Ślady miasta. Lars Saabye Christensen
reści
Tytuł oryginału: BYENS SPOR. EWALD OG MAJ
Opieka redakcyjna: ANITA KASPEREK
Redakcja: ANNA MILEWSKA
Korekta: JOANNA ZABOROWSKA, BIANKA DZIADKIEWICZ, MARIA ROLA
Projekt okładki © Alette B.
Projekt wyklejek © Stian Hole
Opracowanie okładki oraz układ typograficzny wersji papierowej: MAREK PAWŁOWSKI
Redaktor techniczny: ROBERT GĘBUŚ
Copyright © Cappelen Damm AS, Oslo 2017
© Copyright for the Polish translation by Iwona Zimnicka
© Copyright for this edition by Wydawnictwo Literackie, 2020
Published by the Agreement with Cappelen Damm Agency, Norway and Book/lab Literary Agency, Poland
This translation has been published with the financial support of NORLA.
Tłumaczenie dofinansowane w ramach programu dotowania tłumaczeń literatury norweskiej NORLA (Norwegian Literature Abroad).
Wydanie pierwsze
ISBN 978-83-08-07141-0
Wydawnictwo Literackie Sp. z o.o.
ul. Długa 1, 31-147 Kraków
tel. (+48 12) 619 27 70
fax. (+48 12) 430 00 96
bezpłatna linia telefoniczna: 800 42 10 40
e-mail: [email protected] Księgarnia internetowa: www.wydawnictwoliterackie.pl
Konwersja: eLitera s.c.
Dokument chroniony elektronicznym znakiem wodnym
This ebook was bought on LitRes
PROLOG
.
Kirkeveien zaczyna się na Frogner plass, tam gdzie tramwaj skręca na wschód w stronę okolic Elisenberg i Solli, oczywiście jeśli ktoś podąża w tym kierunku i chce się oddalić od dzielnicy Fagerborg, od Majorstua, od tego miasta, które mimo wszystko kocham, na dobre i na złe; dobre: jego rozmiary i liczba drzew odpowiadają mojemu nastrojowi, złe: jego ciągłe rozrastanie się źle wpływa na mój nastrój. Miasto musi wyglądać na swój wiek. Inaczej przypomina dziecko w smokingu albo starca w marynarskim ubranku. Wzbudza wówczas jedynie śmiech, a nie nostalgię. Chłopak – chociaż nie, młody mężczyzna, bo mężczyzną już się staje, ten, który siedzi w tramwaju; widzisz go przelotnie w ów wczesny poranek, obwieszczający wszystkim najsmutniejszą wiadomość, jakiej może się spodziewać wdzięczny naród – ten chłopak pragnie się oddalić, oddalić od Fagerborga, oddalić od miasta, oddalić od wszystkiego, po prostu się oddalić. Nazywa się Jesper Kristoffersen i na siedzeniu obok położył wypakowany worek. Jeśli zdążysz, zwróć uwagę na jego spojrzenie: puste i jednocześnie otwarte – on widzi i jest widziany, pod lewym okiem zalega zresztą niebieski cień, wspomnienie. Kiedyś postawiono mu diagnozę: wrażliwy. My idziemy w przeciwnym kierunku, lewą stroną Kirkeveien, wzdłuż parku Frogner, z okazałym – zdaniem nielicznych przesadnie okazałym – zespołem rzeźb Vigelanda, który jesienią, tak jak teraz,