Скачать книгу
w sobie tego, co jest moją drugą połową kobiety” (Homo sapiens, I, s. 135). [przypis autorski]
241
Byty pcha w górę doskonaleń rozwój (…) Łamie konieczność – A. Lange, Poezje, I, s. 139. [przypis autorski]
242
Jak zapomnieć te chwile, co w konwulsjach płyną? (…) ubezpłciowieniem? – A. Lange, Rozmyślania, s. 111. [przypis autorski]
243
Nirwano! Pochyl ku mnie twarz matowo-bladą (…) przetajając w nich światło niebieskosrebrzyste – K. Tetmajer, Poezje, S. II, s. 171. [przypis autorski]
244
Nirwano, zstąp! (…) I nicość dusz – E. Leszczyński, Radość samotna, Warszawa 1923, s. 25 (Hymn do nirwany). Podobnie przedstawiała się nirwana Dębickiemu (Ekstaza, s. 60) i M. Srokowskiemu (Chore sny, s. 40). [przypis autorski]
245
Tu oczy obróciwszy ku złotemu słońcu (…) chcieć śnić do życia końca i po życia końcu… – K. Tetmajer, Poezje, S. III, s. 31. [przypis autorski]
246
Ponad jeziora błękitne fale (…) ku ciszy! – J. Kasprowicz, Dzieła, V, s. 33 (Marian Olchowicz). Namiętny przeciwnik modernizmu, Marian Zdziechowski, znaczenie nirwany pojmował jak mało kto w pokoleniu i jego słowa muszą być tu zacytowane, by zrozumieć źródła filozoficzne i siłę nirwany modernistycznej: „Miłość, natura, szczęście zagrobowe – te miały być trzy pociechy w życiu doczesnym… ale kto po rozkoszy miłosnych upojeń, spojrzawszy na usiane gwiazdami niebo, nie poczuł w sercu swym gorzkiego rozdźwięku pomiędzy wieczną pogodą błękitów a tym szałem płochym, którym przed chwilą serce to wrzało, i nie zapragnął wtedy zapomnieć o wszystkim, co mu się szczytem rozkoszy i szczęścia zdawało, i oczyścić serce z marzeń ziemskich, aby w nim gwiazdy odbić się mogły; – kto znowu, uczuciem takim zmierzywszy gwiaździste otchłanie, nie poczuł, że głębie te łkały bólem gwiazd wszystkich, z pozoru łagodnych i jasnych, lecz wijących się w mękach tej walki o byt, odwiecznej, fatalnej, której ziemia wtórzyła szałem wichrów, drzew jękiem, rykiem zwierząt tępiących się po puszczach, krwią walk bratobójczych wśród ludzi; – kto wtedy nie zwątpił w niebo Dantejskie i nie przeklął bytu, i jak zwierz szczwany, wyjąc ze zgrozy, nie szukał kryjówki od mąk świadomości, w której skupiają się bole wszechświata, i w wysiłku wariackim nie kusił się rozbić krat swojego ja, by wyrwać się i zdrzemnąć nareszcie, i spocząć pod gruzami indywidualnego istnienia?… Kto?… Płonnymi przeto i bezcelowymi okazywały się marzenia o miłości, naturze i niebie, coraz donośniej grzmiała w wieku naszym pieśń zwątpienia i rozpaczy, aż na koniec Leopardi, głęboki i smętny, przybity skonem nadziei, które mu snuło najpotężniejsze z uczuć, wstąpił na nowe a nieznane jego towarzyszom tory i odkrył owo jedyne ocalenie i ukrycie, w którym od wieków już chronili się jego bracia indyjscy. Spłynęło wtedy na smętną duszę poety odrętwienie nirwany, zaśpiewał o braterstwie miłości i śmierci” (Byron i jego wiek, Kraków 1894, I, s. 431). [przypis autorski]
247
