Dieta dla biznesmena. Michel Montignac

Dieta dla biznesmena - Michel Montignac


Скачать книгу
jednakowa – zmiana trybu życia i sposobu odżywiania się. Pierwsze zmiany mają miejsce z chwilą rozpoczęcia dorosłego życia i zawarcia małżeństwa. Jednak największe znaczenie ma odmienny sposób żywienia związany z rozpoczęciem kariery zawodowej. Nieregularne posiłki wymuszane rodzajem pracy są nie tylko niezdrowe, ale prowadzą do otyłości. Niedługo dowiesz się, dlaczego tak się dzieje.

      Tak czy inaczej – tyjesz. Nic dziwnego, że pragniesz znaleźć skuteczną metodę, aby schudnąć.

      Ponieważ racjonalny umysł zawsze pragnie poznać mechanizm działania, skoncentruję się najpierw na technicznej stronie mojej Metody.

      U jej podstaw leży założenie, że nie powinno się jeść „złych” węglowodanów razem z tłuszczami. Jeśli zaś chodzi o same lipidy, należy wybierać wyłącznie te, które nie mają szkodliwego wpływu na układ sercowo-naczyniowy. Ponadto tłuszcze najlepiej jeść z rozmaitymi warzywami zawierającymi dużo błonnika.

      Oto kilka przykładów zbilansowanych posiłków, które nie zawierają „złych” węglowodanów:

      1. Sardynki (białko + „dobre” tłuszcze)

      Omlet z grzybami (białko, tłuszcze + błonnik)

      Zielona sałata (błonnik)

      Ser (białko, tłuszcze)

      2. Wędzony łosoś (białko + „dobre” tłuszcze)

      Kotlet jagnięcy z fasolką szparagową (białko, tłuszcze + błonnik)

      Sałata (błonnik)

      Truskawki (błonnik)

      3. Sałatka z pomidorów (błonnik)

      Tuńczyk z bakłażanem (białko + „dobre” tłuszcze + błonnik)

      Zielona sałata (błonnik)

      Ser (białko, tłuszcze)

      Żaden z tych posiłków nie zawiera „złych” węglowodanów. Oczywiście nie należy podawać do nich białego pieczywa. Jeśli masz apetyt na twaróg, wybierz taki, który nie jest dosładzany lub zawiera słodzik8.

      Zastanówmy się teraz nad techniczną stroną mechanizmu pozbycia się nadmiaru kilogramów.

      Jak wyjaśniłem w poprzednim rozdziale, jeżeli pokarm nie zawiera węglowodanów, trzustka nie będzie wydzielała insuliny. Dzięki temu nie nastąpi odkładanie się zapasów tłuszczu. Ponieważ organizm człowieka potrzebuje energii niezbędnej do pełnienia wszystkich życiowych funkcji i utrzymania stałej temperatury (wynoszącej około 36,6°C), zacznie ją czerpać z zapasów zgromadzonych pod postacią tkanki tłuszczowej.

      Odżywiając się zdrowo, dostarczając organizmowi witamin i składników mineralnych, zauważysz po pewnym czasie, że wskazówka wagi wędruje w dół. Twoje ciało zacznie korzystać z zapasów, które wcześniej odłożyło w postaci tkanki tłuszczowej.

      Jako biznesmen wiesz doskonale, na czym polega gospodarowanie zapasami; znasz zasady: „ostatnie weszło – ostatnie wyszło”, „pierwsze weszło – pierwsze wyszło”. Energia otrzymywana ze „złych” węglowodanów jest zamieniana w glikogen przeznaczony do szybkiego zużycia. Cała nadwyżka pochodząca z tłuszczów zostaje przetworzona i odłożona w tkance zapasowej. Nie ma mowy o zastosowaniu wymienionych wyżej zasad.

      Wyłączając z diety „złe” węglowodany, zmuszasz ciało do sięgania po zapasy. Dochodzi w końcu do sytuacji, w której magazyn jest prawie pusty. Organizm tworzy wtedy żelazną rezerwę – będzie ją uzupełniać, jeśli zapotrzebowanie na energię się zwiększy.

      Ludzkie ciało, niczym nowoczesny komputer, wybiera najbardziej optymalny program gospodarowania zapasami tłuszczu. Pamiętaj jednak, że mechanizm ten jest niezwykle wrażliwy i jego działanie może łatwo zostać zaburzone spożywaniem „złych” węglowodanów. Nie obawiaj się jednak, że zmieniając sposób odżywiania, już nigdy nie będziesz mógł spróbować słodyczy. „Złe” węglowodany mogą być spożywane w umiarkowanych ilościach. Powinieneś zdawać sobie jednak sprawę z konsekwencji włączenia ich do menu.

