Kocie chrzciny. Małgorzata Sidz
Znaleźć się w kraju, w którym wszyscy mówią w tym samym języku co ty, móc używać go wszędzie, przez całą dobę! Co za luksus! Wspaniale jest być wśród ludzi, którzy mówią w twoim języku. Ale w pewnym wieku czujesz jednak, że chcesz wrócić do korzeni. A moje korzenie to oczywiście Finlandia. Jestem Finką. Mówię po szwedzku, ale jestem Finką. Parę miesięcy temu moja córka Madde wkładała buty do szkoły i zawołała radosna: „Jaka jestem szczęśliwa, że jestem Szwedką!”. Musiałam jej wytłumaczyć, że to nie jest do końca tak.
Tożsamość szwedzkojęzycznych Finów wydaje się trudna do zdefiniowania w prostych kategoriach narodowych, do których przyzwyczaiła nas dziewiętnastowieczna myśl niemiecka: jeden naród – jeden język. Szwedzkojęzyczny Fin ma fiński paszport, czasami też szwedzki. Nie jest do końca Finem, ale nie jest też Szwedem. I nie tylko język go wyróżnia, ale i kultura. Nie wystarczy zapytać, w którym parku świętuje Vappu 30 kwietnia. Sprawa fińsko-szwedzkich tożsamości jest znacznie bardziej skomplikowana. Rozróżnić musimy:
– szwedzkojęzycznych Finów, czyli finlandssvenskar po szwedzku lub suomenruotsalaiset po fińsku, obywateli Finlandii, których językiem ojczystym jest szwedzki;
– Finów mówiących po fińsku, którzy w języku szwedzkim nazywani są finne dla odróżnienia od finländare (wszystkich obywateli Finlandii);
– Szwedów, których w Finlandii nazywa się po szwedzku sverigesvenskar lub rikssvenskar, dla odróżnienia od szwedzkojęzycznych Finów;
– Szwedów pochodzenia fińskiego lub Finów, którzy wyemigrowali do Szwecji, czyli sverigefinnar po szwedzku lub ruotsinsuomalaiset po fińsku;
– mieszkających w Szwecji szwedzkojęzycznych Finów;
– obywateli Szwecji mieszkających w Finlandii;
– Alandczyków.
Ale to nie wszystko. Bo żaden porządny szwedzkojęzyczny Fin nie określi się takim mianem – powie raczej, że jest åbolänning – z Åbo, nylänning z Nyland (östnylänning – ze wschodu i västnylänning – z zachodu) albo jako miejsce pochodzenia poda małą wioseczkę w Ostrobotni[2], w której każdy kąt stanowi mikrokosmos. Alandczyk jest po prostu z Alandów i o Finlandii nie wspomni wcale.
Mówiący po szwedzku mieszkańcy Finlandii są często etnicznie zbliżeni do Skandynawów. Wielu z nich ma mieszane fińsko-szwedzkie pochodzenie. Niektórzy są potomkami Finów, którzy język szwedzki przyjęli ze względu na jego wyższy status społeczny. A jeżeli mają czarną skórę i przez fińskich rodziców zostali zaadoptowani w wieku paru lat – to wciąż mogą nazywać się szwedzkojęzycznymi Finami. Granica podziału przebiega na poziomie języka, a nie pochodzenia.
Szwedzkojęzyczni Finowie to duży problem dla fińskiej homogeniczności. Są powodem, dla którego każdy Fin zmuszony jest uczyć się w szkole szwedzkiego (Finowie nazywają te lekcje „pakkoruotsi”, czyli wymuszonym szwedzkim). Szwedzkojęzyczni Finowie posiadają lepsze domki letniskowe, chodzą do lepszych szkół, studiują na uczelniach o większej renomie i denerwują tym, że są jacyś tacy weselsi i śmielsi od reszty.
Pierwsze zdanie, które Finowie kojarzą ze szwedzkojęzycznymi, to: „Pappa betalar!”. Po szwedzku znaczy to „tata zapłaci”. Szwedzkojęzyczne dzieci są podobno bogate i rozpieszczone. Stereotypy nie biorą się znikąd. Wielu Finów powtarza, że szwedzkojęzyczni wciąż rządzą Finlandią. Nie tylko ekonomicznie, ale także kulturowo – trzysta tysięcy szwedzkojęzycznych Finów wydaje się dominować nad pozostałymi pięcioma milionami. Kto bowiem nie słyszał o Sibeliusie, Tove Jansson, Runebergu czy współzałożycielu Nokii – Fredriku Idestamie. Dwóch z pięciu fińskich noblistów to szwedzkojęzyczni Finowie, a nawet najbardziej fiński tekst w historii – Kalevala – spisany został przez mówiącego na co dzień po szwedzku Eliasa Lönnrota.
