Kod otyłości. Sekrety utraty wagi. Jason Fung

Kod otyłości. Sekrety utraty wagi - Jason  Fung


Скачать книгу
żywieniowe, które tak dobrze znamy.

      Doktor Fung po prostu nie mógł już tego znieść. Jeśli wszyscy wiedzą (ale nie przyznają otwarcie), że niskotłuszczowa i niskokaloryczna dieta jest nieefektywna, zarówno w przypadku kontrolowania masy ciała, jak i przy otyłości, nadszedł chyba czas na powiedzenie prawdy. Najlepszym sposobem na zapobieganie otyłości, która jest wynikiem insulinooporności i nadprodukcji insuliny, musi być niskowęglowodanowa, wysokotłuszczowa dieta, skuteczna w przypadkach cukrzycy typu 2. I tak narodziła się ta książka.

      Kod otyłości Jasona Funga to, prawdopodobnie, najważniejsza popularnonaukowa książka na temat otyłości, jaką kiedykolwiek wydano.

      Jej mocne strony to solidne umocowanie w niezaprzeczalnie prawdziwej biologii i solidne dowody. Jest napisana w sposób jasny, z pełnym przekonaniem, przez osobę, której przekazywanie wiedzy nie sprawia żadnych problemów. Jej sekwencja jest jasna i logiczna, a każdy rozdział, strona po stronie odkrywa oparty na twardych dowodach, biologiczny model otyłości. Jest on skonstruowany tak logicznie, że nie można odmówić mu sensu. Książka jest oparta na naukowych podstawach, na tyle przekonujących żeby przekonać sceptycznego badacza, ale na tyle przekonujących, zbijać z pantałyku osób bez przygotowania w dziedzinie biologii. Już samo to jest osiągnięciem niewykonalnym dla wielu pisarzy naukowych.

      Pod koniec lektury uważny czytelnik pojmie przyczyny powstania epidemii otyłości, zrozumie, dlaczego nasze najszczersze starania, aby zaradzić jej i jej siostrze – cukrzycy, były skazane na porażkę i, co najważniejsze, jakie proste kroki należy podjąć, aby pozbyć się nadwagi.

      Doktor Fung dostarczył właśnie to, jakże potrzebne, rozwiązanie: otyłość jest schorzeniem wieloczynnikowym. Jedyne, czego potrzebujemy, żeby zrozumieć, w jaki sposób owe czynniki do siebie pasują to struktura, a co za tym idzie – spójna teoria. Zbyt często obecny model otyłości każe nam myśleć, że istnieje tylko jedna prawdziwa przyczyna, a wszystkie inne są nieślubnymi dziećmi władcy walczącymi o tron. Trwają niekończące się debaty… A każda z opinii jest po części prawdziwa.

      Poprzez ukazanie nam właśnie takiej struktury, w której zawarte jest wszystko, czego do tej pory dowiedzieliśmy się o otyłości, doktor Fung podarował nam o wiele, wiele więcej.

      Przekazał nam bowiem plan, dzięki któremu możemy położyć kres największej epidemii w nowoczesnym społeczeństwie. Epidemii, której według niego można w pełni zapobiegać i częściowo odwrócić jej skutki, ale tylko wtedy, kiedy naprawdę zrozumiemy biologiczne przyczyny, nie tylko symptomy.

      Ta prawda, którą się z nami dzieli, pewnego dnia będzie dla nas oczywista. Im szybciej tak się stanie, tym lepiej dla nas wszystkich.

Timothy Noakesemerytowany profesorUniwersytet w Cape Town, Afryka Południowa

      WSTĘP

      Medycyna to dość osobliwa sztuka. Raz na jakiś czas ustawia się takie procedury medyczne, które nie do końca działają. Siłą bezwładności procedury te są przekazywane z pokolenia na pokolenie i mogą przetrwać zaskakująco długo, pomimo braku efektywności. Pomyślmy choćby o używaniu w medycynie pijawek (puszczaniu krwi) lub rutynowym usunięciu migdałków.

      Niestety, leczenie otyłości to właśnie taki przykład. Otyłość definiuje się za pomocą indeksu masy. Można ją policzyć dzieląc kilogramy wagi przez wzrost pacjenta. Indeks masy ciała wyższy niż 30 oznacza otyłość. Przez ponad trzydzieści lat lekarze rekomendowali niskotłuszczową, niskokaloryczną dietę, jako najlepszy sposób na otyłość. A jednak ta epidemia zatacza coraz szersze kręgi. Między rokiem 1985 a 2011 ilość otyłych obywateli Kanady wzrosła trzykrotnie, z sześciu do osiemnastu procent1. Ten fenomen nie dotyczy tylko Ameryki Północnej, ale większości krajów.

