Tylko grajek. Ганс Христиан Андерсен

Tylko grajek - Ганс Христиан Андерсен


Скачать книгу
i wieńcami z kwiatów. Każde chłopskie wesele w Danii, jeżeli ma być świetne co się zowie, przystroić się musi w takie dziecinne świecidełka.

      Pomiędzy zaproszonemi kobietami, które w kościele siedziały w pierwszych ławkach, są dwie dobrze nam znajome od źródła, matka i babka wraz z młodą, zajmującą Łucją. W niebieskich jej i wyrazistych oczach żadnego już nie było śladu obłąkania; siedziała spokojnie i nabożnie jak wszyscy. Tak samo jak burza w owej nocy, uspokoiła się także walka jej duszy. Krystyan, który siedział na stronie mężczyzn14, poznał ją natychmiast; ona przeciwnie patrzała nań jak na obcego i głośno śpiewała święte psalmy.

      Młoda para przystąpiła do ołtarza; orszak ślubny stanął pod chórem. Dwie kobiety szeptały między sobą:

      – Uważaj teraz na pannę młodą i na pana młodego; które z nich pierwsze się ruszy, pierwsze umrze!

      – Ha, toć ona się ruszyła!

      – Ale się to nie zgadza z drugą wróżbą! – rzekła młodsza. – A ja w tamtą więcej jakoś wierzę! to bo nigdy nie chybi! Z imienia pana młodego i panny młodej przekonać się można, które z nich umrze pierwsze. Wszystkie litery obu imion trzeba zliczyć razem, a potem się mówi: Adam umrze! Ewa umrze! to wszystko jedno, jak gdyby się powiedziało: on umrze! ona umrze! a czyje wypadnie na ostatku, ten umrze prędzej od tamtego. Ale prawda, toć i to się zgadza, bo ona się nazywa Marya, to jest pięć liter, pisząc tylko przez jedno r, a on nazywa się Jakób, także pięć liter, więc razem liter dziesięć, a zatem przy liczbie parzystej zawsze wypadnie na to, że Ewa umrze pierwsza!

      – Ależ on się nie nazywa Jakób, jeno Kuba! – rzekła młodsza kobieta.

      – A na chrzcie świętym jakie mu dali imię? – zapytała druga. – Jeżeli się nazywa Kuba, to on umrze pierwszy, ale jeżeli Jakób, ona umrze przed nim, i w takim razie dobrze wypada, że ona pierwsza się ruszyła!

      Taką rozmowę przerwała mała tuż obok sprzeczka, która jakkolwiek nie nadto głośna, jednak im przeszkodziła w nabożeństwie. Syn pana młodego, Niels, chłopak dwunastoletni, z twarzą przypłaszczoną i złośliwą, niezbyt delikatnie nowego brata Krystyana odtrącił na bok, żeby samemu stanąć na przodzie, na co się ten ostatni skrzywił i odfuknął. Kobiety przykazały im spokojność, a Krystyan zażenowany spuścił oczy i spojrzał na swoje białe pończochy; ale w tej samej chwili Niels zawalał je zaszuwaksowanym trzewikiem. Krystyanowi łzy stanęły w oczach, a Łucya karcącym wzrokiem spojrzała na Nielsa.

      Ślub się skończył, a trąby przed kościołem zagrzmiały jak melodye dnia sądnego. Pan młody jak najśpieszniej odjechał, by żonę swą przyjąć w nowym domu; w sieni stali muzykanci, a za niemi nowożeńcy obok stolika z cynowym talerzem, na który każdy z gości kładł swój podarek ślubny. Ile razy który z przechodniów miał położyć większy jaki pieniądz papierowy, nie zaniedbywał rozwijać go starannie; bo obdarowany z obowiązku takim samym odpłacić się musi prezentem, jeżeli później przypadnie wesele dawcy lub którego z członków jego rodziny. Dano jedzenie na stół, odśpiewano pieśń godową, a drużbowie nowozamężną poprowadzili do tańca panu młodemu.