Paavo wie, jak naprawić tę sytuację:
– Wszyscy Szwedzi won na Alandy!
Paavo stoi na czele pięcioosobowej demonstracji na placu Eliel w Helsinkach. Demonstruje co prawda przeciwko imigrantom, ale przy okazji ma parę słów do powiedzenia na temat szwedzkojęzycznych Finów. Głosuje na nacjonalistyczną partię Prawdziwych Finów i jak prawdziwy Fin nosi długą posiwiałą brodę, a do tego czarną skórzaną kurtkę, pod którą skrywa okrągły brzuszek.
– I won pakkoruotsi!
Szwedzko-fińska pod flagą biało-niebieską
Ale Pub to najtańszy bar w Turku. Sama nazwa po polsku oznacza „pub promocyjny”. Wystrój jest plastikowy, w kolorach czerni i czerwieni. Podłoga lepi się jak w zimie, a mamy dopiero wrzesień. Zapach sugeruje, że niskie ceny alkoholu mogą mieć związek ze zmniejszonymi wydatkami na personel sprzątający. Na zewnątrz spokojnie zachodzi słońce, ale w środku przy sześcioosobowym stoliku przy oknie toczy się właśnie szwedzko-fińska wojna o język i honor.
– Przecież ja jestem z Kajaani! W Kajaani nigdy nie było żadnego Szweda i nigdy nie będzie. Was nie interesuje Kajaani, nie interesuje Finlandia, nic was nie interesuje. Chcecie tylko do Szwecji, na Alandy albo do Ostrobotni. I dlaczego ja mam się uczyć waszego języka? To nie mój problem, że wam się nie chce mówić po fińsku! – Reeta niedawno przeprowadziła się do Turku studiować chiński. Ale mimo że kocha języki, nigdy nie mogła zrozumieć, dlaczego w szkole zmuszona była tracić czas na szwedzki.
Szwedzki i fiński mają ze sobą tyle wspólnego, co polski z węgierskim. Fiński, podobnie jak węgierski zresztą, pochodzi z grupy ugrofińskiej, do której należą też estoński i parę rzadziej spotykanych języków znad Uralu. W odróżnieniu od szwedzkiego nie zalicza się do języków indoeuropejskich.
Fiński znany jest ze skomplikowanej gramatyki, mnogości przypadków gramatycznych i słów, które wszystkie brzmią tak samo, a jednak żadnego nie można wymówić. Fińskie podstawy są trudne i ich nauka może zająć wiele lat. Ale po ich opanowaniu osiągnięcie biegłości jest bardzo łatwe. Każde dłuższe słowo składa się bowiem z cegiełek słów mniejszych. Na przykład „tieto” oznacza informację, „kone” maszynę, „puhelin” telefon, a „pöytä” – stół. Komputer to „tietokone”, biurko komputerowe to „tietokonepöytä”. Przymiotnik „kannettava” oznacza przenośny, tak więc laptop to „kannettava tietokone”, a przenośny telefon to „kannettava puhelin”. Gdyby zaszła taka potrzeba, stworzyć też można „kannettava pöytä”, czyli przenośny stół.
Tymczasem w Ale Pubie trwa wojna. Strona szwedzka w postaci studentów matematyki Andersa i Jonasa szykuje się do kontrataku.
– Przecież teraz mieszkasz w Turku, a może w przyszłości będziesz mieszkała w Vaasie, nie wiesz tego. Szwedzki to tutaj oficjalny język i uczysz się go, żeby rozmawiać z ludźmi z własnego kraju. Rozumieć wszystkie newsy, rozumieć, co się dzieje w polityce, i takie tam. Nikt ci nie każe wyjeżdżać do Szwecji!
Szwedzki używany przez szwedzkojęzycznych Finów nie jest do końca taki jak ten, którym posługują się Szwedzi. Pełno w nim finlandyzmów, starodawnych słów i nowych potworków. Najbardziej różni się intonacją. Szwedzi lubią mówić na niego „muminsvenska”, czyli język Muminków, ale tylko dialekt z południa przypomina mowę bohaterów książek Tove Jansson. Językoznawcy twierdzą, że fińskie dialekty szwedzkiego są bogatsze i bardziej różnorodne od tych szwedzkich. Dialekt ostrobotnicki brzmi trochę inaczej w każdym, nawet najmniejszym miasteczku wzdłuż wybrzeża i często jest niezrozumiały nie tylko dla Szwedów, ale i dla reszty szwedzkojęzycznych Finów. I vice versa, wielu Finów ma kłopoty ze zrozumieniem Szwedów, nawet jeżeli całe życie mówią po szwedzku.
Szwedzki