Przed Świtem . Морган Райс

Przed Świtem  - Морган Райс


Скачать книгу
kiedy otarło się niemal o śmierć?

      Dotknęła swego ciała przez cienką, papierową tunikę. Wszystko było tam, gdzie powinno. Poczuła niewielką irytację, iż prawdopodobnie pocięli całe jej ubranie, by sprawdzić rany, których tak naprawdę tam nie było. Ale… w jaki sposób nie odniosła żadnych obrażeń? Żadnych pękniętych żeber, ani przebitych płuc. Żadnych rozerwanych organów, nic. Wszystko to było takie zagmatwane.

      Wtedy zauważyła, że jej plecak przyjechał tu razem z nią. Sięgnęła w dół i znalazła książkę od Amy całą pokrytą czekoladową mazią z czekoladek od Dinah’y. Potem, na samym spodzie, znalazła swoją komórkę. Nigdy nie dali jej smartfona takiego jak Madison, używała zatem jednego z tych najtańszych, niezniszczalnych. Na szczęście, przetrwał wypadek.

      Chwyciła go i napisała wiadomość najpierw do Amy, częściowo dlatego, że łatwiej było wybrać jej imię, ale też z całej trójki była jej najbliższą przyjaciółką.

      Wpadłam na samochód. Wszystko w porządku. Proszę, znajdź Elijaha.

      Wcisnęła wyślij i czekała. Minęło kilka sekund i nadeszła odpowiedź.

      CO!?!?!?

      Kate westchnęła. Najwyraźniej nie docierało do Amy to, że czuła się już absolutnie dobrze. Odpisała do niej z powrotem.

      Szczerze, nic takiego. Żadnych złamań. Proszę błagam znajdź Elijaha.

      Odpowiedź Amy nadeszła chwilę potem.

      Najwyraźniej coś z tobą nie tak. Gdzie jesteś?

      Zirytowana wymianą zdań, Kate odłożyła telefon na łóżko obok siebie. Rozpaczliwie chciała znaleźć Elijaha i spytać, co się dzieje. Była pewna, że wie dobrze.

      Wówczas zauważyła zbliżających się do jej łóżka lekarzy. Znaleźli jakiegoś innego, starszego, siwego już kolegę i szli zamaszystym krokiem w jej kierunku. Kiedy ujrzeli ją siedzącą, spostrzegli tubę na ziemi i wenflon na łóżku, stanęli w miejscu.

      –To jakiś żart? – powiedział ten nowoprzybyły, białowłosy lekarz.

      Pozostali potrząsnęli stanowczo głowami.

      – Byłem przy niej od pierwszej chwili, kiedy tylko wynieśli ją z ambulansu. Ratownicy powiedzieli, że wyciągnęła kopyta, ale oddychała, kiedy wyciągnęli ją z karetki.

      – Dostała dwie dawki propofolu – dodał drugi lekarz.

      – To jak może tak siedzieć? – powiedział białowłosy lekarz.

      Kate zaczęła odczuwać coraz większą frustrację z powodu tego, w jaki sposób o niej mówili, i że nie mówili do niej. To ona właśnie przeżyła traumatyczne wydarzenie, a oni traktowali ją jak cyrkowy gabinet osobliwości.

      – Cześć – powiedziała, poczuwszy ulgę, że tuba nie wyrządziła nic złego jej gardłu. – Myślę, że czuję się już lepiej. Mogę iść do domu? Nie widzę sensu, by niepotrzebnie martwić moją rodzinę.

      Próbowała wstać, ale lekarze usadzili ją z powrotem na łóżku.

      – Nie, zaczekaj. Przykro mi, ale nie możesz iść dopóki cię nie zbadamy. Możesz mieć uszkodzony mózg.

      – Jestem całkiem pewna, że nie – powiedziała Kate. – Chcecie, żebym powiedziała alfabet od końca lub coś tym rodzaju?

      Lekarz z białą czupryną spojrzał osłupiały na pozostałych. W końcu zadał pytanie, które wszyscy mieli na końcu języka:

      – Czym ty jesteś?

      ROZDZIAŁ SZÓSTY

      Rodzice Kate przyjechali do szpitala dopiero kilka godzin później. Jej tata nie mógł (lub nie chciał) wyjść wcześniej z pracy. Jej mama, mimo, że została jako pierwsza powiadomiona telefonicznie przez szpital, była „zbyt zajęta.” Było już około siódmej wieczorem, kiedy pojawił się ktokolwiek z rodziny. Szpital spróbował nawet dotrzeć do Madison, która w wieku osiemnastu lat była najbliższą jej „osobą dorosłą”, z którą łączyły ją więzi rodzinne. Ale była zbyt zajęta „ważnym” konkursem drużyn cheerleaderek po szkole – najwyraźniej znacznie ważniejszym od życia siostry – i nie przyszła.

      W tym czasie odwiedzili ją przeróżni lekarze i pielęgniarki, wszyscy równie skonsternowani. W końcu doszli do przekonania, że robiła sobie z nich jakieś chore żarty, że improwizowała cały ten wypadek, by przyciągnąć do siebie uwagę. Odczucie to podzielili również jej rodzice, kiedy w końcu przyjechali do szpitala.

      – Nic złego nie dolega państwa córce – lekarze powiedzieli jej mamie i tacie. – Przynajmniej pod względem fizycznym. Jednak chęć zwrócenia uwagi objawiająca się w działaniu o takiej skali sugeruje jakiś rodzaj zaburzenia psychicznego.

