Miasto na skrzyżowaniu mórz i kontynentów. Отсутствует

Miasto na skrzyżowaniu mórz i kontynentów - Отсутствует


Скачать книгу
w okresie panowania Justyna II, ale i w okresie późniejszym oraz ślady wskazujące na istnienie w okolicach portu obiektów handlowych i rzemieślniczych oraz siedzib41. Wydaje się, że port Zofii odgrywał rolę najważniejszego portu konstantynopolitańskiego do X w. Pewne ożywienie nad Złotym Rogiem uwidaczniać zaczyna się od drugiej połowy X w., a wiek XI przynosi przejęcie przez ten rejon głównej roli w obsłudze statków przybywających do Konstantynopola. Tak jak nie do końca jasne są powody utraty przez porty Złotego Rogu w 2. połowie VI w. dominującej roli, tak niepełna jest nasza wiedza na temat przyczyny odzyskania utraconej pozycji. Wydaje się, że należy wiązać to z aktywnością handlową obywateli miast włoskich (Wenecji, Pizy, Genui) w tym rejonie Konstantynopola. Zaowocowało to wymuszeniem dla nich na bizantyńskich władcach przywilejów handlowych i prawa do osiedlenia się tutaj. Proces ten rozpoczął Aleksy I Komnen, a kontynuowali Manuel I, Izaak i Aleksy Angelosowie42. Nie bez znaczenia musiał być również proces zamulania się portów nad morzem Marmara, czego efektem była likwidacja portu Teodozjusza i ograniczenie funkcji portu Juliana / Zofii / Kontoskalion przede wszystkim do wypełniania zadań bazy floty wojennej.

      Konstantynopol poza scharakteryzowanymi powyżej portami dysponował szeregiem przystani, które uzupełniały ich działalność, odrywając przede wszystkim rolę w żegludze kabotażowej czy w rybołówstwie. Gwoli przykładu warto wspomnieć tu choćby o przystani przy pałacu Bukoleon nad morzem Marmara czy przy pałacu Mamasa nad Bosforem43.

      Na zapleczu portów powstały magazyny, w których składowane były najważniejsze z perspektywy aprowizacji Konstantynopola produkty, a więc zboże i oliwa. W pobliżu portów nad Złotym Rogiem w V regionie funkcjonowały w okresie wczesnobizantyńskim trzy wielkie magazyny zbożowe, a mianowicie: Troadzkie (Horrea Troadensia), Konstancjuszowe (Horrea Constantiaca), Walentyńskie (Horrea Valentiaca) oraz skład oliwy (Horrea Olearia)44. Na zapleczu portów nad morzem Marmara, w celu obsługi dostaw zboża egipskiego powstały w IX regionie dwa kolejne spichlerze. Był to spichlerz Teodozjański (Horreum Theodosianum) i spichlerze Aleksandryjskie (Horrea Alexandrina)45. Wzmiankowane obiekty znajdowały się w rękach państwa. Epidemia dżumy z początku lat czterdziestych VI w. zdecydowanie zmniejszyła populację konstantynopolitańczyków46. W konsekwencji tego nie nastąpił dalszy rozrost zaplecza magazynowego konstantynopolitańskich portów, a wręcz przeciwnie rozpoczął się proces jego zmniejszania. Wydaje się, że około roku 900 istniał już tylko jeden taki publiczny magazyn, noszący nazwę Lamia (tés Lamias). Znajdował się on w pobliżu portu Juliana / Zofii i jest on łączony ze spichlerzami Aleksandryjskimi47.

      Powyższe rozważania zobrazowały Czytelnikowi przynajmniej w jakimś stopniu zmiany zachodzące w sieci najważniejszych konstantynopolitańskich portów. Były one odpowiedzią na to, co działo się tak w samym Mieście, jak i w otaczającym świecie. W pierwszym wieku istnienia Konstantynopola, charakteryzującym się jego bardzo dynamicznym rozwojem i kilkudziesięciokrotnym wzrostem liczby ludności nastąpiła rozbudowa portów nad Złotym Rogiem i powstanie nowych nad morzem Marmara (port Juliana, port Teodozjusza), które zapewniały zabezpieczenie obsługi statków dostarczających zaopatrzenie dla bizantyńskiej stolicy. Radykalne zmniejszenie liczby ludności, które nastąpiło w latach czterdziestych VI wieku, a dotknęło przede wszystkim te rejony Konstantynopola, które znajdowały się na zapleczu Złotego Rogu, było jedną z podstawowych przyczyn przeniesienia ciężaru obsługi statków, przybywających do Konstantynopola na porty nad morzem Marmara. Wreszcie naturalne zjawisko, jakim było zamulanie tych ostatnich, a przede wszystkim portu Teodozjusza, przy jednoczesnym pojawieniem się kupców obcego pochodzenia (głównie italskiego), zainteresowanych okolicami Złotego Rogu przyniosło z kolei odrodzenie infrastruktury portowej tego ostatniego (XI w.)

