Mądrość psychopatów. Kevin Dutton

Mądrość psychopatów - Kevin  Dutton


Скачать книгу
dlatego ci ludzie są tacy opanowani i nieporuszeni w sytuacjach zagrożenia, dlatego dążą za wszelką cenę do zdobycia nagrody i gotowi są podejmować w tym celu ryzyko. Zupełnie jakby światło w ich mózgu było przyćmione.

      Znów pomyślałem o Gacym i o tym, czego dowiedziałem się od doktor Morrison.

      – Pocałujcie mnie w dupę – powiedział, gdy prowadzono go na śmierć.

      Choć uchodził on za zupełnie normalną osobę (był podporą lokalnej społeczności, a raz nawet został sfotografowany z pierwszą damą, Rosalynn Carter), pod płaszczykiem uroku osobistego ukrywał naturę skorpiona. W jego naturze leżało śmiertelne kłucie – a także przekonywanie ofiary, że tego nie zrobi.

      Przechadzka

      Fabrizio Rossi ma trzydzieści pięć lat. Kiedyś żył z mycia okien, aż do chwili, gdy górę wzięła jego skłonność do mordu. Teraz, wyobraźcie sobie, zarabia za jej pomocą na życie.

      Stoimy obok siebie w pogodny wiosenny poranek, zaglądając niepewnie do sypialni Johna Wayne’a Gacy’ego, a ja pytam, o co w tym wszystkim chodzi. Co takiego jest w psychopatach, na czym polega ich nieodparty urok? Dlaczego nas tak fascynują?

      Rossi z pewnością nie po raz pierwszy słyszy te pytania.

      – Moim zdaniem sęk w tym, że z jednej strony wydają się tacy normalni, tacy podobni do nas, a z drugiej są całkowicie inni – odpowiada. – No na przykład Gacy przebierał się za klauna i występował na przyjęciach dla dzieci… I tak właśnie jest z psychopatami. Na pozór są zupełnie zwyczajni, ale nigdy nie wiadomo, na co się trafi, jeśli zadrapie się powierzchnię i zajrzy do środka.

      Oczywiście nie jesteśmy w prawdziwej sypialni Gacy’ego, tylko w jej rekonstrukcji na wystawie w Muzeum Seryjnych Morderców we Florencji, które można uznać za najbardziej makabryczne muzeum świata. Znajduje się ono na via Cavour, szykownej bocznej uliczce niedaleko Duomo.

      A Fabrizio Rossi jest jego kuratorem.

      Muzeum przynosi dochody. A dlaczego by nie? Znajdziecie tu wszystko, jeśli fascynują was takie rzeczy. I wszystkich, od Kuby Rozpruwacza po Jeffreya Dahmera, od Charlesa Mansona po Teda Bundy’ego.

      Bundy to interesujący przypadek, mówię do Rossiego. Upiorny przykład ukrytych mocy psychopaty. I delikatna wskazówka, że jeśli przeniknie się dostatecznie głęboko pod powierzchnię, można znaleźć coś więcej niż tylko mroczne sekrety.

      Rossi jest wyraźnie zaskoczony moimi słowami.

      – Ale przecież Bundy to jeden z najbardziej osławionych seryjnych morderców w historii – mówi. – I jedna z największych atrakcji muzeum. Może się w nim kryć coś więcej prócz mrocznych sekretów?

      Otóż może. W 2009 roku, dwadzieścia lat po egzekucji w więzieniu stanowym na Florydzie (kiedy prowadzono Bundy’ego na krzesło elektryczne, miejscowa rozgłośnia radiowa prosiła słuchaczy o wyłączenie urządzeń domowych, by zapewnić więzieniu jak największy zapas mocy), psycholog Angela Book i jej koledzy z Brock University w Kanadzie postanowili sprawdzić jedno z twierdzeń osławionego mordercy. W którymś z wywiadów Bundy, który w połowie lat siedemdziesiątych w ciągu czterech lat zamordował ciosem w głowę trzydzieści pięć kobiet, powiedział z chłopięcym, jakże amerykańskim uśmiechem, że potrafi rozpoznać dobrą kandydatkę na ofiarę po sposobie, w jaki chodzi.

      – Jestem najzimniejszym draniem, jakiego dane wam było spotkać – stwierdził. I trudno się z nim nie zgodzić. Book zastanawiała się jednak, czy nie był też najsprytniejszy.

      Żeby się tego dowiedzieć, obmyśliła prosty eksperyment11. Najpierw czterdziestu siedmiu studentów płci męskiej poprosiła o wypełnienie Self-Report Psychopathy Scale12 – kwestionariuszy samoopisowych służących do oceny skłonności psychopatycznych wśród ogółu społeczeństwa, a nie tylko w więzieniach czy szpitalach psychiatrycznych. Następnie podzieliła badanych na grupy według uzyskanych wyników. Sfilmowała dwunastu innych ochotników, kiedy przechodzili z jednego pokoju do drugiego, żeby wypełnić standardowy test psychologiczny, zawierający między innymi pytania: (1) Czy kiedykolwiek w przeszłości stałeś się ofiarą? (tak/nie) oraz (2) Jeśli tak, to ile razy?

