Narodziny cywilizacji Wysp Brytyjskich. Wojciech Lipoński

Narodziny cywilizacji Wysp Brytyjskich - Wojciech Lipoński


Скачать книгу
brytyjskiej, ale wręcz poczęto ją utożsamiać z Brytanią. Wiele wieków później nawet konserwatorzy tradycji anglosaskiej, niechętni temu co celtyckie, dostrzegali w postaci Boudiki elementy, które mogły być wykorzystane do budowy symboliki i duchowego zaplecza Imperium Brytyjskiego. Tych elementów nie można było żadną miarą znaleźć u późniejszych bohaterów celtyckich, gdyż nad ich symboliczną wymową wisiała ich antyanglosaskość. Boudika, symbolizując niezawisłość wyspy, występowała w kontekście przedanglosaskim, a więc nieantagonistycznym. Walczyła z imperialnym Rzymem, nie zaś przeciw królom angielskim, jak czynili to Artur czy Owain Glyn Dŵr (ang. Owen Glendower). Mogła być więc postawiona na tym samym planie, co bohaterowie walki z Wielką Armadą czy Napoleonem. Stąd też z końcem XVIII i zwłaszcza w XIX w. dochodzi do świadomego kreowania imperialnego mitu i symbolu Boudiki, którą w tamtym czasie częściej określano w zlatynizowanej formie jako Boadiceę. Królowa Icenów poczyna się pojawiać w ilustracjach książkowych i obrazach jako Brytania, bogini pędząca na celtyckim rydwanie ku wolności, wielkości i demokracji. Jako taka staje się zjawiskiem wyjątkowo częstym w wiktoriańskiej sztuce tak w wielkim malarstwie czy rzeźbie, jak i w grafice użytkowej, popularnych albumach i kalendarzach, winietach dyplomów, rycinach gazetowych. Typową ilustrację tego rodzaju reprezentuje praca A.S. Forrest, wykonana do książki Elizabeth Marshall Our Island Story. A Child’s History of England (Dzieje naszej wyspy. Dziecięca historia Anglii), opublikowanej w 1905 r. Rycina ta przedstawia Boudikę w purpurowej szacie, przemawiającą do pełnych dumy i godności wojowników celtyckich.

      Sztukę wyższej klasy reprezentuje, wśród wielu innych dzieł, monumentalna rzeźba Thomasa Thornycrofta, zdobiąca dziś wjazd na Most Westminsterski w Londynie. Wykonywana etapami w latach 1856–1885, przedstawia Boudikę na dwukonnym rydwanie celtyckim z legendarnymi kosami u kół, z oszczepem w ręku i dwiema córkami wyrażającymi rozpacz po dokonanym przez najeźdźcę gwałcie. Z uwagi na ogromne koszty i trudności techniczne odlewanie tej rzeźby, zapoczątkowane jeszcze w XIX stuleciu, przerwano na kilka lat i ostatecznie zrealizowano dopiero w 1902 r. Na cokole umieszczono wówczas napis zaczerpnięty z poematu Boadicea Williama Cowpera:

      Kraj, którego nigdy nie poznał Cezar

      Zdołają utrzymać twoi potomkowie.

      Regions Caesar never knew

      Thy posterity shall sway176.

      Imię Boudika wywodzi się ze staroceltyckiego źródłosłowu bouda, oznaczającego tyle, co „zwycięstwo”. Współcześnie znajdujemy tu walijskie buddug i szkocko-gaelickie buadhas buadhachas (pisane niekiedy przez „bh”). Tę samą etymologię ma irlandzki czasownik buaigh – wygrywać.

      Wykorzystując zbieżność znaczenia imienia Boudika z imieniem królowej Wiktorii (victoria – łac. zwycięstwo), w 1872 r. na trasie jej wizyty w Szkocji wywieszono transparent z napisem: Ar Buidheachas do’n Bhuadhaich, co w przybliżeniu można przetłumaczyć jako „Nasza wdzięczność dla Wiktorii” bądź „Nasze podziękowania dla Wiktorii”. W zamiarach autorów transparentu słowo Bhuadhai (celownik od buadhas lub bhuadhas) oznaczało jednocześnie dwie osoby. Było przede wszystkim szkocko-gaelicką formą imienia Boudiki, ale było również tłumaczeniem na tenże język imienia królowej Wiktorii. Być może lojaliści szkoccy chcieli uczcić królową Anglii, przydając jej imieniu dodatkowego blasku, zapożyczonego od sławnej celtyckiej monarchini. Jednak zestawienie tych dwu postaci, noszących imiona o podobnym znaczeniu, choć wyrażonym w odmiennych językach, dało efekt dwuznaczny politycznie. Wiktoria, cokolwiek by o niej powiedzieć, była symbolem dominacji Anglii nad Szkocją, podczas gdy Boudika – jednoznacznym przypomnieniem celtyckiej dumy i niezawisłości. W tym sensie ów transparent zawierał w sobie sprzeczne, choć wyrażone tymi samymi słowami treści: niezbyt fortunny komplement pod adresem Wiktorii oraz aluzję do dawnej chwały brytyjskich Celtów. Z pewnością publiczność zgromadzona na trasie przejazdu potrafiła to bez wysiłku odczytać…

