Ludzkie działanie. Ludwig Von Mises
argumenty przemawiające za tym, że współpraca społeczna jest znakomitym środkiem służącym człowiekowi do osiągnięcia jego celów. Człowiek jest zwierzęciem społecznym, które może się w pełni rozwinąć wyłącznie w społeczeństwie. Z tego względu wszystkie ideologie są zmuszone uznać szczególne znaczenie współpracy społecznej. Muszą dążyć do jak najlepszej organizacji społeczeństwa i zaakceptować to, że każdy człowiek chce poprawić swoją sytuację materialną. I to jest wspólna płaszczyzna, która je łączy. Tym, co je różni, nie jest światopogląd czy stanowisko wobec zagadnień transcendentnych, niepodlegających racjonalnej dyskusji, lecz poglądy na temat środków i metod działania. Takie różnice ideologiczne można szczegółowo zbadać za pomocą naukowych metod prakseologii i ekonomii.
Krytyczna analiza systemów filozoficznych zbudowanych przez wybitnych myślicieli niejednokrotnie ujawnia szczeliny i pęknięcia we wspaniałej strukturze z pozoru konsekwentnych i spójnych systemów wiedzy. Nawet w światopoglądzie geniusza można znaleźć błędy, sprzeczności i fałszywe sylogizmy.
Ideologie przyjmowane przez opinię publiczną są jeszcze bardziej obciążone niedoskonałością ludzkiego umysłu. Na ogół stanowią one eklektyczne zestawienie idei, które są między sobą sprzeczne i nie wytrzymują logicznej analizy ich zawartości. Cechujący je brak spójności nie daje się wyeliminować i uniemożliwia wszelkie próby połączenia ich elementów składowych w system dających się ze osobą pogodzić idei.
Niektórzy autorzy próbują usprawiedliwić logiczne sprzeczności występujące w powszechnie akceptowanych ideologiach i twierdzą, że taki kompromis jest rzekomo korzystny dla podtrzymania relacji międzyludzkich, nawet jeśli przeczy logice. Powołują się oni na szeroko rozpowszechniony błędny pogląd mówiący, że życie i rzeczywistość są „nielogiczne”. Utrzymują, że system zawierający sprzeczności jest w stanie udowodnić swoją przydatność, a nawet prawdziwość przez to, że sprawdzi się w działaniu, w przeciwieństwie do logicznie spójnego systemu, który może doprowadzić do katastrofy. Nie ma potrzeby po raz kolejny wykazywać, że takie poglądy są błędne. Logiczne myślenie i życiowe realia nie należą do dwóch różnych światów. Jedynie logika umożliwia człowiekowi opanowanie problemów, które stawia przed nim rzeczywistość. Logika jest dla człowieka jedynym środkiem do zapanowania nad problemami, które stawia przed nim rzeczywistość. To, co jest sprzeczne w teorii, jest w równym stopniu sprzeczne w rzeczywistości. Niespójna ideologia nie może zaoferować użytecznych sposobów rozwiązania problemów występujących w realnym świecie. Fałszywe ideologie przysłaniają tylko rzeczywiste problemy, uniemożliwiając ludziom znalezienie czasu i odpowiednich metod ich rozwiązania. Niespójne ideologie mogą się przyczynić do opóźnienia wybuchu nieuniknionego konfliktu. Niewątpliwie jednak potęgują one maskowane trudności i sprawiają, że ich ostateczne rozwiązanie staje się trudniejsze. Mnożą cierpienia, pogłębiają antagonizmy, uniemożliwiają pokojowe rozwiązania. Jeśli ktoś uważa, że sprzeczności ideologiczne są nieszkodliwe lub nawet korzystne, to popełnia poważny błąd.
Głównym celem prakseologii i ekonomii jest zastąpienie sprzecznych dogmatów popularnego eklektyzmu spójnymi, poprawnymi logicznie ideologiami. Nie ma innej metody zapobiegania dezintegracji społeczeństwa i zapewnienia mu stałej poprawy warunków życia niż wykorzystanie wszystkich możliwości, jakie daje rozum. Człowiek musi badać wszystkie istotne dla niego problemy, pamiętając jedynie o granicach, których jego umysł nie jest w stanie przekroczyć. Ludzie nie powinni przyjmować rozwiązań wypracowanych przez poprzednie pokolenia, lecz wszystkie teorie i twierdzenia badać rzetelnie od nowa, aby wyeliminować błędne poglądy i zdobyć możliwie najdoskonalszą wiedzę. Muszą walczyć z błędem przez demaskowanie fałszywych doktryn i eksponowanie prawdy.
