Odrodzona. Dzienniki, tom 1, 1947–1963. Susan Sontag
nieźle, ale nie tak dobrze, jak można by to zrobić… To intrygujące dzieło i chyba niezbyt udane, chociaż ma wspaniałe fragmenty, a pierwszy akt jest niezwykle poruszający i piękny…Symboliczny akt drugi nie jest do końca spójny z poprzednim, realistycznym… zaś wyrażanie szczerego, autentycznego żalu wobec bohatera w dwóch ostatnich aktach niweczy puentę, której można by oczekiwać po ekscytujących i złożonych dwóch pierwszych aktach…
15/09/49
Wariatka z Chaillot. Najpiękniejsze z przedstawień, jakie tu oglądałam. Czysty, wyraźnie zarysowany spektakl. Jej chód, jej dłonie, jej gesty! Precyzja, z jaką się nimi posługiwała, przyprawiła mnie o bolesne poczucie własnej niezgrabności…
***
Zbiory greckie w Met[ropolitan Museum of Art]:
Marmurowy posąg Stara straganiarka – II w. p.n.e. Nachylona, z wykrzywionymi ustami, w coś się wpatruje.[Wpis ten poprzedza szkic posągu].
[Poniższy wpis jest przekreślony]. Spoglądam wstecz na minione 16 lat. [S.S. skończy siedemnasty rok życia dopiero w styczniu 1950]. Dobry początek. Mogło być lepiej: więcej erudycji, tak, ale trudno byłoby ode mnie oczekiwać większej dojrzałości emocjonalnej niż ta, którą mam obecnie… Wszystko działa na moją korzyść – moje wczesne usamodzielnienie, moja [Tu wpis się kończy].
***
Ile narcyzmu jest w homoseksualizmie?
***
Wstręt: Może Gide ma rację: oddzielenie miłości od namiętności (zob. Wprowadzenie do Fałszerzy w wydaniu M[odern] L[ibrary])
***
(Czytam sumiennie, posłusznie, plastycznie!…)
***
Kierunki:
Cézanne:
Tulipany w wazonie – 1890–1894
(zielenie)
Góra Sainte-Victoire – 1900
(błękit, biel, żółć, róż)
***
Ciągła dziecinna fascynacja własnym odręcznym pismem… I pomyśleć, że w moich palcach bezustannie jarzy się ta zmysłowa zdolność pisania!
27/09/49
…Jak obronić doświadczenie estetyczne? To coś więcej niż przyjemność, bo nie można oceniać dzieł sztuki po tym, jak wiele przyjemności dostarczają – ale po tym, czy jedno samo w sobie jest lepsze niż drugie – Nie, to nielogiczne…
***
…W jaki sposób istnieją działania umysłowe?
***
…Kwartet Beethovena kontra twierdzenie Euklidesa.
***
potrzeba porządku
***
[Przez całe życie S.S. sporządzała listy wyrazów, pomiędzy które wtrącała czasem czyjeś imię lub krótką obserwację. Poniższy niedatowany wpis z jesieni 1949 roku jest przykładem takiej listy i pokazuje, jak wcześnie S.S. wyrobiła sobie ów nawyk].
dekadencki
somnambuliczny
zaambarasowany
detumescencja
rozwichrzony
tak kusicielska, tak retrorefleksyjna
przesiąknięty
intrygujący
kazić cześć
lotofagowy
elegijny
Meleager
dyspozycja
plamisty
demotyczny
Harriette Wilson
garbura
satura
sukulent
kompetentna wulgarność intelektualna Aldousa Huxleya
niezastąpiona Yellow Book
enigmatyczny
krzepki
pedanteria + lubieżność
spleen
rubaszność
ostrokrzew
Klaxon
***
[The] Rock Pool – Cyril Connolly, s. 213
„…czy nie jest więc może tak, że nieświadomie staramy się zachować upierzenie, w którym wzbudziliśmy pożądanie u innych?”.
***
21/10/49
Wróciłam do Chicago bez radości + nie tylko wpadłam w przygnębiającą atmosferę, której się spodziewałam, ale też zostałam poddana nowej próbie. Mój brak praktycznego doświadczenia znów sprawił, że stanęłam wobec poważnego + niemal zbyt trudnego egzaminu. W ciągu kilku ostatnich tygodni bardzo wiele się o sobie dowiedziałam, podobnie jak podczas zeszłorocznych wakacji, gdy pracowałam. Odkryłam, że nie potrafię znieść pracy biurowej + nie mogę liczyć na to, że po studiach uda mi się pogodzić czytanie, pisanie itp. z jakimkolwiek etatem, który pozwoli mi się utrzymać. (Naiwnie sądziłam, że lepiej robić coś bez znaczenia, niż wykonywać pracę pseudointelektualną, taką jak nauczanie – nie zdawałam sobie sprawy, jak apatyczny i wyczerpany jest człowiek po przepracowaniu całego dnia). W ten sposób zniknęła połowa moich aspiracji do proletariackiego życia, a warunki mojej obecnej egzystencji pozbawiają mnie drugiej połowy iluzji!
***
Zeszłej nocy J’Accuse. Przerażenie i rozpacz odczuwa się jednak tylko wtedy, jeśli się zawczasu wiedziało!
(Refleksja o strasznych wierszach Petera: Brak techniki, jak sam stwierdził? Nie. Brak smaku. Nie czuję nic poza pogardą dla jego osobowości, umiejętności + przekonań!).
Droga