Instrukcja nadużycia. Instrukcja nadużycia. Służące w XIX-wiecznych polskich domach. Alicja Urbanik-Kopeć
służbowa z 32 stronic złożona, Warszawa 1883, s. 5.
50
[Adela] Henrykowa Dziewicka,
51
L. Choromański,
52
53
54
55
56
Dane za: B. Nowak,
57
Tamże, s. 189.
58
59
60
„Warszawska Gazeta Policyjna” 1865, nr 3, s. 4.
61
62
63
64
„Warszawska Gazeta Policyjna” 1865, nr 38, s. 4.
65
„Warszawska Gazeta Policyjna” 1895, nr 31, s. 3; nr 41, s. 3.
66
Więcej w: E. Mazur,
67
S. Wieczorkiewicz,
68
Tamże, s. 4–5.
69
Zob. J. Bremer,
70
71
„Przyjaciel Sług”, numer okazowy, „Grzmot” 1897, s. 4–5.
72
73
74
A. Dziewicka,
75
A. Dziewicka,
76
Ustawa Stowarzyszenia Katolickich Służących św. Zyty w Częstochowie, Częstochowa 1908, s. 1, 3, 11.
77
Statut Stowarzyszenia sług katolickich pod wezwaniem św. Zyty w Krakowie zatwierdzony reskryptem c.k. Namiestnictwa z dnia 22 maja 1899 r. l. 45.837, Kraków 1900, s. 3.
78
Ustawa Stowarzyszenia Katolickich Służących św. Zyty w Częstochowie – Regulamin, Częstochowa 1908, s. 1.
79
Sprawozdanie Zarządu Stowarzyszenia Sług Katolickich w Warszawie za czas od d. 1 stycznia do 31 grudnia 1910 r., „Pracownica Polska” 1910, nr 2, s. 14–18.
80
81
82
83
A. Dziewicka,
84
Ks. F. Gąsiorowski,
Przypisy
1
We Francji mężczyźni stanowili w XVIII wieku 50 procent służących, na początku wieku XIX już tylko 10 procent. W Niemczech w połowie XIX wieku służba była podzielona płciowo po połowie, ale w spisie ludności Rzeszy z 1882 roku mężczyźni stanowili już tylko 3,2 procent. Podobnie na ziemiach polskich: w Galicji udział kobiet wśród służby wzrósł z 60 procent w 1880 roku do 93 procent w 1910, w Królestwie Polskim zaś z 60 procent w 1880 roku do 79 procent w 1897. Dane za: M. Kopczyński,
2
Marysia mówi, że była na balu bez maski, jak w każdą niedzielę. Albo więc sugerowała, że w niedzielę zrzuca maskę, którą nosi przy państwu jako służąca, więc wreszcie może być sobą, albo też po prostu była za głupiutka, by zrozumieć, na czym polega bal maskowy.
3
Albo bardzo rzadko podejmowana, jak wiemy ze statystyk, decyzja o pozostaniu w służbie na stałe. Mogły sobie na to pozwolić te służące, które nie zajmowały najniższych miejsc w hierarchii domowej i nie pracowały tak ciężko fizycznie, a więc ochmistrzynie i kucharki, a wśród męskiej służby kamerdynerzy czy majordomowie. Ci wyspecjalizowani służący byli lepiej wynagradzani i zarządzali służbą do wszystkiego, więc i ich wartość dla pracodawcy była większa. Z czasem dorabiali się nie schorzeń kręgosłupa, a raczej podwyżki płacy.
4
Dla niedomyślnych czytelników współczesnych – chodziło o Żydów.
5
Te same panie redagowały i wydawały „Niewiastę Polską” w Krakowie.
6
Chodzi prawdopodobnie o formę Misji Dworcowych. Tu zresztą również TOK było w awangardzie, ponieważ większość dostępnych źródeł twierdzi, że polskie oddziały Misji Dworcowych zaczęły powstawać dopiero w niepodległej Polsce, po 1918 roku. Misje Dworcowe to organizacja dobroczynna, której pierwsze biuro, zajmujące się podróżnymi wyznania ewangelickiego, powstało w Berlinie w 1894 roku. Jego celem była właśnie opieka nad samotnie podróżującymi dziećmi i dorosłymi (nie tylko kobietami), którzy potrzebowali wsparcia w trudnej sytuacji emigracji zarobkowej. Jedno z pierwszych tego typu biur na ziemiach polskich to Towarzystwo Katolickiej Opieki Dworcowej w Poznaniu, którego statut założycielski w 1899 roku głosił, że Towarzystwo ma na celu „zwalczanie handlu dziewczętami i usuwanie niebezpieczeństw grożących kobietom i dziewczętom podróżującym, przez udzielanie im odpowiedniej opieki i pomocy”. Towarzystwo należało też do Międzyna