Wypalenie. Emily Nagoski

Wypalenie - Emily Nagoski


Скачать книгу
Jestem zdrowsza fizycznie i psychicznie, a także szczęśliwsza niż jako dwudziestokilkulatka, bo zdałam sobie sprawę z wzajemnych powiązań między emocjami, myślami i ciałem. Teraz to ja jej nudzę, żeby ćwiczyła, płakała i pisała prozę, kiedy tego potrzebuje.

      – Bo w ten sposób przechodzi cykl do końca – zauważyła Julie. – Okej. – Zamyśliła się, bawiąc się kieliszkiem wina.

      Julie opracowała plan. Nowy rok szkolny zaczęła z dwiema nowymi strategiami: zacznie oddzielać stresory, na które nie ma żadnego wpływu, od tych, nad którymi może zapanować, a także ćwiczyć domykanie cyklu. Przeznaczy pół godziny dziennie przez sześć dni w tygodniu na ćwiczenia albo beztroską zabawę ze swoją córeczką Dianą.

      Pomogło… Ale kilka miesięcy później na jej drodze wyrosła poważna przeszkoda. To będzie tematem następnego rozdziału.

      Dobra wiadomość jest taka, że to nie stres jest problemem. Problem w tym, że strategie, za pomocą których radzimy sobie ze stresorami, nie mają niemal żadnego związku ze strategiami radzenia sobie z fizjologicznymi reakcjami ciała na te stresory. „Dobrostan” nie oznacza życia w wiecznym poczuciu bezpieczeństwa i spokoju, ale płynne przechodzenie ze stanu niebezpieczeństwa, ryzyka, zagrożenia czy podniecenia do spokoju i bezpieczeństwa, raz za razem. Sam stres nam nie szkodzi, szkodzi nam utykanie w martwym punkcie. Dobrostan jest wtedy, gdy ciało jest dla ciebie bezpiecznym schronieniem, nawet jeśli to ciało nie znajduje się akurat w bezpiecznym miejscu. Nawet kiedy nie czujesz się dobrze, wszystko może być w porządku.

      Oto podstawowy morał tej historii:

      Dobrostan to nie stan bycia, ale stan działania.

      W tym rozdziale postawiłyśmy sobie za cel nauczyć cię, jak radzić sobie ze stresem, żebyś dała radę stawić czoła kolejnemu dniu pełnemu stresorów.

      Oczywiście jednak życie toczy się dalej – życie pełne celów, przeszkód, niewypełnionych obowiązków, niespełnionych jeszcze nadziei i innych źródeł stresu, dużych i małych, bolesnych i przyjemnych.

      Porozmawiajmy więc o tych celach, a także o rządzących nimi mechanizmach w mózgu.

      tl;dr:

       Fakt, że poradziłaś sobie ze stresorem, nie oznacza, że poradziłaś sobie z samym stresem. A musisz poradzić sobie ze stresem – przejść cykl do końca – bo inaczej będzie cię powoli zabijał.

       Aktywność fizyczna to najskuteczniejsza strategia przejścia cyklu reakcji stresowej – nawet jeśli tylko sobie poskaczesz albo porządnie się wypłaczesz.

       Czułość – sześć sekund całowania, dwadzieścia sekund przytulania, sześć minut tulenia się po seksie – to strategia społeczna, która pomaga radzić sobie ze stresem. Podobnie ekspresja twórcza: pisanie, rysowanie, śpiew, cokolwiek, co zapewnia ci bezpieczną przestrzeń do pokonania emocjonalnego cyklu reakcji stresowej.

       Dobrostan to swoboda płynnego przemieszczania się między cyklami składającymi się na życie każdego człowieka. Dobrostan nie jest więc stanem bycia, a stanem działania.

      2

      Sophie, przeciwniczka ćwiczeń, jest inżynierką, ale jest też czarnoskóra, więc rzadko ma szansę być tylko inżynierką. Musi być inżynierką i edukatorką walczącą o sprawiedliwość społeczną, tłumaczyć otaczającym ją nieświadomym białym facetom, jak to jest być kolorową kobietą w branży naukowo-technologicznej. Nie robi tego, bo chce. Zawsze zależało jej tylko na działalności naukowej. Ale ponieważ w wielu sytuacjach jest jedyną kobietą i w ogóle jedyną osobą kolorową w danym gronie, wszyscy oczekują od niej wyjaśnienia, dlaczego właściwie jest jedyną osobą kolorową czy jedyną kobietą.

