tylko szary pokój
pełen smutku
Płomień
nie gaśnij świeczko i osusz łezkę
co się bez sensu kręci w oku
nie gaśnij świeczko bądź tą nadzieją
co poprowadzi mnie po zmroku
nie