      – Zaburzenie psychiczne, twierdzi pan? – powiedziała mama.

      – Możemy dać pani skierowanie do terapeuty, jeśli pani na tym zależy.

      Mama spojrzała na tatę.

      – Nie jestem pewna, czy pokryje to ubezpieczenie.

      Конец ознакомительного фрагмента.

      Текст предоставлен ООО «ЛитРес».

      Прочитайте эту книгу целиком, купив полную легальную версию на ЛитРес.

      Безопасно оплатить книгу можно банковской картой Visa, MasterCard, Maestro, со счета мобильного телефона, с платежного терминала, в салоне МТС или Связной, через PayPal, WebMoney, Яндекс.Деньги, QIWI Кошелек, бонусными картами или другим удобным Вам способом.

/9j/4AAQSkZJRgABAQEA3ADcAAD/2wBDAAQCAwMDAgQDAwMEBAQEBQkGBQUFBQsICAYJDQsNDQ0LDAwOEBQRDg8TDwwMEhgSExUWFxcXDhEZGxkWGhQWFxb/2wBDAQQEBAUFBQoGBgoWDwwPFhYWFhYWFhYWFhYWFhYWFhYWFhYWFhYWFhYWFhYWFhYWFhYWFhYWFhYWFhYWFhYWFhb/wAARCAOYA10DASIAAhEBAxEB/8QAHwAAAQUBAQEBAQEAAAAAAAAAAAECAwQFBgcICQoL/8QAtRAAAgEDAwIEAwUFBAQAAAF9AQIDAAQRBRIhMUEGE1FhByJxFDKBkaEII0KxwRVS0fAkM2JyggkKFhcYGRolJicoKSo0NTY3ODk6Q0RFRkdISUpTVFVWV1hZWmNkZWZnaGlqc3R1dnd4eXqDhIWGh4iJipKTlJWWl5iZmqKjpKWmp6ipqrKztLW2t7i5usLDxMXGx8jJytLT1NXW19jZ2uHi4+Tl5ufo6erx8vP09fb3+Pn6/8QAHwEAAwEBAQEBAQEBAQAAAAAAAAECAwQFBgcICQoL/8QAtREAAgECBAQDBAcFBAQAAQJ3AAECAxEEBSExBhJBUQdhcRMiMoEIFEKRobHBCSMzUvAVYnLRChYkNOEl8RcYGRomJygpKjU2Nzg5OkNERUZHSElKU1RVVldYWVpjZGVmZ2hpanN0dXZ3eHl6goOEhYaHiImKkpOUlZaXmJmaoqOkpaanqKmqsrO0tba3uLm6wsPExcbHyMnK0tPU1dbX2Nna4uPk5ebn6Onq8vP09fb3+Pn6/9oADAMBAAIRAxEAPwD76ooooKCiiigAooooAKKKKACiiigAooooAKKKKACiiigAooooAKKKKACiiigAooooAKKKKACiiigAooooAKKKKACiiigAoorM8V6/o/hrSG1TXb6Oys0bDzSA7V4J5x04BoA06K4u7+LPw3tfBq+Lbnxfp0OhM6oNSkcrbksAV+cjGCGXB6HIqTxR8Uvh74b8NWPiHX/FmnabpWpZ+yXt1IY4pcHHDEfT60AdhRXJ678TfAWi+H9N1zV/FNhY6bq7bLG7uHMcc7ZC4ViPUj65rY8XeIdF8L6DPrfiDUYdP0+1Bae5mJEcS46sewHr0oA1KKyPB/ifQPFfh+PXfDuq2+o6bN/q7uBsxuMZypPUYI5rM0r4leAtTvktdP8AFemXDyTGCN45sxySBtmxZPuMdwK4B68UAdVRWXr3iLQtF8Pvreq6taWunIyqbqSUeXuZtoAPcliAAO/FV/DPjDwx4hvJLTRNbs725hjEstvHJ+9jQkgM6H5lBI4yOe1AG5RRVOy1TTrzUrzT7S+gmu9NdEvIEkBe3LoHUOvUZVgR60AXKK5/xJ448JeHvEum+H9b16ysNT1mRYtOtZ32tdSMSAkf94kg8U7x/wCMvC/gjRf7Y8W63aaPp+8Ibq7fZGp7Bm6DqOvtQBvUVxmtfFf4d6Pb6XPqvi3T7OPWsDTWmYr9rJJUCMY+YkqeOvFXNF+IXgrVtah0ex8R2T6hcq729q7GOScLjcUVsb8bhnHTNAHT0UZFczrPxB8FaTrk+j6l4m061vLRVN1FLMF+zhl3L5jdEyMEbiOCPUUAdNRVSHUtPk0ZdXS8g+wPbi5F0ZAI/KK7vM3Hjbt5z6VhaT8RPBGpa5Do1l4n0+S+ugxtoGl2tcbSM+XuwH+8v3c9aAOoorl/GvxG8D+Edas9J8S+JbLTL7UB/olvcMQ9wcnhBj5jweBzUnh/x/4N1vW00fTPEVlNqEqGSK0Z9ksijOSiNgtjHOOnegDpKKxPFvi/wz4Xe1j1/W7OwlvnK2sMsn7ycgFjsQfM2ACTgcVn6Z8S/AOotJHY+LdLuJoY5JJbeOcGeNY8Fy0X3wBkdR3oA6uiuE034zfC/UdPbUNP8Z6dd2iFg1xAWeMFfvZYDHHf0qzP8W
Скачать книгу