Kobieca ejakulacja i punkt G. Deborah Sundah
– akceptacja własnej seksualności widoczna na twarzy kobiet i głęboka erotyczna radość, które wlewają ciepły blask w ich ciała i są widoczne przez wiele kolejnych dni. Świadectwa, które wielokrotnie słyszę, potwierdzają, że doświadczenie ejakulacji wnosi pewność siebie i radość do przeżywania orgazmów, zabawy erotycznej oraz erotycznej duchowej bliskości z samą sobą i swoim partnerem. Może i naukowcy wciąż toczą debaty na ten temat, próbując udowodnić albo obalić „teorię” o kobiecej ejakulacji i punkcie G, ale ja, będąc świadkiem, jak setki kobiet, mężczyzn oraz par doświadczają transformującej siły „kobiecej fontanny”, pozbywam się wszelkich wątpliwości, które mogłam mieć, kiedy ponad dziesięć lat temu po raz pierwszy wkroczyłam na tę pozornie jałową pustynię. Teraz bardziej niż kiedykolwiek przedtem jestem pewna prawdziwości informacji zawartych w tej książce.
Kiedy wówczas przyglądałam się w osłupieniu kałuży na podłodze, nigdy bym nie zgadła, że w tej kaskadzie kobiecej wody płynącej spomiędzy moich stóp kryje się pełne mocy i działające na głębokim poziomie narzędzie, które sprawi, że bardziej pokocham samą siebie i innych ludzi. Kobiece źródło, kiedyś czczone i uświęcone w starożytnych świątyniach, we współczesnych nam czasach usycha w zapomnieniu. Mam nadzieję, że ta książka nadal będzie przywracać życie cudowi kobiecej ejakulacji we wszystkich jego tajemniczych aspektach. Liczę również na to, że będzie się ona przyczyniała do rozpowszechniania wiedzy i wzbudzała zainteresowanie piękną kobiecą prostatą i jej wodami.
Dzisiaj jestem połączona z wieloma innymi latarniami na pustkowiu oświetlającymi drogę tym ludziom, dla których to wciąż nowość, albo tym, którzy potrzebują informacji na ten temat. Wam wszystkim dedykuję niniejsze, drugie wydanie mojej książki.
Specjalne podziękowania kieruję do doktor Beverly Whipple i doktora Johna Perry’ego za ich nowatorskie odkrycia naukowe w dziedzinie seksualności kobiet, a szczególnie te dotyczące mięśni i nerwów odpowiedzialnych za orgazm związany z punktem G, które zostały opisane w ich przełomowej książce, opublikowanej w 1982 roku pod tytułem The G Spot and Other Recent Discoveries About Human Sexuality (Punkt G oraz inne najnowsze odkrycia na temat seksualności człowieka), napisanej wspólnie z doktor Alice Ladas. Praca tych naukowców zainspirowała mnie, żeby zgłębić temat kobiecej ejakulacji i przekazać tę wiedzę innym osobom. Chciałabym również podziękować doktorowi Milanowi Zaviacicowi za jego trwające ponad trzynaście lat (1986–1999) badania nad komórkami kobiecej prostaty. Rysunki i pełne wyniki badań można znaleźć w jego monografii z 1999 roku The Human Female Prostate: From Vestigial Skene’s Paraurethral Glands and Ducts to Woman’s Functional Prostate (Prostata u kobiet. Od gruczołów Skene’a do w pełni ukształtowanej kobiecej prostaty). Odkrycia Whipple, Perry’ego i Zaviacica stanowią większą część podstaw naukowych, na których opiera się ta książka.
Dziękuję wszystkim kobietom, które podzieliły się swoimi historiami na temat ejakulacji. Wasze odważne i szczere opowieści zainspirowały mnie na samym początku mojej drogi do tego, by dalej nią kroczyć, pomimo że doświadczałam zewsząd gwałtownych i zaciekłych ataków zaprzeczających istnieniu kobiecego wytrysku.
Hunter House było pierwszym wydawnictwem w zachodnim świecie, które wykazało się odwagą i dalekowzrocznością i w 2003 roku wydało książkę na temat ejakulacji u kobiet. Jestem za to ogromnie wdzięczna całemu wydawnictwu oraz zespołowi, który był zaangażowany w prace nad pierwszym wydaniem książki, w tym moim redaktorkom: Jeanne Brondino, za miłe słowa i zrozumienie tematu, oraz Alex Mummery, za możliwość przetestowania nowego programu do edycji tekstu, którego z przyjemnością używałam; Kiranowi Ranie, wydawcy, za jego troskę i życzliwość w dopilnowaniu projektu okładki; Rachel Bernstein, za jej skrupulatną adiustację tekstu, oraz Caroline Knapp, za to, że z przyjemnością pracowała nad ostatnimi etapami redakcji książki; Laura Harger swoim fachowym redakcyjnym okiem wspaniale wspierała mnie w układaniu materiału i pomogła mi stworzyć użyteczną i praktyczną książkę, służyła mi pomocą w całym przedsięwzięciu. Chciałabym również podziękować redaktorce drugiego wydania Kelley Blewster, która dołożyła wszelkich starań i wykazała się ogromnym doświadczeniem, profesjonalizmem i głębokim wglądem w publikację, oraz mojej genialnej asystentce Libby O’Flaherty, szybkiej, nieustraszonej i wesołej, która kazała mi „po prostu zasłaniać oczy dłońmi”, kiedy krzywiłam się na widok wyciętych fragmentów mojego tekstu.
