Próba. Fallen Crest. Tom 4. Tijan
stracisz.
Drzwi otworzyły się gwałtownie i pierwszy z graczy przebiegł obok mnie, po czym otworzył drzwi na boisko. Kiedy przechodzili, hałasując ogłuszająco, powiedziałam do telefonu:
– Będę. Jestem. Kocham cię.
Wydawało mi się, że słyszałam, jak sekundę później powiedział to samo, kiedy połączenie zostało przerwane. Logan odłączył się od reszty graczy i stanął obok mnie. Wyciągnęłam rękę, złapał ją i podniósł mnie na nogi. Jego wzrok padł na telefon, który wciąż trzymałam w dłoni. Moje kłykcie były białe, tak mocno go ściskałam.
– Mase?
Kiwnęłam głową. Emocje mnie dusiły, ale to były emocje tego dobrego rodzaju. Otarłam łzy.
Objął mnie ramieniem i odwrócił się do drzwi.
– Daj spokój. Nie bądź pochlipującą kupką nieszczęścia… – Uderzyłam go łokciem w bok, a on zachichotał. – Chodź mnie podopingować. Jestem zajebisty, Sam. Nie dostałaś ostatnio tej notatki? Powinna wyskakiwać w każdy piątek rano z alertami na Twitterze. #Loganjestzajebistypamiętajcieotym. – Posłał mi krzywy uśmiech. – Zamierzam zrobić koszulki. Na twojej z tyłu będzie napis „Załoga Kade’ów”. Co ty na to? Ale bez rabatu rodzinnego. Przepraszam. Jestem nędznym draniem.
Roześmiałam się. Dobrze było się śmiać. Kiedy szliśmy między samochodami, zobaczyłam ich. Garrett i jakaś kobieta szli w naszym kierunku. Patrzyli na mijających ich graczy, uważając, aby nie wejść im w drogę. Gdy ostatni z zawodników przebiegał obok nich, odwrócili się i zobaczyli mnie i Logana. Dzieliło nas tylko kilka metrów.
Logan opuścił rękę i postąpił naprzód o krok. Dotknęłam jego dłoni i pokręciłam głową. Wyszłam o kilka centymetrów przed niego, zmieniając nasze pozycje. Między nami a nimi były dwa zaparkowane samochody, ale widziałam, że trzymają się za ręce. To była jego żona. Wyjechał i już nie wrócił z powodu tej kobiety. Ich wspólna historia była tak długa, jak moje życie. Wtedy zdałam sobie sprawę, że byłam o nią zazdrosna. Poznałam mojego ojca, myślałam, że odtąd będzie w pobliżu, ale go straciłam. Powrót zajął mu rok.
Były pytania. Były emocje, którymi nie chciałam się teraz zajmować.
Jakby wyczuwając moją decyzję, Garrett poprowadził tę kobietę po przeciwnej stronie samochodów.
Trenerzy Logana byli teraz za nami, jeden z nich powiedział:
– Kade, rusz dupę razem z całą drużyną.
Minęli nas. Logan pozostał przy mnie. Kiedy byli już nieco dalej, zawołał ponownie:
– Logan! Już!
Nic nie powiedziałam, ale popchnęłam Logana do przodu.
– Jesteś pewna?
Kiwnęłam głową. Wciąż obserwowałam Garretta. Zatrzymali się, gdy odezwał się trener, ale odwrócił głowę w stronę, w którą prowadził żonę. Ruszyli dalej, klucząc między samochodami, aż znaleźli się na chodniku obok szkoły.
Logan poszedł dalej. Tylko ja zostałam na parkingu i nie mogłam przestać się za nimi oglądać. Nawet gdy był już poza zasięgiem mojego wzroku i skręcił na chodnik po drugiej stronie szkoły, wciąż tak stałam.
To było jak uderzenie. Mój tata naprawdę wrócił.
–Ziomallo.
Odwróciłem się z uśmiechem. Matteo wyszedł z ławki i stał już w drzwiach holu, uderzając się w pierś. Z szerokim uśmieszkiem znów walnął się w klatę i potrząsał swoim wisiorkiem. Mrugnął.
– Tak? A będzie jeszcze więcej.
Pokręciłem głową. Wypił już za dużo sake.
– Moja dziewczyna dzwoniła.
Chrząknął.
– Ale wciąż przyjeżdża w ten weekend, prawda?
– Powinna tu być przed meczem.
– Dobrze. Chcę ją poznać. Georgie i ja będziemy u niej na chacie przez cały weekend. – Wydął usta i uniósł dłoń, udając, że całuje się sam ze sobą.
– Wy możecie iść na całość. Przez. Cały. Weekend.
Przerwał w oczekiwaniu na moją reakcję, więc posłałem mu uśmieszek. Miałem zamiar cieszyć się Sam przez ten weekend. Już sama myśl, że będę mógł ją poczuć, sprawiała, że mi stawał.
Matteo wybuchnął śmiechem.
– Jesteś typem faceta „zbyt zajebistego”, Kade.
Wzruszyłem ramionami.
– A może przestaniemy mówić o mojej dziewczynie i wrócimy do świętowania? – Poklepałem go po ramieniu. – To twoje urodziny, brachu. Jak bardzo dziś zaszalejesz?
Westchnął.
– Nie tak bardzo, jak bym chciał.
– Właśnie dlatego wychodzisz jutro wieczorem po meczu.
– Tak. – Zacisnął wargi. – Jeszcze raz, czemu ty się nie wybierasz?
Bo bractwo Nate’a miało kolejną imprezę i Nate chciał, żeby Logan i Sam przyszli. Znając historię mojego współlokatora i bractwa Nate’a, wzruszyłem tylko ramionami.
– Wpadniemy na chwilę. Powiedziałem Sam, że cię pozna, skoro nie udało się to, kiedy pomagali mi się wprowadzić.
– Tak. To prawda. – Skinął głową, gdy wróciliśmy do głównej sali. – Zamierzam spędzić resztę mojego urodzinowego weekendu między nogami Georgie. Ta dziewczyna jest jak raj. Jeden dotyk i ślinię się, jakbym był na cholernej pustyni.
– Ach – odezwał się głos za nami. Odwróciliśmy się. Park Sebastian wszedł do przedsionka restauracji ubrany w smoking. Jego ramienia trzymała się dziewczyna ubrana w czerwoną sukienkę, a on popchnął ją do środka, w naszym kierunku. Kiedy to zrobił, podniosła rękę i złapała kosmyk swoich włosów. Obracając go w palcach, obdarzyła mnie uwodzicielskim uśmiechem. Jej szminka była dopasowana do czerwonej sukienki. Park nie wydawał się przejmować swoją partnerką, kiedy dokładnie zmierzył wzrokiem Mattea i mnie. Kiedy przedsionek wypełnił się członkami jego bractwa, zapytał:
Конец ознакомительного фрагмента.
Текст предоставлен ООО «ЛитРес».
Прочитайте эту книгу целиком, купив полную легальную версию на ЛитРес.
Безопасно оплатить книгу можно банковской картой Visa, MasterCard, Maestro, со счета мобильного телефона, с платежного терминала, в салоне МТС или Связной, через PayPal, WebMoney, Яндекс.Деньги, QIWI Кошелек, бонусными картами или другим удобным Вам способом.