      Dosłownie każda osoba, która próbowała stracić na wadze, usiłując zredukować ilość przyjmowanych kalorii, poniosła porażkę. A poważnie, kto nie próbował? Pod absolutnie każdym względem, ten sposób jest wyjątkowo nieefektywny. A jednak najczęściej wybierany, w jego obronie stają bojowo nastawione autorytety w kwestiach żywieniowych.

      Jako nefrolog specjalizuję się w schorzeniach nerek, których główną przyczyną jest powiązana z otyłością cukrzyca typu 2. Bardzo często obserwowałem pacjentów rozpoczynających kurację insulinową, wiedząc, że większość z nich przybierze na wadze. Pacjenci są słusznie zaniepokojeni. „Panie doktorze – mówią – zawsze powtarzał mi pan, że muszę schudnąć. A insulina, którą każe mi pan przyjmować, sprawia, że okropnie tyję. W jaki sposób ma to działać?”. Przez długie lata nie miałem dla nich żadnej dobrej odpowiedzi.

      To poczucie dyskomfortu rosło coraz bardziej. Jak wielu innych lekarzy, wierzyłem w to, że tycie było powodowane brakiem balansu kalorycznego, zbyt wiele jedzenia a za mało ruchu. Jednak, gdyby tak było, to dlaczego lekarstwo, jakie przepisywałem, insulina, powodowała tak bezwzględny wzrost wagi?

      Wszyscy pracownicy służby zdrowia i pacjenci rozumieli, że główna przyczyna cukrzycy typu 2 leży w przybieraniu na wadze. Zetknąłem się z powszechnymi przypadkami pacjentów, którzy włożyli mnóstwo wysiłku w zrzucenie zbędnych kilogramów. Ich cukrzyca stawała się wtedy oczywiście mniej dotkliwa. Dość logicznie rzecz biorąc, skoro masa ciała była zasadniczym problemem, należała jej się szczególna uwaga. A jednak, wydawało się, że służba zdrowia nie była nią w najmniejszym nawet stopniu zainteresowana. Ja także byłem temu winien. Przez ponad dwadzieścia lat pracowałem w przemyśle medycznym, a jednak moja wiedza na temat odżywiania pozostawała, w najlepszym przypadku, na poziomie elementarnym.

      Zajmowanie się tym palącym problemem, jakim była otyłość, pozostawiono firmom takim jak Weight Watchers, a także przeróżnym kramarzom i szarlatanom, zainteresowanym głównie sprzedażą najnowszego „cudownego środka” na utratę wagi. Lekarze nie byli w minimalnym nawet stopniu zainteresowani problemem odżywiania. Zamiast tego służba zdrowia zdawała się być opętana ideą odnalezienia (i przepisywania) następnego medykamentu.

      • Masz cukrzycę typu 2? Pozwól, że przepiszę ci pigułki.

      • Wysokie ciśnienie? Pozwól, że przepiszę ci pigułki.

      • Za wysoki poziom cholesterolu? Pozwól, że przepiszę ci pigułki.

      • Problemy z nerkami? Pozwól, że przepiszę ci pigułki.

      A przez cały ten czas powinniśmy byli skupić się na leczeniu otyłości. Próbowaliśmy leczyć wywoływane przez nią schorzenia, ale nie ją samą. Dzięki moim próbom zrozumienia przyczyny powstawania otyłości, powstała Intensive Dietary Management Clinic (Kilinika Intensywnego Zarządzania Dietą) w Toronto w Kanadzie.

      To konwencjonalne postrzeganie otyłości, jako brak balansu kalorycznego, nie ma sensu. Redukcja kaloryczna rekomendowana przez ostatnie pięćdziesiąt lat nie przyniosła żadnych efektów.

      Czytanie książek na temat odżywiania też mi nie pomagało. W większości z nich powtarzało się odwieczne „ona powiedziała, że on powiedział” i ogromna ilość cytatów przeróżnych „autorytetów”. Na przykład, dr Dean Ornish twierdzi, że tłuszcz jest zły, a węglowodany dobre. Jest szanowanym lekarzem, powinieneś go słuchać. Ale dr Robert Atkins mówi, że tłuszcz jest dobry, a węglowodany złe. On także jest szanowanym lekarzem, jego też powinieneś słuchać. A zatem kto ma rację, a kto nie? W świecie odżywiania nie istnieje żadne prawdziwe porozumienie na jakiejkolwiek płaszczyźnie:

      • Tłuszcze są złe. Nie, tłuszcze są dobre. Są złe i dobre tłuszcze.

      • Węglowodany są złe. Nie, węglowodany są dobre. Są złe i dobre węglowodany.

      • Powinieneś


Скачать книгу

<p>1</p>

 Wiadomości CBC (Internet) 3 marca 2014. Canada’s obesity rates triple in less than 30 years. Available from: http://www.cbc.ca/news/health/canada-s-obesity-rates-triple-inless-than-30-years-1.2558365. Czytane 27 lipca 2015.