Hannibal. Thomas Harris
i głową rekina. Podpis pod zdjęciami głosił:
Agentka specjalna FBI, Clarice Starling, pogromczyni seryjnego mordercy Jame’a Gumba, może dodać co najmniej pięć nacięć na lufie. Matka z dzieckiem na ręku i dwaj policjanci to tylko niektóre ofiary nieudanej akcji antynarkotykowej.
Artykuł opisywał narkotykową karierę Eveldy i Dijona Drumgo oraz pojawienie się Cripów w wyniszczonym wojną gangów Waszyngtonie. Zamieszczono też krótką wzmiankę o przebiegu służby zabitego oficera Johna Brighama i wymieniono odznaczenia, które zdobył.
Starling poświęcono osobny artykuł ozdobiony zdjęciem zrobionym z ukrycia w restauracji. Przedstawiało zaperzoną agentkę Starling w wydekoltowanej sukni.
Clarice Starling, agentka specjalna FBI, miała swoje pięć minut sławy, gdy siedem lat temu zastrzeliła seryjnego mordercę Jame’a Gumba, zwanego Buffalo Billem. Teraz mogą zostać wyciągnięte wobec niej konsekwencje służbowe i cywilne w związku ze śmiercią mieszkanki Waszyngtonu oskarżonej o produkcję amfetaminy (patrz artykuł na pierwszej stronie).
„Może to oznaczać koniec jej kariery”, donosi jeden z naszych informatorów z ATF, siostrzanego biura FBI. „Nie znamy jeszcze wszystkich szczegółów, ale John Brigham nie musiał zginąć. To ostatnia rzecz, jakiej potrzebuje FBI po aferze Ruby Ridge”, oświadczył nasz informator, który woli pozostać anonimowy.
Błyskotliwa kariera Clarice Starling miała swój start tuż po rozpoczęciu przez nią szkolenia w Akademii FBI. Jako absolwentka Uniwersytetu Stanu Wirginia z tytułem magistra psychologii i kryminologii otrzymała zadanie przesłuchania niebezpiecznego szaleńca, dr. Hannibala Lectera, zwanego przez naszą gazetę „Hannibalem-Kanibalem”. Jego wskazówki pomogły w odnalezieniu Jame’a Gumba i uratowaniu przetrzymywanej przez niego Catherine Martin, córki byłej senator stanu Tennessee.
Agentka Starling przez trzy lata z rzędu wygrywała międzywydziałowe mistrzostwa w strzelaniu z pistoletu. Jak na ironię, oficer Brigham, który zginął u jej boku, był instruktorem strzeleckim Starling w Quantico i jej trenerem podczas zawodów.
Rzecznik FBI oświadczył, że agentka Starling zostanie zawieszona w czynnościach służbowych do czasu zakończenia wewnętrznego śledztwa FBI w tej sprawie. W tym tygodniu zostanie przesłuchana przez Urząd do spraw Odpowiedzialności Zawodowej, wzbudzającą strach Świętą Inkwizycję FBI.
Krewni zmarłej Eveldy Drumgo zapowiedzieli, że będą się domagać odszkodowania od rządu Stanów Zjednoczonych i osobiście od Starling.
Trzymiesięczny synek Eveldy, widoczny w ramionach matki na dramatycznych zdjęciach, które zrobiono podczas strzelaniny, nie odniósł obrażeń.
Adwokat Telford Higgins, który bronił rodziny Drumgo podczas licznych spraw sądowych, twierdzi, że półautomatyczny pistolet agentki specjalnej Starling, zmodyfikowany colt kaliber 45, nie może być używany przez organy ochrony porządku publicznego w Waszyngtonie. „To śmiertelnie niebezpieczna broń, nieodpowiednia dla stróżów prawa”, oświadczył Higgins. „Jej użycie stwarza ogromne niebezpieczeństwo dla życia”, stwierdził adwokat.
„National Tattler” kupił od swojego informatora numer domowego telefonu Clarice Starling i aparat dzwonił, dopóki Starling nie zdjęła słuchawki z widełek. Do biura dzwoniła z telefonu komórkowego.
Ucho i spuchnięta twarz nie bolały, jeśli nie dotykała bandaży. Dwie tabletki tylenolu przyniosły ulgę. Nie musiała zażywać przepisanego przez lekarza percocetu. Zasnęła z drobinami prochu na dłoniach i zaschniętymi na twarzy łzami, „Washington Post” zsunął się z kołdry na podłogę.
Rozdział 4
Ty zakochujesz się w Biurze, lecz Biuro nie zakochuje się w tobie.
