Europa. Najpiękniejsza opowieść. Marcin Libicki
3_img_img_8d9393a3u1856j5b49a825co068789261345.png"/>
Marcin Libicki
Europa. Najpiękniejsza opowieść
ISBN 978-83-8116-813-7
Copyright © by Marcin Libicki, 2019
Copyright © for this edition by Zysk i S-ka Wydawnictwo s.j., Poznań 2019
All rights reserved Recenzja wydawnicza prof. dr hab. Grzegorz Kucharczyk Redakcja Marta Dobrecka Opracowanie map Mariusz Mamet Projekt graficzny okładki Piotr Łysakowski Autor pragnie podziękować: Elżbiecie Pałubckiej – za istotną pomoc organizacyjną Filipowi Karpowowi – za współpracę redakcyjną Piotrowi Libickiemu – za koncepcję tytułu i konsultację redakcyjną Norbertowi Napierajowi – za konsultację tekstu Wydanie 1 Zysk i S-ka Wydawnictwo ul. Wielka 10, 61-774 Poznań tel. 61 853 27 51, 61 853 27 67 dział handlowy, tel./faks 61 855 06 90 [email protected] www.zysk.com.pl Wszelkie prawa zastrzeżone. Niniejszy plik jest objęty ochroną prawa autorskiego i zabezpieczony znakiem wodnym (watermark). Uzyskany dostęp upoważnia wyłącznie do prywatnego użytku. Rozpowszechnianie całości lub fragmentu niniejszej publikacji w jakiejkolwiek postaci bez zgody właściciela praw jest zabronione. Konwersję do wersji elektronicznej wykonano w Zysk i S-ka Wydawnictwo.
To są fakty, a fakty są uparte.
Eustace Budgell (1686-1737), pisarz i publicysta angielski
Jedynie prawda jest ciekawa.
Józef Mackiewicz (1902-1985), pisarz
Dokument chroniony elektronicznym znakiem wodnym
This ebook was bought on LitRes
Na długiej osi historii między biegunami tyranii i chaosu wolność w cywilizacji zachodniej zajęła wyjątkowo ważne miejsce. W znacznym stopniu tę cywilizację stworzyła. Cywilizacja zachodnia, cywilizacja europejska, a może najtrafniej: cywilizacja łacińska dała Europie pozycję w historii zupełnie wyjątkową i nieporównywalną z historyczną przygodą jakiegokolwiek innego regionu świata. Europejska sztuka, kultura, prawo, gospodarka, nauka, a w konsekwencji i polityka odcisnęły nieodwracalny ślad na obliczu całego świata.
Jesteśmy dziś świadkami przyspieszonych przemian cywilizacyjnych. Korzeni tych przemian możemy szukać w odleglejszej przeszłości, ale bez wątpienia to nowa wizja wolności, jaką zaproponowało oświecenie, wpływała najsilniej przez ostatnie 200 lat i nadal wpływa na bieg historii. Dawna wolność służebna ustąpiła miejsca nowemu pojęciu wolności, wolności absolutyzowanej coraz bardziej, a polityczny, demokratyczny wymiar tej wolności w coraz większym stopniu uniezależnia ją od moralnych zasad wyznawanych w poprzednich stuleciach. Ryzyko, jakie stąd wynika, było i jest dostrzegane przez obserwatorów ludzkiej sceny – przed blisko 200 laty Alexis de Tocqueville zarzucił demokracji obalanie wszelkich autorytetów i kult miernoty; przed stu laty książę Eustachy Sanguszko mówił o nieustannym uświadamianiu ludowi jego rzekomych krzywd i rzekomych praw, a nieco później Ortega y Gasset zauważył, iż demokracja zmienia społeczeństwo w masę, która jak rozkapryszone dziecko uważa, że mu się wszystko należy. Najważniejsze jest niewątpliwie ostrzeżenie papieża Jana Pawła II – demokracja bez wartości staje się totalitarna.
Usunięcie Boga z centrum dzisiejszego świata i umieszczenie na jego miejscu człowieka można śmiało nazwać rewolucją antykopernikańską.
Kształt przyszłej cywilizacji zależeć będzie od tego, jakie będzie nasze rozumienie wolności, zależeć będzie od tego, co uratujemy z dotychczasowego dorobku i co przekażemy następnym pokoleniom.
