Siła rezyliencji. Glenn R. Schiraldi
dobrze radzi sobie jako głowa rodziny. Jej koleżanka z klubu wycieczek pieszych, gdy znalazła się w podobnej sytuacji, straciła nadzieję i wpadła w depresję.
Cal jest członkiem sił specjalnych amerykańskiej marynarki wojennej. Jego żona twierdzi, że po każdej z licznych misji, w których uczestniczy, Cal wraca z tą samą energią i optymizmem, jest tym samym towarzyskim człowiekiem i kochającym mężem, jakim był przed wyjazdem. Tymczasem jego kolega z oddziału popadł w alkoholizm i patrzy na życie coraz bardziej pesymistycznie.
W obliczu zagrożenia zwolnieniem z pracy Wendy znalazła sposób na to, jak poprawić swoje wyniki i stać się w oczach szefa osobą niezastąpioną. Natomiast jej koleżankę z zespołu niepokój związany z tą sytuacją sparaliżował, więc przestała się angażować w swoją pracę.
Stare afrykańskie przysłowie mówi, że o tym, czy dach został dobrze położony, przekonasz się dopiero wtedy, gdy przyjdzie deszcz. To samo w zasadzie dotyczy ludzi. Każdy z nas zna kogoś, kto stanął w obliczu wielkiego wyzwania. Niektórzy dobrze radzą sobie ze stresem. Inni załamują się psychicznie, ale potem stają na nogi. Są jednak i tacy, którzy upadają i nigdy się nie podnoszą. Co odróżnia dwie pierwsze grupy od ostatniej? Rezyliencja! To rezyliencja jest kluczem do tego, by oprzeć się stresowi, dojść do siebie po stresującym przeżyciu i ponownie zacząć działać na najwyższych obrotach. Z tej książki dowiesz się, jak ją wzmocnić.
Czym jest rezyliencja?
Większość z nas mniej więcej wyczuwa, co należy rozumieć pod pojęciem rezyliencji. Pytanie o to, z czym kojarzy im się rezyliencja, zadałem wielu osobom, z którymi w różnych sytuacjach miałem kontakt w swojej pracy. Oto przykładowe wyjaśnienia podane przez moich rozmówców:
• Zdolność odbicia się od dna i opanowania przy tym nowych umiejętności.
• Siła pozwalająca radzić sobie z trudnymi sytuacjami, przystosowywać się do nich i dobrze funkcjonować.
• Właściwość pozwalająca stawić opór stresowi i wstrząsom bez utraty formy (definicja inżyniera!).
• Zdolność absorbowania stresu i pozostawania sobą.
• Zachowanie zdolności do dalszego działania mimo cięgów, jakie się zebrało (tekst ze starej reklamy zegarków Timex).
• Umiejętność radzenia sobie z silnymi wahaniami nastroju i brak obaw przed wychyleniem się w którąś stronę.
• Doskonała, bez względu na prognozy. Trzyma się lepiej i dłużej mimo złej pogody (tekst z reklamy farby Resilience; Stoltz, 2014).
W literaturze psychologicznej można znaleźć setki definicji rezyliencji. W tej książce będę się posługiwał następującą roboczą definicją:
Rezyliencja to wewnętrzne przymioty umysłu i charakteru – zarówno wrodzone, jak i nabyte – umożliwiające człowiekowi odpowiednie reagowanie na przeciwności, w tym zdolność do:
• zapobiegania zaburzeniom powiązanym ze stresem, takim jak depresja czy lęk, lub ich nawrotowi;
• szybszego i pełniejszego dochodzenia do siebie po doświadczeniu stresu i zależnych od niego zaburzeń;
• poprawy sprawności umysłowej i funkcjonowania w różnych obszarach życia.
Jak sugeruje ta definicja, rezyliencja to nasze „standardowe wyposażenie”. To oznacza, że wspomniane przymioty umysłu i charakteru posiadamy już w życiu płodowym – są one niczym ziarna gotowe, by wykiełkować. Osoba całkowicie pozbawiona rezyliencji nie byłaby w stanie przetrwać na tym świecie. Każdy z nas jest zdolny do rozwijania w sobie omawianej cechy.
Mówimy, że ktoś dobrze reaguje na przeciwności, jeśli potrafi spokojnie i zręcznie adaptować się do zmiennych okoliczności, wykorzystując przy tym dostępne zasoby – umysłowe, duchowe, emocjonalne, fizyczne, finansowe i społeczne (takie jak np. mentor, rodzina czy przyjaciele).