      W następnych rozdziałach będzie mowa o tym, że rozsądne folgowanie swoim kulinarnym namiętnościom wcale nie jest trudne. Kiedy twój organizm wykorzysta nadmiar zgromadzonego tłuszczu i osiągnie stadium równowagi, bez obawy będziesz mógł łączyć produkty zawierające „złe” węglowodany z lipidowymi. Nie zapominaj jednak o konieczności zachowania umiaru i rozsądnym doborze artykułów żywnościowych.

      Twój problem to dolegliwość zwana „złą tolerancją glukozy”. Właśnie ona odpowiedzialna jest za to, że osoba jedząca normalnie stale przybiera na wadze, podczas gdy inna, nieżałująca sobie niczego, pozostaje szczupła. Brak tolerancji na cukier miewa podłoże dziedziczne9. Twoja otyłość może jednak równie dobrze wynikać z niewłaściwych nawyków żywieniowych rozpowszechnionych w społeczeństwie. W krajach uprzemysłowionych notuje się w ciągu ostatnich czterdziestu lat znaczny wzrost konsumpcji „złych” węglowodanów. Prawdopodobnie jesteś od nich wręcz uzależniony (odważę się nawet stwierdzić, że nimi zatruty). Powrót do normalnego sposobu odżywiania zajmie ci trochę czasu.

      Wszystko zaczyna się już we wczesnym dzieciństwie. Słodzone napoje, herbatniki, cukierki i lizaki stanowią obiekt pożądania każdego dziecka. Kiedy jesteś głodny, zjadasz kanapkę z białego chleba posmarowaną masłem i dżemem, batonik czekoladowy, ciastko lub placek upieczony przez babcię. Na studiach żywisz się głównie pizzą, ryżem, makaronem i ziemniakami. Potrzebujesz jedzenia, które szybko zaspokoi głód i nie spustoszy twojego portfela. Przygotowanie zupy warzywnej wymaga znacznie więcej wysiłku. Poza tym wszyscy wokół powtarzają, że cukier krzepi.

      Studenckie życie trwa przeciętnie pięć lat. Krótkie wizyty w barze szybkiej obsługi i „składkowe” imprezy w akademikach stanowią jego integralną część. Nie muszę chyba mówić, że to, co wtedy zjadasz, wprost kipi od „złych” węglowodanów. Wraz z rozpoczęciem kariery zawodowej poprawia się z reguły jakość twoich posiłków, ale złe nawyki żywieniowe nie ulegają zmianie. W domu opychasz się chrupkami i innymi przekąskami, które w dobie kuchenek mikrofalowych są bajecznie łatwe do przygotowania. Podobnie jest w pracy. Jako profesjonalista nie masz czasu na zajmowanie się błahostkami. Kiedy poranne zebranie przedłuża się, prosisz sekretarkę o kupienie kilku kanapek, które zjedzone naprędce pozwolą oddalić uczucie głodu. Cierpisz na notoryczny brak czasu. Rezygnujesz więc z obiadu na rzecz spotkań z klientami. Zamiast solidnego posiłku fundujesz sobie batonik i kawę z automatu. Napój ten towarzyszy ci zresztą przez cały dzień – rano, żeby się obudzić, wieczorem, aby odegnać zmęczenie. Musi być gorący, mocny i z dużą ilością rafinowanego cukru, który przecież krzepi.

      Nie zapominajmy też o spotkaniach w restauracji. Korzystając z przewodników kulinarnych, wybierasz wprawdzie lokale oferujące nouvelle cuisine i lekkie, dietetyczne dania, ale jesteś tak godny, że nie możesz powstrzymać się przed zjedzeniem kilku bułeczek z masłem, które kelner stawia na stole. Wieczorem nie wymigasz się od przyjęcia. Czy to twoja wina, że gospodarz podaje wyśmienite kanapki na białym chlebie?

      W weekendy wcale nie jest lepiej. Grill z przyjaciółmi, wizyta w pubie lub rodzinny obiad. Babcia przygotowała swoje wspaniałe smażone ziemniaki. Byłoby grzechem nie zjeść ich wszystkich wraz z porcją delikatnej jagnięciny. Nie wspominając o tym, że stek najlepiej smakuje z frytkami lub pieczonym w folii kartoflem.

      Dzięki takiej diecie szybko zaczynasz upodabniać się do maskotki firmy Michelin. Wałki tłuszczu nie tylko nieestetycznie wyglądają, ale także niepotrzebnie obciążają twój organizm. Właśnie w ten sposób uzależniasz


Скачать книгу

<p>8</p>

Wystrzegaj się niektórych rodzajów białego sera, zawierają one bowiem cukier. Wybieraj sery dobrze odciśnięte, ponieważ serwatka zawiera laktozę, która jest węglowodanem.

<p>9</p>

W badaniach przeprowadzonych na 540 osobach dorosłych, które w dzieciństwie zostały oddane do adopcji, wykazano, że skłonność do otyłości jest przede wszystkim warunkowana genetycznie – „New England Journal of Medicine”, 1986.