Kuma. Rabindranath Tagore

Kuma - Rabindranath Tagore


Скачать книгу
i starać się zastąpić ci opowiadaniem tyle wrażeń wzrokowych, ile tylko możliwe będzie.

      – Nie! – powiedziałam mu. – Nie chcę tego! Nie mogę się zgodzić, byś z domu twego uczynił szpital ślepców. Jedno tylko pozostaje do zrobienia: musisz się powtórnie ożenić!

      Kiedym mu tłumaczyła, że to jest konieczne, głos mój drżał lekko. Pokaszliwałam tedy, usiłując pokryć wzruszenie, ale nie dał mi skończyć i zawołał:

      – Kumo! Wiem, że jestem błaznem, pyszałkiem i tak dalej, ale łajdakiem nie jestem. Słuchaj! Jeślibym się miał kiedyś ożenić powtórnie… wówczas… wzywam na świadka mego boga domowego Gopinata… niech na moją głowę spadnie najstraszniejszy cios, który zamyka duszy przyszłe życie… niech będę skazany na karę pisaną ojcobójcy!

      Ach! Nie powinnam była zezwolić nigdy na ową straszliwą przysięgę. Niestety, łzy zdławiły mi głos, a szalona radość, wprost nieznośna, aż do bólu posunięta radość nie dała mi wyrzec słowa. Ukryłam w poduszki oślepłą twarz i łkałam długo… długo. Kiedy wreszcie spłynęła fala łez, przytuliłam do piersi kochaną jego głowę.

      – O… – powiedziałam – po cóż składałeś tę okropną przysięgę! Czyż myślisz, że doradzam ci powtórne małżeństwo dla zaspokojenia twych uciech zmysłowych? Nie! Myślałam, że potrzebna ci jest kobieta dla pełnienia różnych codziennych usług, które do tej pory stanowiły mój przywilej.

      – Usługi… usługi… – powiedział. – Służba może je doskonale spełniać. Czy masz mnie za wariata, który wprowadza w dom swój niewolnicę i zaprasza, by raczyła zająć ołtarz, na którym królowała dotąd bogini?

      Wymawiając słowo „bogini” uniósł moją głowę w obu dłoniach i wycisnął pocałunek w owym świętym u każdego człowieka miejscu, gdzie widnieje znak kasty, pomiędzy łukami brwi. Wówczas otwarło się trzecie, święte oko boskiego poznania i dusza pojęła prawdę zaświata.

      Powiedziałam sobie w duchu:

      – No, to dobrze! Nie jestem w stanie oddawać mu teraz rozlicznych drobnych usług w domowych sprawach. Tedy podniosę się w wyższe sfery. Sprowadzę nań błogosławieństwo niebios. Precz z wszelkim kłamstwem, choćby w dobrym celu. Usunąć muszę chytre podstępy. Niech znikną z życia mego drobnostkowe środki i środeczki ludzkie.

      Конец ознакомительного фрагмента.

      Текст предоставлен ООО «ЛитРес».

      Прочитайте эту книгу целиком, купив полную легальную версию на ЛитРес.

      Безопасно оплатить книгу можно банковской картой Visa, MasterCard, Maestro, со счета мобильного телефона, с платежного терминала, в салоне МТС или Связной, через PayPal, WebMoney, Яндекс.Деньги, QIWI Кошелек, бонусными картами или другим удобным Вам способом.

      1

      on, onego (daw.) – ten, tego. [przypis edytorski]

/9j/4AAQSkZJRgABAQEASABIAAD/2wBDAAMCAgMCAgMDAwMEAwMEBQgFBQQEBQoHBwYIDAoMDAsKCwsNDhIQDQ4RDgsLEBYQERMUFRUVDA8XGBYUGBIUFRT/2wBDAQMEBAUEBQkFBQkUDQsNFBQUFBQUFBQUFBQUFBQUFBQUFBQUFBQUFBQUFBQUFBQUFBQUFBQUFBQUFBQUFBQUFBT/wgARCAeoBXgDAREAAhEBAxEB/8QAHAABAQEBAAMBAQAAAAAAAAAAAQIAAwUGBwQI/8QAGQEBAQEBAQEAAAAAAAAAAAAAAAECAwQF/9oADAMBAAIQAxAAAAHp8r54MRoFQxOmMXGiNGGCga0JNVE1oDVhgLLjnSEUasc66ZYaCoDAVXMomDShynTZbSsgnRjRq0YNKiaqIqok1YYx0GOdIVUYTlXTJNWhMTWijno5BqqCitlqsmJ0YwFBBpRIxNVEmpNCWaI0Y1bJrRz06ZNaMIBWhqaI0YoCdHLVcSTVUZFVAGlZFYmmA1JoTpEk6MMGjATWhJOkIBU1cJMGlRUcqoo5jUFQFEVihy2nTIqKDpATVZRpWSRpWVGJNQIAdI1MQbSssTRVxjkdIagY56XEiSaqioNOuXMA065QBRz0vLE6VFxJgoEDRdYY50xZIBp0iTmdI1SMc9LiTUGLhjHU46Ax0iDGJ0vKa0VVRJgoEkuKAxGlZUTRBXU5kHSNUmJphIrCVGE6xx0CoomNoFZSFVGCtCJgJ06xo5aXlNMNJMRVwnHTrCBUQaqNE6OXKu0YxNVGphEgSNGNFEabKhMSB0CudXlNMVWIgqoTjp1iiYogdNkgToR0jAamNTGKOZRGjlizlol5YxJquAjRyKYoCdAvIrnVxZMNTTGjVo51dVGiSyRpjVUc9Ky56XkCTTFGNUVUUTE0gMWQGmiiaiOgmCDSowRjlXWMYNLgKgIoAaYqGscy4mqia6RRzKAxNFXkBTDTEUkH6I5gAV1gAaiNoxjHSJIoqSsmmL

1

on, onego (daw.) – ten, tego. [przypis edytorski]


Скачать книгу