EUROPA
Koniec Rzymu starożytnego, obalenie ostatniego cesarza – rok 476. Budowa Europy przez Germanów
Wroku 476 Odoaker, wódz germańskiego ludu Herulów w służbie rzymskiej, obalił ostatniego rzymskiego cesarza Zachodu, małoletniego Romulusa Augustulusa. Cztery lata później, w roku 480, odesłał insygnia cesarskie do Konstantynopola, oświadczając że „Cesarstwo Rzymskie posiada tylko jednego władcę w osobie cesarza rezydującego nad Bosforem”1. Zarówno historycy, jak i czytelnicy lubią klarowną chronologię, a w konsekwencji symboliczne daty. Dlatego po dziś dzień uznajemy rok 476 – upadek Rzymu – za wielką cezurę historyczną, a nawet cywilizacyjną. Jednak dla mieszkańców ziem zachodnich Cesarstwa nie była to wyraźna data graniczna, gdyż nękane od stu lat niekończącymi się najazdami i konfliktami z barbarzyńcami Imperium Romanum i tak przestało już istnieć w świadomości jego mieszkańców jako realne, sprawujące władzę i wypełniające swe obowiązki państwo. Niemniej zarówno dla Rzymian, jak i dla zwycięskich Germanów Rzym – jako idea – był wieczny, stanowiąc jedyną wyobrażalną rzeczywistość polityczną, cywilizacyjną, prawną, kulturalną, a nawet geograficzną. Rzym mógł mieć kłopoty, dzielić się przejściowo na imperium Zachodu i Wschodu, ale zawsze pozostawał wzorem i ideałem, wiecznym Rzymem – Roma aeterna. Dlatego właśnie germański król Herulów Odoaker, choć posiadał pełnię władzy nad Italią i został obwołany przez wojsko jej królem, zwrócił się do cesarza w Konstantynopolu o nominację na cesarskiego namiestnika Italii. Było to nie tylko uznanie siły cesarskiej, lecz przede wszystkim uznanie, że w każdej sytuacji to właśnie cesarz rzymski, choć urzędujący w dalekim Konstantynopolu, jest formalnie jedynym źródłem władzy na całym obszarze Imperium, nawet wtedy gdy realna władza dostała się w ręce wodzów zwycięskich wojsk barbarzyńskich – jeżeli chcieli oni być kimś więcej niż barbarzyńcami, musieli uzyskać cesarską legitymizację. To dlatego w tym samym czasie zwycięski król Franków Chlodwig, władca większości Galii i znacznej części Germanii, po chrzcie w Reims w roku 496, zwrócił się do cesarza rzymskiego w Konstantynopolu z prośbą o nominację na konsula i patrycjusza rzymskiego2. Przeświadczenie, że jedynym źródłem legalnej władzy jest cesarz, było tak silne, że 300 lat później, kiedy kolejny król Franków Karol Wielki, decydując się pod naciskiem papieża Leona III sięgnąć po ten tytuł na Zachodzie i koronować się w Rzymie w Boże Narodzenie roku 800, a mając daleko posunięte wątpliwości co do legalności tego kroku i nie chcąc uchodzić za uzurpatora, ogłosił się odnowicielem Cesarstwa Rzymskiego na Zachodzie. To była legenda niosąca wielką siłę. Choć w późniejszych wiekach, gdy korona cesarska znajdowała się w rękach kolejnych dynastii niemieckich, a jej depozytariusze przestali z czasem rościć sobie prawa do władzy nad światem, mieli wedle protokołu miejsce przed innymi monarchami. Z kolei ich pierworodni synowie nosili tytuł króla Rzymian aż do roku 1806, kiedy to cesarz Francuzów Napoleon zmusił ostatniego władcę tytułującego się cesarzem rzymskim, Franciszka II, do rezygnacji z tytułu i przyjęcia w zamian dziwacznego tytułu cesarza austriackiego. Później zresztą Napoleon nadał swojemu synowi tytuł króla Rzymu. O sile idei Rzymu świadczy również, że jeszcze na początku XX wieku każdy wykształcony Europejczyk czytał, pisał, a nierzadko i mówił po łacinie. Zawarte w roku 1957 traktaty konstytuujące przyszłą Unię Europejską podpisano nie gdzie indziej, jak właśnie w dawnej stolicy Imperium. Przez wieki, aż do dzisiaj, Rzym pozostaje stolicą chrześcijaństwa, a jego biskup głową Kościoła. A więc nadal – Roma aeterna!
To właśnie na fundamentach – bo o nich raczej niż o gruzach winniśmy mówić – starożytnego Rzymu geniusz germański budował potęgę Europy, przed którą otwierała się jedyna w historii, niepowtarzalna kariera. Z fenomenu Europy skorzystał i nadal korzysta cały świat.
Przez cały okres świetności Rzymu Germanie stanowili główne zagrożenie na północy i wschodzie Imperium. Gdy Juliusz Cezar podbijał Galię w latach 58-51 przed Chrystusem, zajął też ziemie Germanów na lewym brzegu Renu i zepchnął ich na prawy brzeg rzeki. W 98 roku Tacyt w swoim słynnym dziele Germania wymienił 50 plemion germańskich. Pomimo legendarnej klęski poniesionej przez rzymskie legiony w roku 9 w Lesie Teutoburskim z rąk słynnego wodza Germanów Arminiusza, Rzymianie byli w stanie przez niemal 400 lat utrzymywać swój słynny limes na linii Renu i Dunaju, wytrzymując stały germański napór.
Wiek IV odmienił bardzo wiele. Z centralnej Azji ruszyła nawała Hunów i napierając ze wschodu, spowodowała ruchy ludności na ogromną skalę. Wschodni Germanie ruszyli na zachód, napierając najpierw na wschodnie prowincje Cesarstwa. W roku 378 w bitwie pod Adrianopolem śmierć poniósł cesarz Walens, a w wyniku druzgocącej klęski Rzym musiał zgodzić się na osiedlenie zwycięskich Wizygotów w charakterze