Rak to nie choroba a mechanizm uzdrawiania. Andreas Moritz
negatywne oczekiwania wiązały się z aktywnością hipokampu i kory przedczołowej. Pozytywne lub negatywne oczekiwania na temat wyniku określonego rodzaju leczenia zmienia zatem chemię mózgu i określa zdolność naszego ciała do wyleczenia.
Oto akapit z pierwszego wydania mojej książki Ponadczasowe tajemnice zdrowia i odmładzania (1995 r.), który teraz ma więcej sensu niż kiedykolwiek: „Mechanizm placebo jest skoncentrowany na wierze pacjenta, że lek, operacja czy inny rodzaj leczenia usunie jego ból czy wyleczy go z choroby. Głębokie zaufanie czy graniczące z pewnością przekonanie, że wraca się do zdrowia jest wszystkim, co pacjent ma do dyspozycji, by zainicjować proces zdrowienia. Przez wykorzystywanie poprzednio opisanego potężnego połączenia ciała i umysłu pacjent może wydzielać naturalne opioidy (leki przeciwbólowe przypominające działaniem morfinę) z obszarów mózgu, które są aktywizowane przez określone procesy myślowe. Neurotransmitery odpowiedzialne za redukcję bólu są znane jako endorfiny. Endorfiny są ponad czterdzieści tysięcy razy silniejsze niż najmocniejsza heroina”.
W związku z tym profesor Anthony Jones z organizacji Salford Royal NHS Foundation Trust stwierdził: „Badania przeprowadzone w naszym laboratorium i innych wskazują, że oczekiwania są kluczem do percepcji bólu i do przeciwbólowego działania placebo. To zapewnia potwierdzenie ich związku z efektami leków. Zostało to zademonstrowane wcześniej w relacji efektów przeciwbólowych podtlenku azotu, ale obecne badania dostarczają dobrych dowodów, że ten fenomen nie wynika z tego, że badani mówią, co myślą, że naukowcy chcą usłyszeć”.
Większość badań nad lekami jest nieuczciwa
Następstwa tych badań są głębokie i wstrząsnęły światem nauki. Poważnie podkopują prawdziwość wszystkich testów leków, które były dotąd przeprowadzone, ponieważ nie obejmowały kluczowego czynnika – subiektywnych oczekiwań pacjenta czy osoby badanej, która przyjmuje rzeczywisty lek. Mówiąc słowami dr. Lewitha: „To sprawia, że są bezpodstawne”.
Samo utworzenie grupy placebo nie może ani sprawić, że badania nad lekami staną się warte zaufania i naukowe, ani sprawdzić prawdziwej efektywności tego leku. Te osoby badane, które otrzymują prawdziwy lek, mają podobne subiektywne, nieprzewidywalne oczekiwania co członkowie grupy placebo. Koncerny farmaceutyczne sprawiają wrażenie, że efekt placebo może pojawić się tylko w grupie placebo, ale nie w grupie obiektów testu. Jednak skoro członkowie żadnej z grup nie wiedzą na początku, czy przyjmują prawdziwy lek czy atrapę, wyniki badań są ostatecznie zdeterminowane przez oczekiwania danej osoby odnośnie do korzystnego wyniku, niezależnie od tego, do której grupy jest przypisana.
Nawet jeśli badany lek daje lepsze korzyści niż placebo, to nadal nie dowodzi, że jest efektywny. Wręcz przeciwnie, to tylko pokazuje, że efekt placebo jest silniejszy w grupie otrzymującej lek niż w grupie placebo – jest to duże odkrycie samo w sobie.
Zasadniczy mankament badań nad lekami
Dlaczego efekt placebo miałby być silniejszy u tych uczestników badań, którzy otrzymywali prawdziwy lek? Skoro wszyscy uczestnicy badań mają nadzieję, że otrzymują prawdziwy lek, a nie placebo, ich pozytywne oczekiwania znacznie rosną w chwili, gdy zauważają efekty uboczne, które, jak im powiedziano, może wywoływać lek, takie jak zaparcia, biegunka, bóle głowy, zawroty głowy, nudności, suchość w ustach itp. Gdy na podstawie samoobserwacji zdają sobie sprawę, że są wśród osób otrzymujących prawdziwy lek, ich oczekiwania możliwości powrotu do zdrowia zwiększają skuteczność leku. Naukowcy utrzymują, że jest to dowód na efektywność badanego leku i nie przypisują żadnych właściwości zwiększonym oczekiwaniom tej części uczestników badania.