Problemy, o których mówimy, mają charakter czysto intelektualny i tak należy je traktować. Przenoszenie ich na płaszczyznę moralną i rozprawianie się ze zwolennikami odmiennych ideologii przez piętnowanie ich jako przestępców to fatalne nieporozumienie. Nie ma sensu obstawać przy poglądzie, że nasze zamiary są dobre, a cele naszych przeciwników złe. Na pytanie, co mamy uznać za dobre, a co za złe, zamierzamy dopiero odpowiedzieć. Niezłomny dogmatyzm cechujący wyznania religijne, a także marksizm prowadzi jedynie do nierozwiązywalnego konfliktu. Polega on na potępieniu już na wstępie wszystkich, którzy mają inne poglądy, i uznaniu ich za złoczyńców, zakwestionowaniu ich dobrej woli i wezwaniu do bezwarunkowej kapitulacji. Tam, gdzie dominuje taka postawa, niemożliwa jest współpraca społeczna.
Równie szkodliwy jest bardzo dziś rozpowszechniony zwyczaj nazywania zwolenników innych ideologii szaleńcami. Psychiatrzy nie mają pewności co do tego, gdzie przebiega granica między zdrowiem a chorobą psychiczną. Byłoby absurdem, jeśliby na temat tego podstawowego zagadnienia psychiatrii wypowiadali się laicy. Gdyby jednak już tylko to, że ktoś hołduje błędnym przekonaniom i postępuje tak, jak nakazują mu owe fałszywe poglądy, przesądzało o uznaniu go za chorego psychicznie, mielibyśmy oczywiście spory kłopot ze wskazaniem kogoś, kogo można by określić jako człowieka zdrowego lub normalnego. Musielibyśmy wówczas uznać naszych przodków za szaleńców, ponieważ ich wyobrażenia na temat zagadnień, które są przedmiotem nauk przyrodniczych, a także stosowane przez nich rozwiązania techniczne różniły się od naszych. Z tego samego powodu przyszłe pokolenia powinny nas uznać za obłąkanych. Człowiek jest istotą omylną. Gdyby popełnianie błędów było równoznaczne z chorobą psychiczną, to wszystkich ludzi musielibyśmy uznać za psychicznie chorych.
O czyimś szaleństwie nie świadczy również to, że jego poglądy są odmienne od przekonań większości współczesnych mu ludzi. Czy Kopernik, Galileusz i Lavoisier byli obłąkani? Zwykła to kolej rzeczy, że człowiek formułuje nowe idee sprzeczne z przekonaniami innych. Niektóre z tych idei zostają później włączone do systemu wiedzy powszechnie uznawanej za prawdziwą. Czy słuszne jest, żeby określenia „zdrowy” używać tylko w odniesieniu do prostaków, którzy nigdy nie wykazali się samodzielnością myślenia, a odmawiać go wszystkim odkrywczym umysłom?
Postępowanie niektórych psychiatrów jest doprawdy skandaliczne. Wykazują się całkowitą nieznajomością teorii prakseologii i ekonomii. Mają jedynie powierzchowne rozeznanie współczesnych ideologii i podchodzą do nich bezkrytycznie. A jednak mimo to beztrosko nazywają zwolenników określonych ideologii paranoikami.
Pewną grupę ludzi nazywa się powszechnie dziwakami monetarnymi (monetary cranks). Dziwak monetarny postuluje zapewnienie wszystkim dostatku za pomocą polityki pieniężnej. Postulat ten opiera się na złudzeniu. Stanowi on jednakowoż konsekwentne zastosowanie ideologii monetarnej, którą w pełni akceptuje dzisiejsza opinia publiczna, a także niemal wszystkie rządy, partie polityczne oraz prasa.
Wśród ludzi nieobeznanych z teorią ekonomii panuje powszechne przekonanie, że ekspansja kredytowa i zwiększenie ilości pieniądza w obiegu to skuteczne metody stałego utrzymywania stopy procentowej poniżej poziomu, jaki osiągałaby na wolnym od interwencji rynku kapitałowym i kredytowym. Jest to teoria zdecydowanie fałszywa101. Decyduje ona jednak o polityce monetarnej i kredytowej niemal wszystkich dzisiejszych rządów. Na podstawie tej błędnej ideologii nie można wysunąć żadnych argumentów przeciwko projektom sformułowanym przez Pierre’a Josepha Proudhona, Ernesta Solvaya, Clifforda Hugh Douglasa i całej rzeszy innych niedoszłych reformatorów. Autorzy ci są jedynie bardziej konsekwentni od innych. Chcą zmniejszyć oprocentowanie do zera i w ten sposób całkowicie wyeliminować rzadkość „kapitału”. Ten, kto chce podważyć proponowane przez nich rozwiązania, musi poddać krytyce teorie, na których opiera się polityka monetarna i kredytowa wielkich państw.
Psychiatra może jednak utrzymywać, że o obłąkaniu człowieka świadczy właśnie to, iż nie zna on granic i popada w skrajności. Normalny człowiek jest na tyle rozsądny, że potrafi się ograniczać, szaleniec
101
Zob. r. XX.