Skup się. Prosta droga do sukcesu. Leo Babauta
Obniżasz poziom stresu wywołanego przeciążeniem.
* Możesz siedzieć w ciszy i odnaleźć spokój umysłu.
* Możesz rozmyślać.
Mógłbym tak wymieniać jeszcze długo, ale na pewno już rozumiesz, co mam na myśli.
Jak się odłączyć
A więc jak się do tego zabrać? Można przyjąć jedną z wielu taktyk. Nie powiem ci, która z nich sprawdzi się najlepiej w twoim przypadku – poeksperymentuj trochę i wybierz tę najlepiej pasującą do twojej sytuacji. Możesz zdecydować się na podejście hybrydowe – każdy człowiek jest inny i nie ma porad uniwersalnych.
Oto kilka pomysłów:
1. Wyciągnij wtyczkę. Po prostu wyjmij z gniazdka kabel internetowy albo wyłącz router sieci bezprzewodowej lub choćby wejdź do ustawień sieciowych komputera i tymczasowo wyłącz Internet. Zamknij przeglądarkę i uruchom inny program, byś mógł skupić się na niczym niezakłóconej pracy. Działaj w ten sposób najdłużej, jak się da.
2. Każdego dnia wyznacz sobie czas poza siecią. Ta metoda przypomina trochę dyżury akademickie profesorów. Ustalasz sobie, że będziesz poza siecią w określonych godzinach, i możesz nawet powiadomić o tym znajomych. Powiedzmy, że będzie to czas od 8.00 do 10.00 rano każdego dnia albo od 16.00 do 17.00, albo na przykład całe popołudnie od 14.00 do wieczora. Powiedz innym o przyjętych przez siebie zasadach, by wiedzieli, że w danym momencie nie jesteś dostępny przez e-maila i komunikatory. Czas ten wykorzystaj, by tworzyć.
3. Pracuj w miejscu bez dostępu do sieci. Ja sam często pracuję w bibliotece publicznej – są tam komputery z dostępem do Internetu, ale nie ma sygnału Wi-Fi. Pozbawione go są także niektóre kawiarnie. Być może będziesz musiał się trochę porozglądać, zanim znajdziesz ciche miejsce bez darmowego bezprzewodowego Internetu. Udawaj się tam, aby tworzyć czy po prostu odprężyć się i cieszyć spokojem.
4. Wyjdź z domu. Zostawiwszy wszystkie elektroniczne gadżety, wyjdź pospacerować, pobiegać lub pojeździć na rowerze. Ciesz się obcowaniem z przyrodą. Obejrzyj zachód słońca, przejdź się na plażę, nad jezioro, nad rzekę albo do lasu. Zabierz ze sobą dziecko, małżonka lub przyjaciela. Naładuj akumulatory i rozmyślaj.
5. Zostaw albo wyłącz urządzenia mobilne. Poza domem nie musisz być stale podłączony do sieci. IPhone, Android i Blackberry są super, ale też pogłębiają nasze uzależnienie od Internetu i rozpraszają nas na niespotykaną dotąd skalę. Wsiadając do samochodu, wyłącz urządzenie mobilne. Zrób to także, spotykając się z kimś, by móc całkowicie skupić się na drugiej osobie. W dniu, w którym nie pracujesz, wychodząc z domu z rodziną albo przyjaciółmi, w ogóle nie zabieraj telefonu. Po co poświęcać prywatny czas na odbieranie telefonów z pracy albo kompulsywne sprawdzanie poczty?
6. Używaj programów blokujących. Jeśli narzędziem twojej pracy jest komputer, możesz skorzystać z oprogramowania, które odetnie cię od Internetu albo przynajmniej jego najbardziej rozpraszających sfer. Możesz na przykład tak ustawić program, by blokował pocztę, Twittera, ulubione strony newsowe, blogi itp. Wszystko, co cię rozprasza, możesz po prostu zablokować. Możesz też w ogóle wyłączyć możliwość korzystania z przeglądarki. Później powiem kilka słów na temat oprogramowania.
7. Łącz sięi odłączaj na zmianę. Rób to według określonego przez siebie wzorca, na przykład odłączaj się na dwadzieścia minut, potem podłączaj się na nie więcej niż dziesięć i tak na zmianę. Lub też pracuj bez Internetu przez czterdzieści pięć minut i podłączaj się na piętnaście. Rozumiesz już, o co mi chodzi – czas w sieci staje się czymś w rodzaju nagrody za dobrą pracę w skupieniu.
8. Odłączaj się, gdy nie pracujesz. Dobrą zasadą jest całkowite odcięcie się od spraw pracy po jej zakończeniu, a jeszcze lepszą – odłączenie się wówczas od sieci. W przeciwnym wypadku praca i przeglądanie wiadomości pożrą wolne godziny twojego dnia. Opuść szlaban i powiedz sobie: „Po 17.00 nie podłączam się do sieci, tylko koncentruję się na rodzinie i własnych sprawach”.