Podczas gdy niektóre testowane osoby mogą mieć wielkie nadzieje i być bardzo entuzjastycznie nastawione do nowego leku, inni, którzy próbowali wcześniej wielu podobnych medykamentów, odnosząc niewielkie, jeśli w ogóle jakiekolwiek, korzyści, mogą podchodzić do ewentualnych pozytywnych skutków z większą rezerwą, a nawet negatywnymi oczekiwaniami. Ponieważ oczekiwania pacjenta są bardzo istotne, zgodnie z tymi badaniami wszystkie przeprowadzone wcześniej badania naukowe nieuwzględniające oczekiwań pacjenta wprowadzają w błąd i muszą zostać odrzucone jako bezpodstawne. Dotyczy to praktycznie wszystkich przeprowadzonych kiedykolwiek badań z podwójnie ślepą próbą.
Innym powodem, dla którego kliniczne badania leków są tak nienaukowe i nieuczciwe, jest to, że nie są one prowadzone na prawdziwie podwójnie ślepej próbie. Wszyscy uczestnicy, niezależnie od tego czy otrzymują prawdziwy lek czy placebo, są informowani, że badania są przeprowadzane pod kątem określonej dolegliwości. Na przykład, że badania kliniczne mają służyć przebadaniu nowego leku walczącego z nadciśnieniem, obniżającego poziom cukru we krwi czy cholesterolu. Ta prosta wiadomość dostarczana w trakcie kampanii rekrutacyjnej do badań już generuje oczekiwania w uczestnikach, że być może nowy eksperymentalny lek może pomóc im poprawić stan zdrowia. Te pełne nadziei oczekiwania mogą być pierwotną przyczyną, dla której w ogóle zgłaszają się do badań.
Nigdy nie było badań klinicznych, w których uczestnicy nie byliby informowani, otrzymywania jakiego leku mogą oczekiwać. Z jednej strony naukowcy uważają, że ich badania są niezawodne, ponieważ uczestnicy nie wiedzą, czy otrzymują lek czy placebo. Z drugiej strony z góry mówią wszystkim uczestnikom, że przynajmniej połowa z nich może oczekiwać, że dostanie określony lek, który złagodzi określoną dolegliwość, na którą cierpią.
Innymi słowy, przynajmniej 1 na 2 osoby uczestniczące w badaniu może doświadczać efektu placebo, jeszcze zanim zaczną się badania.
Każdy naukowiec wie, że wiara w lek czy zabieg może doprowadzić do reakcji leczniczej, z tego powodu w każdych badaniach klinicznych występuje grupa placebo. Skoro tak, dlaczego naukowcy i lekarze uważają, że tylko lek może wyleczyć z dolegliwości?
W jasny sposób w badaniach medycznych widać podwójne standardy. Jeśli prawdą miałoby być, że tylko medykamenty mogą leczyć z chorób, dlaczego do badań włącza się grupę placebo?
Mówienie uczestnikom, że połowa z nich otrzyma eksperymentalny lek, a druga tylko placebo, tworzy główny czynnik niepewności przez zróżnicowane, nieprzewidywalne oczekiwania u osób badanych, z czego badacze nie zdają sobie sprawy. To w najlepszym przypadku pseudonauka, a w najgorszym jawne oszustwo.
Jedyną drogą do obiektywnych badań byłoby powiedzenie każdemu uczestnikowi, że on czy ona otrzyma prawdziwy lek, przy czym nikt tak naprawdę by go nie dostał. Zamiast tego wszyscy uczestnicy otrzymaliby placebo. Następnie rozpoczęłaby się druga faza z tymi samymi osobami badanymi w innym czasie i tym razem podano by im prawdziwy lek, mówiąc im to. Jeśli wyniki ze wspomnianego wyżej badania nad bólem byłyby prawidłowe, osoby badane prawdopodobnie miałyby takie same wyniki w obu fazach. Jeśli odkrycie jest błędne, to pokazałoby, że badany lek daje prawdziwe korzyści. Byłoby to uczciwe, naukowe badanie.
Nieuczciwe praktyki
Aby zapobiec uzyskiwaniu słabych wyników testowanego leku, koncerny farmaceutyczne zazwyczaj instruują badaczy, by wybierali najmłodszych i najzdrowszych kandydatów do testowania ich pod kątem choroby, którą mają wyleczyć leki. Jednakże taka praktyka daje nierealistyczne, mylne wyniki. W prawdziwym życiu większość leków przepisuje się bardziej chorym, słabszym i starszym pacjentom, którzy są już mniej skłonni do wytworzenia pozytywnych oczekiwań niż młodsi, silniejsi i zdrowsi. Jeśli jesteś naprawdę chory, bardziej prawdopodobne jest, że będziesz czuć się zniechęcony i przygnębiony.
Koncerny farmaceutyczne wiedzą o tym małym sekrecie i dlatego odmawiają naprawdę chorym czy zrozpaczonym osobom możliwości udziału w badaniach leków. Pomyśl o czasie w swoim życiu, kiedy cierpiałeś na grypę czy inną chorobę. Bardzo prawdopodobne, że czułeś się słaby i nie interesowało cię nic, co normalnie cię ekscytuje.