      Łucya, która była nieco starsza od Krystyana, z nim jednym się tylko zadawała; tańczyli i przechadzali się z sobą: nazywano ją piękną bakalarką.

      Nazajutrz15 oboje siedzieli w ogrodzie, gdzie kwitły pełne goździki, a ona mu opowiadała o wujecznym swoim dziadku, Piotrze Wik, którego zwała także wujem i który posiadał śliczny okręt, ochrzczony własnem jej imieniem Łucyi, odbywający podróże do Niemiec i do Kopenhagi. – Ach! jakże ten wujo dobry i żartobliwy; zwykle raz na rok, kiedy okręt jego staje pod Swendborgiem, odwiedza swoich krewnych. On to podarował jej książkę o łagodnej Helenie, o której powiedziano na tytule, że bardzo jest wesoła, ale też bardzo smutna do czytania. Wówczas i Krystyan przyniósł swoją książkę o zwierzętach, co mu ją podarował ojciec chrzestny i oglądali wszystkie drzeworyty, a Łucya czytała napisy i dopiero tłumaczyli sobie, jakim sposobem lis oszukuje niedźwiedzia i inne mniej przebiegłe zwierzęta.

      Конец ознакомительного фрагмента.

      Текст предоставлен ООО «ЛитРес».

      Прочитайте эту книгу целиком, купив полную легальную версию на ЛитРес.

      Безопасно оплатить книгу можно банковской картой Visa, MasterCard, Maestro, со счета мобильного телефона, с платежного терминала, в салоне МТС или Связной, через PayPal, WebMoney, Яндекс.Деньги, QIWI Кошелек, бонусными картами или другим удобным Вам способом.

      1

      Swendborg – miasteczko nadbrzeżne na duńskiej wyspie Fionii. [przypis tłumacza]

      2

      Faaborg – także miasteczko na wyspie Fionii. [przypis tłumacza]

      3

      Thorseng – mała wysepka blisko Fionii. [przypis tłumacza]

      4

      Jeszcze dzwon pożarny nie odezwał się z wieży… – w miastach duńskich, gdzie są wieże pożarne, na przypadek ognia stróże miejscy dają znać o nieszczęściu przeraźliwym tonem piszczałkowym. Następnie biją we wszystkie dzwony kościelne. [przypis tłumacza]

      5

      Bet-achaim – dom żyjących, nazwa cmentarza żydowskiego. [przypis tłumacza]

      6

      Frederycyja – miasteczko nad Małym Bełtem, w części przez żydów zamieszkałe. [przypis tłumacza]

      7

      Wkrótce ton przeszedł w prostą żałość… – tak nazywa się jedna z najsławniejszych fantazyi Ole Bulla. [przypis autorski]

      8

      Niels Juul – sławny admirał duński, pogromca Szwedów w kilku stanowczych bitwach. [przypis tłumacza]

      9

      Odensee – stolica Fyonii. [przypis tłumacza]

      10

      Listy nieboszczykaBriefe eines Verstorbnen, najlepszy utwór słynnego podróżnika niemieckiego. [przypis tłumacza]

      11

      Mamci ja teraz włożyć czerwony spencer… – mundury wojska duńskiego są czerwone. [przypis tłumacza]

      12

      Przysłał na wilię piękną gęś… – w Danii jak w Anglii, w każdem najbiedniejszem niemal gospodarstwie, gęś pieczona równie jest obowiązkową w Wigilię Bożego Narodzenia, jak u nas rybne potrawy. [przypis tłumacza]

      13

      Jakoś wychodzi na


Скачать книгу

<p>14</p>

…siedział na stronie mężczyzn… – w Danii we wszystkich kościołach, tak samo jak u nas w niektórych, ławki kobiet znajdują się po jednej stronie nawy, a przeznaczone dla mężczyzn po drugiej. [przypis tłumacza]

<p>15</p>

Nazajutrz… – w Danii i w księstwie Szlezwickiem obchody weselne u zamożniejszych włościan trwają zawsze trzy doby. [przypis tłumacza]