      Na koniec pokazała nagrania pierwszym czterdziestu siedmiu uczestnikom eksperymentu. Ich zadanie polegało na określeniu, w skali od jednego do dziesięciu, jak bardzo dana osoba nadaje się na ofiarę napadu. Założenie było proste. Jeśli twierdzenie Bundy’ego zawierało w sobie ziarno prawdy i rzeczywiście potrafił rozpoznać czyjąś bezbronność po sposobie chodzenia, wówczas badani, którzy wysoko uplasowali się na skali psychopatii, potrafiliby lepiej oceniać, czy dana osoba to potencjalna ofiara.

      I takie właśnie wyniki otrzymała. Odkryła coś jeszcze, kiedy przeprowadziła taki sam eksperyment13 wśród zdiagnozowanych psychopatów przebywających w więzieniu o zaostrzonym rygorze. Studenci o wysokim wskaźniku psychopatii dobrze potrafili identyfikować bezbronność, ale zdecydowanie lepsi byli w tym kliniczni psychopaci. Oni również twierdzili, że to kwestia sposobu chodzenia. Podobnie jak Bundy, dobrze wiedzieli, na co patrzeć.

      Mężczyźni, którzy gapią się na kozy14

      Angela Book nie jest odosobniona w swych ustaleniach. W ostatnich latach coraz więcej badań ukazuje psychopatię w nowym, bardziej złożonym świetle – nie tak krwawym jak cień rzucany przez nagłówki gazet i dzieła hollywoodzkich scenarzystów. Chociaż jest to trudne do zaakceptowania, zwłaszcza w makabrycznym muzeum we Florencji.

      Rossi podchodzi do moich rewelacji ze zdrową dozą sceptycyzmu.

      – Chce pan powiedzieć, że można być psychopatą i nie robić nic złego? – pyta z niedowierzaniem.

      – Nawet więcej – odpowiadam. – Czasami to się wręcz przydaje, bo psychopaci mają przewagę nad innymi ludźmi.

      Rossi nie wydaje się przekonany. A po rozejrzeniu się wokół łatwo zrozumieć dlaczego. Bundy i Gacy to nie najlepsze towarzystwo. I powiedzmy sobie szczerze: w takim miejscu jak to trudno dostrzec pozytywne strony psychopatii. Muzeum Seryjnych Morderców nie ukazuje nam jednak całej historii. Jak stwierdziła Helen Morrison, los psychopatów zależy od wielu czynników, w tym od odziedziczonych genów, pochodzenia, edukacji, inteligencji i okazji – oraz tego, jak na nie reagują.

      Jim Kouri, wiceprezes amerykańskiego Stowarzyszenia Komendantów Policji, twierdzi podobnie. Cechy powszechne wśród psychopatycznych seryjnych morderców – wyolbrzymione poczucie własnej wartości, siła perswazji, powierzchowny czar, bezwzględność, brak wyrzutów sumienia i umiejętność manipulowania innymi – dostrzeżemy także u polityków i światowych przywódców, a więc u tych, którzy nie uciekają przed policją, tylko ubiegają się o urząd. Dzięki temu, jak zauważył Kouri, mogą robić to, na co mają ochotę, kiedy mają na to ochotę, bez zważania na społeczne, moralne czy prawne konsekwencje swych czynów.

      Gdy urodziłeś się pod właściwą gwiazdą i posiadasz nad ludzkim umysłem taką władzę jak Księżyc nad przypływami i odpływami mórz, możesz rozkazać wybicie stu tysięcy Kurdów, a potem iść na szubienicę tak obojętnie, że wzbudzisz perwersyjny szacunek nawet u najbardziej zażartych wrogów.

      – Niech pan się nie obawia, doktorze – powiedział Saddam Husajn na chwilę przed swą egzekucją. – To coś dla mężczyzn.

      Gdy jesteś równie brutalny i przebiegły jak pierwowzór Hannibala Lectera, Robert Maudsley, możesz zwabić do swojej celi współwięźnia, rozwalić mu głowę młotkiem,


Скачать книгу

<p>11</p>

Patrz: Sarah Wheeler, Angela Book i Kimberley Costello, Psychopathic Traits and the Perception of Victim Vulnerability, „Criminal Justice and Behavior” 36, nr 6 (2009): 635–48, doi: 10.1177/0093854809333958. Należy zauważyć, że choć psychopaci posiadają swoisty „radar wykrywający ofiary”, są również dowody na to, że niektóre elementy ich własnej mowy ciała zdradzają ich i odróżniają od normalnych członków populacji. Pewne badanie udowodniło za pomocą zapisu wideo, że psychopatów można odróżnić od niepsychopatów już na podstawie pięcio- czy dziesięciosekundowych sekwencji. Patrz: Katherine A. Fowler, Scott O. Lilienfeld i Christopher J. Patrick, Detecting Psychopathy from thin Slices of Behavior, „Psychological Assessment” 21, nr 1 (2009), s. 68–78, doi:10.1037/a0014938.

<p>12</p>

Patrz: Delroy L. Paulhus, Craig S. Neumann i Robert D. Hare, Self-Report Psychopathy Scale: Version III, Toronto: Multi-Health Systems, w druku.

<p>13</p>

Kimberley Costello i Angela Book, Psychopathy and Victim Selection, prelekcja zaprezentowana na konferencji Society for the Scientific Study of Psychopathy, Montreal, Kanada, maj 2011.

<p>14</p>

Aluzja do tytułu filmu (przyp. tłum.).