Christi Cassidy dawała mi nieustające wsparcie i profesjonalne rady w trakcie pisania tej książki. Matczyna opieka Christi sprawiła, że praca nad moją pierwszą książką była dla mnie mniej wykańczająca nerwowo, niż byłaby w innych okolicznościach. Dziękuję Alice Ladas i Annie Sprinkle za ich życzliwe słowa wsparcia w przedmowach do pierwszego wydania; Suzann Gage, RN oraz Federation of Feminist Women’s Healthcare Centers za to, że hojnie dzieliły się ze mną swoimi pionierskimi ilustracjami medycznymi, które pojawiają się w tej książce; Nikowi Douglasowi za nieustanne użyczanie oryginalnych zdjęć z jego kolekcji artystycznych fotografii erotycznych.
Dziękuję mojej rodzinie za to, że od wielu lat na swój własny, uroczy sposób wspiera mnie w mojej pracy.
Jednak przede wszystkim chciałabym wyrazić moją wdzięczność koleżankom, szczególnie tym, które dzielą się swoim doświadczeniem i angażują energię w moje projekty i/lub wystąpiły w ciągu tych wszystkich lat w moich filmach. Wiele spośród nich to pionierki na polu seksualności kobiet, innowatorki, artystki i nauczycielki, z którymi współpracuję zawodowo od ponad trzydziestu pięciu lat. Wysoko sobie cenię ich wsparcie i ducha otwartości. Wszystkie walczyły niestrudzenie, żeby wyrazić kobiecy erotyzm poprzez swoje pomysły, wysiłki i gotowość do tego, by położyć na szali własne ciała, aby dać wyraz wolności seksualnej i zaangażować się w edukację seksualną. Jest ich wiele, bardzo się od siebie różnią i podziwiam je wszystkie.
Chciałabym podziękować właścicielom sklepów erotycznych, które pojawiły się jak grzyby po deszczu w dużych miastach w całym zachodnim świecie. Bardzo ciężko pracują na pierwszej linii frontu edukacji seksualnej, zapewniają wsparcie i stanowią centrum informacyjne dla swoich (i waszych) społeczności. Osoby te podniosły poprzeczkę inteligencji seksualnej i zasługują na ogromny szacunek za wysokiej jakości pracę, którą wykonują.
Życzę wam wszystkim wielu błogosławieństw.
Kiedy kobiety wymachiwały wibratorami i paliły staniki, działając w ramach ruchu na rzecz praw kobiet w latach sześćdziesiątych dwudziestego wieku, miały misję odkrycia swojej seksualności. Zdeterminowane, żeby wreszcie przestać być wyłącznie naczyniami dla męskiej przyjemności, zaczęły od obalenia dawnych stereotypów na temat tego, co sprawia kobietom przyjemność seksualną. Potem same zaczęły odkrywać i nazywać swoje własne przyjemności. Wybierając taką drogę, kobiety zrobiły krok w kierunku tego, by zostać prawdziwymi partnerkami seksualnymi mężczyzn, a nie wyłącznie marionetkami w ich rękach.
Przeżywanie orgazmu zajmowało pierwsze miejsce na liście najważniejszych spraw. Według niepotwierdzonych doniesień blisko sześćdziesiąt procent kobiet nie doświadczało orgazmu. Brak tej podstawowej reakcji seksualnej i przyjemności u większości kobiet wymagał szczególnej uwagi. Kobiety zaczęły się masturbować i otwarcie o tym rozmawiać, a wibratory stały się podstawowym sprzętem trzymanym przy naszych łóżkach. Kobiety rozmawiały z partnerami o swojej potrzebie dłuższej gry wstępnej i seksu oralnego. Niemal całe lata siedemdziesiąte dwudziestego wieku pomagały mężczyznom przyzwyczaić się do tych nowych pomysłów erotycznych i swoich „żądań”, a same osiągały coraz większą biegłość w doświadczaniu orgazmicznej przyjemności. Kobiety odkryły, że fantazje seksualne mogą sprzyjać osiągnięciu orgazmu, a historie