      II

      Łukasz Różycki48

      Wszystkie okręty cesarza Rozważania nad stanem rzymskiej marynarki wojennej za panowania cesarza Maurycjusza (582–602)

      Wstęp

      Dyskusję na temat stanu rzymskiej marynarki wojennej u progu VII wieku rozpoczął Constantin Zuckerman w tekście Learning from the enemy, a dokładniej w jego części zatytułowanej The nauticatio and the origins of the Byzantine war fleet. The Karabisianoi49. Propozycje Zuckermana pojawiły się na marginesie rozważań o walkach z Arabami w wieku VII i powstaniu pierwszej stałej, centralnej, bizantyńskiej marynarki wojennej – Karabisianoi. W swoim tekście Zuckerman przeciwstawia się utożsamianiu Karabisianoi, formacji korzeniami sięgającej połowy VII w., z quaestura exercitus wprowadzonej przez Justyniana, choć przyznaje za Michaelem Hendym50, że obie struktury były do siebie podobne na gruncie administracyjnym51. Zdaniem Zuckermana: The continuity between the 6th- and the 7th-century military structures is very strong, the main innovation being the creation of the Byzantine navy52.

      Trudno jest się nie zgodzić z powyższym stwierdzeniem, pojawia się jednak pytanie, co z rzymską marynarką wojenną przed stworzeniem Karabisianoi? Czy Morze Śródziemne było dla Rzymian w VI w. nadal Mare Nostrum, a jeśli tak, to jaka siła czuwała nad jego bezpieczeństwem? C. Zuckerman zaproponował proste rozwiązanie, stwierdzając, że pod koniec VI i na początku VII w. cesarska marynarka wojenna nie istniała. Jej odtworzenie miało być związane z rosnącym zagrożeniem arabskim.

      Okres panowania Justyniana Wielkiego jest dobrze poznany, a dzięki dużej liczbie dokumentów można prześledzić sposoby działania cesarskiej administracji, tak jak miało to miejsce w przypadku quaestura exercitus53 i późniejszego zaadaptowania struktur w ramach cesarskiej floty temowej. Wywodzące się z cesarstwa rzymskiego classis zarządzane przez praefectus classis nie są potwierdzone w źródłach do późnego antyku54. Nie oznacza to, że cesarstwo bizantyńskie nie było w stanie wystawić floty wojennej. Funkcjonowanie okrętów wojennych w czasach Justyniana55 jest dobrze poświadczone źródłowo, nawet jeśli flota, w składzie której miały one funkcjonować, była stworzona ad hoc56 na potrzeby kampanii wojennych. Taka nowa flota musiała posiadać własną strukturę dowodzenia, zaplecze techniczne i dostęp do doświadczonych marynarzy, ale po wykonaniu zadania przestawała być użyteczna, a zaczynała generować ogromne koszty. Zwykle po wykonaniu zadania takie siły były rozwiązywane57 lub relokowane w małych eskadrach na tereny objęte działaniami wojennymi. Aktywność floty wojennej w czasach Justyniana doczekała się kilku ciekawych analiz, w tym najważniejszej zawartej w monografii poświęconej bizantyńskiej marynarce wojennej: The Age of the Dromon58, autorstwa Johna Pryora oraz Elizabeth M. Jeffreys. Ci ostatni dość szczegółowo omówili okres rekonkwisty, w którym flota wojenna odegrała znaczącą rolę. Pojawia się pytanie, co dzieje się w okresie przejściowym, po pokonaniu głównych potęg morskich późnego antyku, zupełnie pominiętym przez Johna Pryora oraz Elizabeth M. Jeffreys, a mającym duże znaczenie dla późniejszego wykształcenia się Karabisianoi, a w przyszłości temu morskiego59. Czy w czasach panowania cesarza Maurycjusza cesarstwo rzymskie posiadało stałą flotę


Скачать книгу

<p>41</p>

Szerzej na ten temat pisze P. Magdalino, Medieval…, s. 21–22; idem, Maritime…, s. 212–214.

<p>42</p>

P. Magdalino, Medieval…, s. 77, 87; idem, Maritime…, s. 220–226; M. Balard, Genueńczycy w Cesarstwie Bizantyńskim, PNH 10.2, 2011, s. 54–56; M. Kaplan, Konstantynopol a gospodarka miejska, [in:] Świat Bizancjum, t. II, Cesarstwo bizantyńskie 6411204, red. J-C. Cheynet, tłum. A. Graboń, Kraków 2011, s. 288–289. Już w X w. obserwuje się aktywność Amalfitańczyków i Wenecjan. Jak sądzi P. Magdalino, okolice Złotego Rogu były obszarem, gdzie zwykle funkcjonowali zagraniczni kupcy. Włoscy handlarze, jego zdaniem, zaczęli rozwijać swoją działalność poprzez związki z Arabami, którzy w Perama mieli swoje mitaton. Warto zwrócić również uwagę na włoską aktywność w Perze, znajdującej się po drugiej stronie Złotego Rogu.