Rezyliencja to proces podobny do wchodzenia po schodach. Ty jesteś już być może na czwartym stopniu, ja dopiero na pierwszym, ale oboje możemy posuwać się w górę, mając nadzieję, że poziom naszej rezyliencji w końcu będzie wyższy niż rosnący poziom stresu. Możemy rozwijać omawianą cechę, wykonując odpowiednie ćwiczenia. W miarę budowania rezyliencji poprawia się stan naszego zdrowia i funkcjonujemy coraz lepiej.
Dlaczego rezyliencja jest tak ważna?
Korzyści płynące ze wzmacniania rezyliencji są naprawdę ogromne i bardzo ważne! Po pierwsze, rezyliencja pozwala przeciwdziałać problemom psychicznym, z którymi zmaga się tak wielu ludzi. Szacuje się, że około 50% dorosłych Amerykanów cierpi na jakieś zaburzenie związane ze stresem (zob. tabela 0.1), a wskaźnik rozpowszechnienia tych zaburzeń na całym świecie wciąż rośnie (Kessler i in., 1994, 2005). Tymczasem cierpienie to jest zupełnie niepotrzebne. Dzięki rezyliencji można nie dopuścić do rozwoju lub nawrotu większości wspomnianych zaburzeń. A jeśli te już występują, rezyliencja pomaga redukować ich objawy i ułatwia dochodzenie do zdrowia.
Po drugie, rezyliencja pozwala przeciwdziałać wielu problemom medycznym oraz dotyczącym naszego funkcjonowania. Już same emocjonalne skutki zaburzeń związanych ze stresem są wystarczająco poważne. A przecież psychika jest powiązana z ciałem, dlatego nadmierny, nieopanowany stres emocjonalny czyni nas podatnymi na wszelkiego rodzaju choroby, zwiększa ryzyko wcześniejszego zgonu oraz zakłóca nasze funkcjonowanie w obszarze zawodowym, rodzinnym i towarzyskim.
Tabela 0.1. Problemy, których powstaniu, utrzymywaniu się i nasilaniu sprzyja stres – wzmacnianie rezyliencji może pomóc w radzeniu sobie z nimi
Zaburzenie stresowe pourazowe Depresja Zaburzenia lękowe Zaburzenia związane z substancjami psychoaktywnymi Myśli i zachowania samobójcze Uogólniony stres lub niepokój h | Nadmierny lub chroniczny gniew (skutkujący na przykład przemocą domową, cynizmem) Zaburzenia snu, wyczerpanie Zaburzenia odżywiania ADHD Problemy w relacjac |
Źródło: opracowanie własne.
Po trzecie, rezyliencja to osiąganie mistrzostwa i rozwój. Nie tylko pomaga walczyć z problemami, ale również sprzyja optymalnemu dobrostanowi. Dzięki niej rozwijamy się umysłowo, emocjonalnie, fizycznie, społecznie i duchowo – i funkcjonujemy na najwyższym poziomie, zwłaszcza w trudnych momentach. Jesteśmy spokojniejsi, produktywniejsi i czerpiemy większą satysfakcję z życia. Natomiast osoby charakteryzujące się niskim poziomem rezyliencji częściej nie stawiają się w pracy i szybciej przerywają karierę zawodową.
Trzeba zwrócić uwagę na dwie kwestie dotyczące zaburzeń zależnych od stresu. Po pierwsze, stres może się manifestować w różny sposób. Na przykład po przeżyciu jakiegoś przytłaczającego zdarzenia lub serii stresujących zdarzeń u niektórych osób rozwinie się zaburzenie stresowe pourazowe (posttraumatic stress disorder – PTSD). Inne będą zmagały się z depresją, lękiem lub myślami samobójczymi. U jeszcze innych jednocześnie lub w różnym czasie wystąpią dwa problemy powiązane ze stresem – bądź więcej niż dwa. Są i takie osoby, które w takich okolicznościach będą funkcjonowały stosunkowo dobrze, mimo wzburzenia lub zmęczenia spowodowanego brakiem snu, i u których nie rozwinie się żadne zaburzenie psychiczne. Po drugie, zaburzenia zależne od stresu charakteryzują się wieloma wspólnymi czynnikami ryzyka, takimi jak niezdrowa samoocena, nieprzepracowany wstrząs emocjonalny czy ogromy stres fizyczny. Proces wzmacniania rezyliencji odnosi się do wszystkich tych czynników ryzyka, co może ochronić nas przed licznymi wyzwaniami, w tym także przed stresem codziennego życia.
Kto może odnieść korzyści ze wzmacniania rezyliencji?
Książka