Jak pokonać uzależnienie od sieci
Jesteśmy uzależnieni od bycia w sieci i bardzo trudno wyjść z tego nałogu. Wierzcie mi, wiem, co mówię, bo sam wciąż się z nim zmagam.
Jak każde uzależnienie, przebywanie w sieci dostarcza natychmiastowej nagrody, a jego negatywne skutki pojawiają się z dużym opóźnieniem. Jeśli na przykład zażywasz narkotyki albo jesz fast foodowe jedzenie, przyjemność odczuwasz od razu, a problemy zdrowotne zaczynasz mieć dużo, dużo później, kiedy jesteś już mocno uzależniony. Za każdym razem, gdy sięgasz po słodycze czy narkotyki, ogarnia cię fala satysfakcji, co sprawia, że chcesz tę czynność jak najszybciej powtórzyć i ponawiać raz za razem – w końcu wpadasz w nałóg.
Na tej samej zasadzie działa potrzeba komunikowania się. Otrzymanie nowego e-maila w pewnym stopniu podnosi twoją samoocenę – świadomość, że jesteś wart czyjejś uwagi, jest miła i dobrze wpływa na ego. Gdy przeglądając Twittera albo czytnik RSS-ów, znajdujemy coś, co wzbudza naszą ciekawość, dostajemy drobną nagrodę za sprawdzenie tych kanałów komunikacji. Dlatego wkrótce otwieramy je znowu i jeszcze raz, aż wpadamy w nałóg.
Skutki takiego postępowania odczuwamy znacznie później, jeśli w ogóle potrafimy przyznać się przed samymi sobą, że coś jest nie tak. Po kilku miesiącach albo latach uzależniania się zaczynamy zdawać sobie sprawę, że cały wolny czas spędzamy on-line, nie mamy już życia prywatnego, utraciliśmy zdolność odnajdywania spokoju i skupienia, nie mamy czasu na tworzenie, a nasza kreatywność spadła wskutek oddawania się nałogom.
Mogę więc wypisać całą listę metod na to, jak się odłączyć, ale jeśli jesteś uzależniony od sieci choćby w niewielkim stopniu, skorzystanie z nich będzie dla ciebie sporym wyzwaniem.
Jak więc pokonać nałóg ciągłej komunikacji?
W taki sam sposób, w jaki pozbywamy się wszystkich innych nałogów – przerywając cykl pozytywnych wzmocnień i zastępując stare nawyki nowymi.
Choć o wychodzeniu z nałogów można by napisać oddzielną książkę, wymieńmy tu jednak kilka metod, które mogą nam pomóc.
* Dowiedz się, co aktywuje twoje nałogowe zachowania. Co powoduje, że zaczynasz oddawać się nałogom? Zwykle jest to coś, co robisz każdego dnia i co bezpośrednio prowadzi do wykonywania uzależniających czynności. Stwórz listę tych aktywatorów.
* Wypracuj sobie nowy, dobry nawyk, który uruchamiać się będzie w chwili zadziałania aktywatora wyzwalającego jeden z nałogów. Ja sam, by rzucić palenie, musiałem zacząć wykonywać jakąś czynność, która obniżała mój poziom stresu (bieganie), a także wymyślić zajęcie, któremu mógłbym się oddawać po zebraniach (spisywanie notatek) oraz przy porannej kawie (czytanie) itp.
* Eliminuj nałogi po jednym. Jeśli na przykład pierwszą rzeczą, którą robisz rano, jest sprawdzenie bloga, stwórz nowy nawyk: zamiast uruchamiania przeglądarki, uruchom prosty edytor tekstu i zacznij pisać.
* Wzmacniaj swoje nowe nawyki nagrodami. Jeśli nie będziesz czerpał przyjemności z nowych nawyków, nie wytrwasz przy nich. Muszą kojarzyć się z czymś pozytywnym. Dobrą nagrodą może być pochwała ze strony innych osób. Można nagradzać się na wiele różnych sposobów – zaplanuj wychodzenie z nałogu w taki sposób, by otrzymywać natychmiastowe pozytywne wzmocnienie.
* Osłabiaj stare uzależnienia negatywnymi wzmocnieniami. Niech złe skutki siedzenia w sieci nie będą widoczne dopiero po długim czasie, ale natychmiast. Przyjmij na przykład zasadę dzwonienia do wybranej osoby, by powiedzieć jej, że nie udało ci się powstrzymać od podłączenia do Internetu po zadziałaniu aktywatora. Możesz też w takich wypadkach za każdym razem pisać o swoich porażkach