Dieta wegańska na cztery pory roku. Magdalena Jarzynka-Jendrzejewska
Jedzmy je świeże lub poddane krótkiej obróbce termicznej, ale pamiętajmy również o tym, by zachować ich trochę na zimę.
Natura powoli zatacza koło – nadchodzi jesień zwiastująca ciemne długie dni. Ta pora roku dostarcza nam moc owoców – od jabłek, gruszek i śliwek po te mniej doceniane, a rosnące wokół nas, czyli czarny bez, rokitnik, dzika róża, tarnina, głóg, derenie i pigwowce. Można już kupić pokaźne dynie, które wykarmią całą rodzinę na mnóstwo sposobów. Dostaniemy też wspaniałe kapusty, kalafiory, brokuły, jarmuże i inne pożywne, pełne witamin liście. Do tego oczywiście „mięso lasu” – grzyby, które znajdziemy w ciągu całego roku, jednak teraz jest ich najwięcej.
Czerpanie z tego, co tu i teraz, jest dobre zarówno dla naszego zdrowia, jak i środowiska. Niestety, wiele egzotycznych roślin i produktów takich, jak banany, awokado, nerkowce czy olej palmowy, pozyskuje się, niszcząc zdrowie ludzi lub naturalne biotopy. Poza tym towary muszą też zostać do nas przywiezione, co jest ogromnym źródłem śladu węglowego. Zwracajmy uwagę na to, by takich produktów było w naszej kuchni jak najmniej.
Kupując czy uprawiając rośliny w swoim regionie, wspierasz lokalny biznes i bioróżnorodność. Żyjemy w czasach, gdy jedzenia jest naprawdę dużo, ale nie trafia ono do osób potrzebujących i często marnuje się w naszych lodówkach i na zapleczach hipermarketów.
Nie każdy musi zrezygnować z mięsa czy nabiału, niektórzy wręcz nie mogą tego zrobić ze względów zdrowotnych. Jednak nasze talerze powinny zawsze wyglądać jak tęcza – być pełne koloru oraz różnorodnych faktur – dzięki temu dostarczymy sobie zarówno bogactwa smaków, jak i potrzebnych naszemu organizmowi składników odżywczych.
Weganizm często jest demonizowany, a warzywa, owoce, kasze i generalnie zielenina są niedoceniane, tymczasem historycznie to właśnie one stanowiły podstawę diety człowieka. Jeszcze sto lat temu kawałek mięsa na talerzu był luksusem, świątecznym daniem, nie jak dziś – koniecznym, czymś, do czego warzywa są tylko dodatkiem. Królestwa roślin i grzybów są przeogromne, każdy z nas znajdzie w nich coś dla siebie, trzeba tylko chcieć szukać, próbować i ufać Matce Naturze.
Sebastian Kulis
Roślinne Porady
Dieta roślinna – moda czy zdrowie?
Weganizm to nie tylko odmiana wegetarianizmu, to przede wszystkim styl życia. Jednym z jego elementów jest rezygnacja ze spożywania wszelkich produktów pochodzenia zwierzęcego. Weganie nie tylko bowiem nie jedzą mięsa, ryb i owoców morza, ale także jajek, produktów mlecznych czy miodu. Dla nich ważne jest szeroko rozumiane poszanowanie dla zwierząt, dlatego z pobudek etycznych nie używają produktów testowanych na zwierzętach, nie noszą ubrań ze skóry, wełny, jedwabiu czy futer, sprzeciwiają się wszelkim formom wykorzystywania zwierząt (np. w cyrku, zoo). Wybór takiego stylu życia może być też podyktowany względami zdrowotnymi, ekologicznymi, religijnymi czy ekonomicznymi.
Argument ekologiczny jest bardzo istotny. Koszty środowiskowe pozyskania produktów odzwierzęcych są zdecydowanie większe niż pozyskania produktów roślinnych. Hodowla zwierząt przyczynia się do degradacji gleb, zanieczyszczenia powietrza, nadmiernego zużycia wody, do zaniku bioróżnorodności, a w efekcie do odczuwalnych już zmian klimatycznych. Poza tym średnio do wyprodukowania 15 g białka zwierzęcego należy dostarczyć aż 100 g białka roślinnego, zatem jest to proces naprawdę mało wydajny. Weganizm wpisuje się także w nowy trend zero waste, czyli niemarnowania zasobów naszej planety, i co za tym idzie, niezanieczyszczania środowiska.
Częstym powodem przejścia na dietę roślinną jest troska o zdrowie. Weganie zazwyczaj cieszą się lepszym zdrowiem niż osoby na dietach tradycyjnych, co potwierdzają badania (temat ten rozwiniemy między innymi w rozdziale o korzyściach płynących z diet roślinnych). Należy jednak pamiętać, że weganizm sam w sobie nie jest receptą na dobre zdrowie. Tak zwane vege junk food, czyli śmieciowe jedzenie wegańskie, zawiera spore ilości cukru, soli czy tłuszczów trans. Nie są to składniki pochodzenia zwierzęcego, ale taka żywność wegańska może nie być zdrowa, o czym przestrzeżemy was między innymi w rozdziale o pułapkach diety wegańskiej.
Weganizm to bez wątpienia rozwijający się trend i swego rodzaju moda. Liczba wegan na świecie jest trudna do oszacowania. Także w Polsce rośnie liczba osób będących na dietach roślinnych i tych ograniczających spożycie mięsa. Według badań firmy Mintel (jednej z czołowych światowych agencji badawczych) w 2017 roku już 10% młodych ludzi (w wieku od 25 do 34 lat) deklarowało, że jest na diecie wegetariańskiej. Analitycy firmy Mintel uznali diety roślinne za główny trend 2017 roku i określono go jako Power to the Plants, co można przetłumaczyć jako „moc roślin”.
Polska staje się coraz bardziej przyjazna weganom. Według amerykańskiego portalu Happy Cow Warszawa od kilku lat jest uwzględniona w rankingu Top 10 Vegan-Friendly Cities (dziesięciu najbardziej przyjaznych weganom miast na świecie). W 2018 roku stolica Polski była na siódmej pozycji. Redaktorzy portalu docenili nie tylko powiększającą się bazę restauracji dla wegan, ale także inne miejsca przyjazne weganom, jak sklepy spożywcze czy obuwnicze. Happy Cow uważa, że Warszawa jest najszybciej rozwijającym się rynkiem lokali wegańskich na świecie.
Korzyści płynące z diety roślinnej
Według oficjalnego stanowiska Instytutu Żywności i Żywienia (IŻŻ) prawidłowo zbilansowana dieta wegetariańska przynosi korzyści zdrowotne, pomaga w leczeniu wielu chorób, takich jak: otyłość, cukrzyca, nadciśnienie tętnicze, niektóre nowotwory, stany zwyrodnieniowe, dna moczanowa, może także im zapobiegać. Dieta wege