O tak wczesnej porze hala sportowa w budynku imienia J. Edgara Hoovera była jeszcze niemal pusta. Dwaj mężczyźni w średnim wieku pokonywali w wolnym tempie kolejne okrążenia bieżni. W sali gimnastycznej odbijały się echem pobrzękiwania maszyn do ćwiczeń siłowych i odgłosy gry w squasha.
Głosy biegaczy nie niosły się w powietrzu. Jack Crawford biegł z dyrektorem FBI, Tunberrym, na jego prośbę. Zrobili już ponad trzy kilometry i zaczynało ich ogarniać zmęczenie.
– Baylock z ATF musi ponieść konsekwencje za aferę w Waco. Jeszcze nie teraz, ale jest skończony i wie o tym – powiedział dyrektor. – Może już powiadomić wielebnego Moona, że zwalnia biuro. – Wynajmowanie przez ATF lokalu w Waszyngtonie od sekty Sun Myung Moona wywoływało w FBI złośliwe komentarze.
– A Farriday wylatuje za Ruby Ridge – ciągnął dalej dyrektor.
– Tego nie rozumiem – odparł Crawford. Razem z Farridayem służył w Nowym Jorku w latach siedemdziesiątych, gdy pikietowano biura FBI przy Trzeciej Alei i Sześćdziesiątej Dziewiątej Ulicy. – Farriday jest dobrym agentem. To nie on kierował przebiegiem akcji.
– Powiedziałem mu wczoraj rano.
– Przyjął to spokojnie? – zapytał Crawford.
– Powiedzmy, że zatrzymuje pewne przywileje. Żyjemy w niebezpiecznych czasach, Jack.
Obydwaj biegli z odchylonymi do tyłu głowami. Zwiększyli nieco tempo. Kątem oka Crawford zauważył, że dyrektor ocenia jego kondycję.
– Ile masz lat, Jack, pięćdziesiąt sześć?
– Zgadza się.
– Rok do obowiązkowej emerytury. Wielu odchodzi, mając czterdzieści osiem, pięćdziesiąt lat, gdy jeszcze mogą się gdzieś zatrudnić. Ale nie ty. Chciałeś się czymś zająć po śmierci Belli.
Crawford nie odpowiadał przez połowę okrążenia. Dyrektor zdał sobie sprawę, że popełnił nietakt.
– Wiem, jak to przeżyłeś, Jack. Doreen mówiła mi któregoś dnia…
– W Quantico zostało jeszcze trochę do zrobienia. Chcemy usprawnić bazę danych VICAP w Internecie, żeby każdy policjant mógł z niej skorzystać. Widziałeś to w budżecie.
– Myślałeś kiedyś o stanowisku dyrektora?
– Zawsze uważałem, że to nie dla mnie.
– Racja, Jack. Nie jesteś typem polityka. Nie mógłbyś być dyrektorem. Nie mógłbyś być Eisenhowerem czy Omarem Bradleyem. – Dyrektor pokazał ruchem ręki, że chce się zatrzymać. Stanęli na bieżni, dysząc ciężko. – Ale mógłbyś być Pattonem. Potrafisz poprowadzić ludzi przez piekło i sprawić, że będą cię uwielbiali. Ja nie mam takiego daru. Wszystkich muszę ciągnąć na siłę. – Tunberry rozejrzał się, podniósł z ławki ręcznik i zawiesił go na szyi jak pelerynę, którą zakłada sędzia, ogłaszając wyrok śmierci. Oczy mu błyszczały.
Niektórzy muszą okazać gniew, żeby zachować niezłomną postawę, pomyślał Crawford, obserwując poruszające się usta Tunberry’ego.
– Co do zastrzelonej z dzieckiem na rękach pani Drumgo i jej laboratorium narkotykowego, powiedzmy sobie, Komisja Sądowa Kongresu domaga się ofiar z ludzi. Świeżego, czerwonego mięsa. Domagają się go media. DEA musi im rzucić trochę tego mięsa. ATF musi rzucić trochę mięsa. I my też. Ale w naszym przypadku mogą zadowolić się płotką. Zdaniem Krendlera, jeśli damy im Clarice Starling, zostawią nas w spokoju. Zgadzam się z nim. ATF i DEA biorą na siebie winę za przygotowanie akcji. Starling pociągnęła za spust.
– Celując do zabójczyni policjanta, która strzeliła pierwsza.
– Chodzi o telewizję, Jack. Chyba tego nie rozumiesz. Ludzie nie widzieli, jak Evelda Drumgo zastrzeliła Johna Brighama. Nie