To nie jest, do diabła, love story!. Julia Biel
jeszcze coś wesołego, chcesz, tato? Wesołych świąt!
Roześmiał się chrapliwie.
– Cieszę się, że dobry humor cię nie opuszcza. To chyba cecha, którą odziedziczyłaś po mnie – zauważył z dumą.
– Mam nadzieję, że jedyna – syknęłam do słuchawki.
– Słuchaj, naprawdę bym się ucieszył, gdybyś czasem do mnie zadzwoniła…
– …zadzwoniła? A po co? – Nigdy nie rozumiałam zwrotu o przelaniu się czary goryczy. Teraz wreszcie osiągnęłam ten wyższy stan zgorzknienia i odczuwałam dziką radość z tego, że mogłam się z nim tym podzielić. Tak na święta. – Nie istnieje ani jedna rzecz we wszechświecie, w której mógłbyś mi pomóc, i nic, co mnie dotyczy, w najmniejszym stopniu cię nie obchodzi. Więc naprawdę nie ma powodu, żeby cię nudzić moimi telefonami.
– Mylisz się, Ellu, interesuje mnie wszystko, co ma związek z tobą.
– Założę sobie hasło na Wikipedii, żeby zebrać w nim najważniejsze informacje specjalnie dla ciebie.
Po drugiej stronie na chwilę zapadła cisza.
– Tato, po co tak naprawdę dzwonisz? Chcesz kogoś zaszantażować? Odstraszyć jednego z trzech ludzi na krzyż, których jeszcze nie odstraszyłam sama? Daruj sobie, jestem takim dziwadłem, że szkoda twojej energii. Byłoby dobrze, gdybyście z mamą przestali się wtrącać w moje życie. Z Jonaszem to nic poważnego.
Конец ознакомительного фрагмента.
Текст предоставлен ООО «ЛитРес».
Прочитайте эту книгу целиком, купив полную легальную версию на ЛитРес.
Безопасно оплатить книгу можно банковской картой Visa, MasterCard, Maestro, со счета мобильного телефона, с платежного терминала, в салоне МТС или Связной, через PayPal, WebMoney, Яндекс.Деньги, QIWI Кошелек, бонусными картами или другим удобным Вам способом.