Unikaj zetknięcia zmysłów z rzeczą wszelką (…) i ciała twego indywidualność – ta kolejna asceza Hertensteina od kobiety, najbliższej woli życia, do całkowitego wytępienia pragnień i wrażeń jest zupełnie zgodna z kolejnością zaleceń Schopenhauera (por. Die Welt als Wille und Vorstellung, Reclams Universal-Bibliothek, I, s. 488–510). Równie zgodne jest to, że Hertenstein milczy o samobójstwie, ponieważ Schopenhauer nie uważał samobójstwa za sposób unicestwienia woli życia: „Dalekie od tego, by być unicestwieniem woli [samobójstwo], jest stanowczym potwierdzeniem woli życia. To bowiem unicestwienie nie na tym polega, że obrzydły człowiekowi cierpienia, ale uciechy życia. Samobójca pragnie życia i tylko jest niezadowolony z warunków, jakie mu ono przyniosło” (Tamże, s. 510). [przypis autorski]
248
Nalepiński, Tadeusz (1885–1918) – poeta, nowelista, dramatopisarz i krytyk literacki; z wykształcenia doktor filozofii (Uniwersytet Karola w Pradze, 1907), autor tomu poezji Gaśnienie (1905), fragm. poematów (Chrzest. Fantazja polska, 1910; Ave Patria! Opowieść z czasów Wielkiej Wojny powracającej nam byt niepodległy, 1914–1916), zbiorów nowel (Śpiewnik rozdarty, 1914; Kazia, 1919) oraz fragm. dramatu Książę niewolny (1911). [przypis edytorski]
249
Alors tous les blessés, les souffrants, les vaincus (…) Vers bon Nirvana, où l'on ne reve plus… – fragm. Chanson de Nirvanâ (w: Adolphe Retté, Cloches en la nuit). [przypis edytorski]
250
To początek i koniec… (…) Ciebie hymnem zachwytu wzywamy, Nirvano! – T. Nalepiński, Gaśnienie, Kraków 1905, s. 53. [przypis autorski]
251
poeci, zwracający się do śmierci-lekarki, pojmowali ją w podobnie hedonistyczny sposób, jak Tetmajer nirwanę (…). Podobnymi zwrotami przemawia do niej Stanisław Brzozowski – S. Brzozowski, Nim serce ucichło, Warszawa 1910, s. 2. [przypis autorski]
252
A kiedy przyjdziesz (…) Blaskami krwawią je swojemi… – Z. Dębicki Ekstaza, Lwów 1898, s. 30. Całą litanię do śmierci wykoncypował Miciński w utworze Pieśni triumfującej miłości („Życie” 1899, nr 5). Wygłasza tę litanię wtrącony do więzienia w toledańskim Alkazarze dawny kochanek księżniczki Miriam: „Śmierci – królowo niebieska – ratuj mnie – śmierci – zwiastunko miłosierdzia – wspomóż mnie – śmierci – lekarko nieuleczalnych – uzdrów mnie – śmierci, tęsknoto żyjących – porwij mnie – śmierci – furto niebieska – wypuść mnie – śmierci – gwiazdo zaranna – zabij mnie” etc. Cytowane Pieśni Miciński wcielił do tekstu powieści Nietota. Księga tajemna Tatr, Warszawa 1910, s. 88–100. [przypis autorski]
253
Jak zacisze różanych krzewów (…) i lipcowe niebo obłękitni – K. Tetmajer, Melancholia, Warszawa 1899, s. 22. [przypis autorski]
254
Twoje włosy wonne (…) o śmierci – K. Tetmajer, Melancholia, Warszawa 1899, s. 27. [przypis autorski]
255
Tymczasem śmierć, wymarzona kochanka, okazuje się dziewicą-trupem (…) – por. J. Krzyżanowski, Paralele, Warszawa 1935, s. 211–227 (Dziewica–trup). Przykładu z Tetmajera Krzyżanowski nie wymienia. [przypis autorski]
256
O śmierci! (…) przysuniesz się ku mnie – K. Tetmajer, Melancholia, Warszawa 1899, s. 29. [przypis autorski]
257
Antoni Lange (…) w swej „rozmowie mistrza ze śmiercią”, jak świetnie nazwał jego poezję Wacław Borowy – W. Borowy, Dziś i wczoraj, Warszawa 1934, s. 199 (Antoni Lange jako poeta). [przypis autorski]
258
Nieraz po ziemi błądzę jak gdyby umarły, I zda się, że oglądam świat z tamtego brzega – A. Lange, Rozmyślania, s. 13. [przypis autorski]
259
Mogiłą wasza miłosna gondola I łódką Charonową, a jam jest Charonem – A. Lange, Rozmyślania, s. 28. [przypis autorski]