Pierwszy przywilej cesarski otrzymali Wenecjanie. Najpewniej stało się to w 1082 (P. Frankopan, Byzantine trade privileges to Venice in the eleventh century: the chrysobull of 1092, JMH 30, 2004, s. 135–160). Został on rozszerzony w 1148 i 1189 r. Ich dzielnica znajdowała się obok Peramy. Pizańczycy uzyskali prawo do osadnictwa nad Złotym Rogiem w 1111–1112 r., a później w 1189 r., zaś Genueńczycy w 1170, a następnie w 1192 i 1202 r. Kwartały zamieszkałe przez nich zajęte znajdowały się na zapleczu Neorionu i Bosforionu.

<p>43</p>

Listę tego typu obiektów znajdzie czytelnik w pracy W. Müller-Wiener, Die Häfen…, s. 9–11.

<p>44</p>

Notycje konstantynopolitańskie, s. 233–234; V. Prigent, Stockage du grain dans le monde byzantin (VIIeXIIe siècle), MEFRM 120.1, 2008, s. 30; C. Mango, Le développement…, s. 40; P. Magdalino, Maritime…, s. 211–212; K. Marinow, Porty…, s. 156. Na temat zaopatrzenia Konstantynopola w oliwę cf. B. Sirks, Food for Rome. The Legal Structure of Transportation and Processing of Supplies for the Imperial Distributions in Rome and Constantinople, Amsterdam 1991, s. 388–394.

<p>45</p>

Notycje konstantynopolitańskie, s. 237; C. Mango, Le développement…, s. 40; W. Müller-Wiener, Die Häfen…, s. 9; P. Magdalino, Maritime…, s. 211, 213; K. Marinow, Porty…, s. 156.

<p>46</p>

Według badaczy Konstantynopol mógł stracić wówczas od 20 do 50 procent swoich mieszkańców. Przy założeniu, że miasto liczyło ich w chwili wybuchu epidemii 400–500 tys., to w czasie jej trwania umrzeć mogło od 80 do 250 tys. ludzi. Szerzej na ten temat: P. Allen, The Justinianic Plague, B 49, 1979, s. 10–13; D. Stathakopoulos, Famine and Pestilence in the Late Roman and Early Byzantine Empire. A Systematic Survey of Subsistence Crises and Epidemics, Birmingham 2004, s. 139–141; M. Wójcik, Plaga Justyniana: Cesarstwo wobec epidemii, ZP.UKSW 11.1, 2011, s. 393–395; cf. K. Polek, Pandemia, epidemia i katastrofy naturalne a przemiany gospodarcze w strefie śródziemnomorskiej w VI w., [in:] Homo, qui sentit. Ból i przyjemność w średniowiecznej kulturze Wschodu i Zachodu, red. J. Banaszkiewicz, K. Ilski, Poznań 2013, s. 94–96.

<p>47</p>

Patria II, 57; komes tes Lamias wzmiankowany jest przez Filoteusza (s. 113). Na temat położenia tego spichlerza patrz C. Mango, Le développement…, s. 54–55; cf. P. Magdalino, Medieval…, s. 23–26.

<p>48</p>

Dr Łukasz Różycki, Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, Wydział Historyczny, Instytut Historii.

<p>49</p>

C. Zuckerman, Learning from the Enemy and More. Studies in “Dark Centuries Byzantium, Mil 2, 2005, s. 108–125.

<p>50</p>

 M.F. Hendy, Studies in the Byzantine Monetary Economy c. 3001450, Cambridge 1985, s. 645–646.

<p>51</p>

 C. Zuckerman, Learning…, s. 111–112.

<p>52</p>

 Ibidem, s. 133.

<p>53</p>

 Cf. na przykład: V.I. Velkov, Cities in Thrace and Dacia in Late Antiquity (Studies and Materials), Amsterdam 1977, s. 62 oraz częściowe podsumowanie: F. Curta, The Making of the Slavs: History and Archaeology of the Lower Danube Region c. 500700, Cambridge 2001, s. 185–186.

<p>54</p>

 Cf. doskonały wypis źródeł in: M. Reddé, Mare nostrum. Les infrastructures, le dispositif et lhistoire de la marine militaire sous lempire romain, Paris 1986.

<p>55</p>

 Część historyków na podstawie źródeł uznała, że w czasach Justyniana musiała istnieć silna i dobrze zorganizowana centralna flota – cf. R. Gardiner, The Age of the Galley: Mediterranean Oared Vessels since pre-Classical Times, Conway 2004, s. 91.

<p>56</p>

 Na temat tworzenia takich flot cf. A.R. Lewis, T. Runyan, European Naval and Maritime History, 3001500, Bloomington 1985, s. 22.

<p>57</p>

 Tak postępowali władcy w V w. Flota była tworzona na potrzeby kampanii, a następnie rozwiązywana. Cf. R. Gardiner, The Age…, s. 90.

<p>58</p>

 J. Pryor, E. Jeffreys, The Age of the Dromon. The Byzantine Navy ca 5001204, Leiden 2004.

<p>59</p>

 Kwestię powstania temu morskiego, posiadającego zaplecze finansowe na lądzie, omówił C. Zuckerman (Learning…, s. 125–134). Przeciwko istnieniu takiego temu lądowego związanego z morzem wypowiadała się Hélène Ahrweiler (Byzance et la mer, Paris 1966, s. 25), która uznała Karabisianoi za stałą marynarkę wojenną finansowaną centralnie.