      Pierwszy okres rzymskiej stabilizacji

      W Rzymie, zaskoczonym przebiegiem powstania Boudiki, z ulgą przyjęto jej pokonanie, ale jednocześnie uznano, iż należy skończyć z bezwzględną polityką kolonialną wobec Brytanii. Jeszcze w czasie trwania rewolty odwołano Katusa Decianusa, który w Brytanii pełnił funkcję prokuratora finansowego. Przysłano na to miejsce zrównoważonego Juliusza Klassicianusa. Miał się on wsławić tym, że udzielał rad powstańcom, by trwali w oporze jak najdłużej, bo pozwoli im to uzyskać od Rzymu lepsze warunki pokoju. Być może był to wyraz niechęci wobec Swetoniusza, który ścigał właśnie niedobitki oddziałów Boudiki, a z którym Klassicianus pozostawał w otwarcie nieprzyjaznych stosunkach. Być może jednak było to ciche polecenie Rzymu, by tą drogą zyskał sobie sympatię Brytów, przekonując ich osobiście, iż w Rzymie są również ich bardziej wyrozumiali poplecznicy. To z kolei mogłoby ułatwić długoplanową pacyfikację prowincji nie tylko w sensie militarnym.

      By jednak nie sprawiać wrażenia, iż Rzym nie umie docenić pogromcy buntowników, Swetoniusz nie został odwołany zaraz po zakończeniu akcji wojskowej, lecz dopiero po prawie roku. Na stanowisku namiestnika zastąpił go w 61 r. Pretoniusz Turpilianus, „który nie niepokojąc nieprzyjaciela, ani nie będąc przezeń niepokojony, przedłożył nad gnuśne próżniactwo uczciwe imię pokoju”177. Jego następca, Trebeliusz Maximus (63–69 r.) zasłynął polityką niezwykle elastyczną oraz zasadą ściągania z ludności celtyckiej podatków tak niskich, jak to tylko możliwe. Spokój uzyskany jego metodami opierał się już wkrótce na tak silnych podstawach, że Neron, na krótko przed końcem swego panowania, polecił wycofać jako zbędny jeden z legionów, wykorzystując go na innym z imperialnych frontów. Gdy zaś jego śmierć w 68 r. i kolejny rok 69, zwany „rokiem trzech cesarzy”, wstrząsały posadami cesarstwa – Brytania pozostawała oazą spokoju.

      Funkcjonowanie Brytanii jako prowincji rzymskiej od samego początku miały zapewniać garnizony i forty, lokalizowane przeważnie obok większych osad celtyckich, gdzie z reguły powstawały miasteczka militarne, m.in. Isca (Caerleon), Viroconium (Wroxeter), Lindum (Lincoln) i wiele innych. Powstanie Boudiki uświadomiło Rzymianom potrzebę budowania większej liczby takich osad wojskowych. Zapoczątkowało to również budowę nowoczesnych miast typu śródziemnomorskiego, które w dużej mierze można do dziś identyfikować za pomocą różnych wariantów końcówki castra (łac. obóz), dodawanej do nazwy miejscowości, jak np. Doncaster, Gloucester, Leicester, kilka miejscowości o identycznej nazwie Chester itd. Znamy obecnie lokalizację kilkudziesięciu miast rzymskich różnej wielkości, w znacznej liczbie wciąż istniejących na tym samym miejscu. Liczba ta ilustruje zarazem skalę rzymskich przedsięwzięć urbanistycznych zainicjowanych w Brytanii.

      Najważniejszymi pośród miast były stolice kolonizowanych okręgów (coloniae), w których nadawano ziemię zasłużonym legionistom. Znamy obecnie cztery stolice okręgów tego typu: Camulodunum, czyli współczesne Colchester, Glevum – Gloucester, Lindum – Lincoln i Eboracum – York.

      Innym typem miasta było municipium, miasto społeczności tworzonej przez obywateli rzymskich oraz ludności z tzw. przywilejami łacińskimi. Jak dotąd zidentyfikowano tylko jeden przykład brytyjskiego municipium – Verulamium, w pobliżu którego wzniesiono późniejsze St. Albans. Pozostałe miasta miały charakter rozbudowanych osad przy fortach i garnizonach (vici, l.p. vicus), bądź, jak zwłaszcza Londyn – centrów handlowych. Londyn wedle wszelkiego prawdopodobieństwa zyskał z czasem status municipium.

      Wszystkie miasta rzymskiej Brytanii posiadały rodzaj konstytucji nadawanej przez Rzym, w dużej mierze wykorzystującej jednak dawne struktury społeczne Celtów. Po stłumieniu powstania Boudiki pilnie zważano, by lokalne quasi-senaty, znane jako ordo,


Скачать книгу

<p>176</p>

Poemat ten przełożył w swoim czasie Jan Kasprowicz, ale potrzebny nam tu fragment przetłumaczony został niedokładnie, nie oddając istoty rzeczy:

Cezar twą nie pójdzie drogąKwitnąć będzie plon twych mężów.

Stąd w tekście głównym dajemy wierniejszy przekład własny – W.L.

<p>177</p>

CTOA, XIV, 39, s. 881.