      Któregoś dnia, kiedy siedziałyśmy przy śniadaniu na zakończenie semestru z grupką innych kobiet, Sophie opowiedziała nam, jak uznano za oczywistość, że powinna się znaleźć w komisji „do spraw różnorodności”, więc ją do niej przydzielono.

      – Czy to kwestia… rasizmu? – zapytała Emily niepewnie, bojąc się zranić jej uczucia jako biała kobieta. – Czy tego, że jesteś kobietą?

      – Zawsze te same bzdury – stwierdziła Sophie. – Już się do tego przyzwyczaiłam.

      – Co jest z nimi nie tak? – spytała Amelia retorycznie i, w przeciwieństwie do siostry, pewnym tonem głosu. – Czy oni nie widzą, że kiedy każą osobie kolorowej pomagać białym nauczyć się, jak nie być rasistami, to wzmacniają dominację białych? To biali mają problem. To my powinniśmy zdobyć się na wysiłek, a nie powierzać kolejne zadania i obowiązki osobom ciemnoskórym.

      Sophie uśmiechnęła się znad omleta.

      – W sumie… Tak sobie myślę, że jeśli każą mi odwalać taką robotę, to mogę spróbować na tym zarobić. Stworzyć pakiet wykładów i warsztatów, ruszyć w trasę. Ciągle ktoś mnie o to pyta.

      – Możemy porozmawiać o nauce? O naukowym uzasadnieniu, dlaczego to taki mądry pomysł? – poprosiła podekscytowana Emily, wyraźnie pod dużym wrażeniem. – Jest cała masa badań poświęconych temu, jak przekuwać frustrację w korzyści.

      – Możemy porozmawiać o nauce? – powtórzyła Sophie jak echo. – Zawsze trzeba rozmawiać o nauce!

      I tego właśnie dotyczy ten rozdział.

      Rozdział 1 traktował o radzeniu sobie z samym stresem. W rozdziale 2 przyjrzymy się stresorom. Dowiemy się, jak nie ustępować, kiedy przekroczymy granicę swoich możliwości, i jak rozpoznać, że pora dać sobie spokój. Konkretnie skupimy się na tak zwanej Kontrolce – mechanizmie w mózgu, który kontroluje lukę między tym, gdzie się obecnie znajdujemy, a tym, dokąd zmierzamy. U każdego wygląda to nieco inaczej, ale zawsze ma wpływ na każdy obszar życia, od rodzicielstwa, przez sukcesy zawodowe i przyjaźnie, po postrzeganie własnego ciała. Dla kobiet ta luka często zmienia się w ziejącą przepaść.

      Na następnych stronach wyjaśnimy, jak działa Kontrolka i czemu czasem się psuje. Potem zajmiemy się tym, jak zastosować oparte na faktach strategie w każdej sytuacji powodującej frustrację czy uczucie porażki: od korków na drodze po pracę na uczelni.

      Pozwolą państwo, że przedstawię… Oto Kontrolka

      Oficjalnie nazywa się to „sprzężenie zwrotne zmniejszające/zwiększające rozbieżności” albo „kryterium prędkości”, ale kiedy zaczynamy rzucać takimi terminami, wszyscy zasypiają, więc używamy pojęcia Kontrolka. To mechanizm w mózgu decydujący o tym, czy próbować… czy się poddać.

      Kontrolka wie: (1) jaki masz cel, (2) ile wysiłku wkładasz w jego osiągnięcie, (3) jakie robisz postępy. Na bieżąco monitoruje stosunek wysiłku do postępów i ma własne zdanie na temat tego, ile ten stosunek powinien wynosić. Każdy plan może się nie powieść z wielu przyczyn, z których część możesz kontrolować, a innych nie, ale wszystkie wzbudzą frustrację w twojej Kontrolce[1].

      Wyobraź sobie na przykład, że działasz w kierunku osiągnięcia prostego celu: chcesz pojechać do centrum handlowego. Wiesz, że zwykle zajmuje to, powiedzmy, dwadzieścia minut. Jeśli trafisz na zieloną falę i mkniesz bez przeszkód, czujesz się przyjemnie, prawda? Robisz postępy szybciej i łatwiej, niż spodziewa się tego Kontrolka, więc jest ci dobrze. Mniej wysiłku, więcej postępów: Kontrolka się cieszy.

      A teraz załóżmy, że utkniesz na światłach, bo inny kierowca się zagapił. Zaczynasz czuć lekką irytację i zdenerwowanie, może spróbujesz wyprzedzić tego palanta przed następnym skrzyżowaniem. Ale kiedy raz trafisz


Скачать книгу