Zastępcza miłość. Beata Majewska
Ćwiczę, odkąd pamiętam. Miałem szczęście, bo kilka lat temu poznałem kolesia, byłego żołnierza Royal Marines. Ci goście są niesamowici. – Wsparł głowę na ręce. – Przechodzą morderczy trening, jeszcze zanim wezmą udział w rekrutacji. Sean jest szybki, zwinny, silny i wygląda jak wyciosany z kamienia. Udzielił mi kilku rad, a gdy spytałem o dłuższe szkolenie, przystał na nie. Dostałem plan ćwiczeń oraz listę zaleceń od dietetyka i po trzech miesiącach zacząłem wyglądać, jak wyglądam. Banał.
– Ta... Bo ci uwierzę.
– Naprawdę. Mogę ćwiczyć wszędzie i zawsze. Nie potrzebuję siłowni ani żadnego sprzętu. Sean nauczył mnie wszystkiego, również zasad marines. Dostałem bonus.
– Jaki?
– Dać ci numer Seana? – Zaśmiał się.
– Oj, no powiedz. – Dźgnęła go palcem w klatę.
– To uniwersalne zasady: odwaga, determinacja, pokora, siła woli, hart ducha, profesjonalne podejście do każdej aktywności i na okrasę poczucie humoru. Bo sama przyznasz, mam poczucie humoru.
– Czy ja wiem? – Julia zmarszczyła nos. – To chyba poszło ci najsłabiej.
– Wezmę szkolenie u Patrice’a O’Neala.
– Kto to?
– Amerykański komik. Zmarł w dwa tysiące jedenastym, ale Chris Rock żyje. – Udał, że się zastanawia. – Ziewasz?
– Nie.
– Widziałem!
– Nieprawda.
– Ziewasz. Czas iść lulu, maleństwo. Odprowadzić cię do pokoju? – zaproponował, mając pełną świadomość, że Julia raczej liczy na coś innego. Ale nie miał innego wyjścia, już zaczął żałować ich wspólnego tête-à-tête. To jednak nie był dobry pomysł, zważywszy na romantyczną naturę młodej Polki.
– Sama trafię. – Julia usiadła i ze skrępowaniem rozejrzała się za porzuconym gdzieś szlafrokiem. Propozycja Diamonda, zresztą zgodnie z jego przewidywaniami, ugodziła ją celnie i boleśnie. Była prawie pewna, że przytuleni do siebie zasną razem w wielkim łożu, a rano jej pierwszy prawdziwy kochanek ucałuje ją na powitanie, a może nawet powtórzą wieczorne figle. Chciała być z nim blisko, znów czuć jego pożądanie, a on ją po prostu wyrzucił jak coś niepotrzebnego, co spełniło już swoje zadanie. Rozczarowana i oblana rumieńcem, sięgnęła po szlafrok, założyła go, siedząc, i dopiero po zawiązaniu paska oraz upchaniu bielizny w obszernych kieszeniach, zeszła z łóżka. – To był miły wieczór.
– Dla mnie też. – Diamond przybrał na twarz maskę sztucznej uprzejmości. – Nie zapomnij sukienki.
– Ach, sukienka. – Julia szybko porwała z oparcia krzesła czerwony ciuch i jeszcze bardziej skrępowana niż przed chwilą bezwiednie wzruszyła ramionami. – To ja idę.
– Dobranoc.
– Dobranoc.
Dobrze, że Diamond przypomniał jej o sukience. W małej kieszonce tkwiła karta otwierająca drzwi apartamentu. Julia zamknęła je za sobą i z ulgą wsparła o nie plecy. „Nie pozwolił mi zostać, a ja tak bardzo chciałam z nim spędzić tę noc”.
– To tylko seks. Zwykły seks. Wbij to sobie do łba. – Uderzyła się pięścią w czoło. – Tylko seks.
Конец ознакомительного фрагмента.
Текст предоставлен ООО «ЛитРес».
Прочитайте эту книгу целиком, купив полную легальную версию на ЛитРес.
Безопасно оплатить книгу можно банковской картой Visa, MasterCard, Maestro, со счета мобильного телефона, с платежного терминала, в салоне МТС или Связной, через PayPal, WebMoney, Яндекс.Деньги, QIWI Кошелек, бонусными картами или другим удобным Вам способом.