Śluby panieńskie czyli Magnetyzm serca. Fredro Aleksander

Śluby panieńskie czyli Magnetyzm serca - Fredro Aleksander


Скачать книгу
wszakcim20 go obudził!

      PANI DOBRÓJSKA

      A to jak ocenię,

      Gdy potem wleciał do nas, jakby jęty szałem?

      Co robił? – Byłeś.

      RADOST

      Wszakci21 na niego mrugałem.

      PANI DOBRÓJSKA

      Lubię w młodym wesołość; i wesołość szczera,

      Choć czasem w zbytek przejdzie, jednak wzgląd odbiera22.

      Lecz udana już nie ma do tych względów prawa,

      I taka dziś wzbudziła szaleństwa Gustawa.

      RADOST

      Szaleństwa; – był szalony – to nie ma gadania,

      Lecz czasem i nieśmiałość do tego nas skłania:

      Drży, stoi, a potem huż, jak ów koń z narowu,

      Co raz z miejsca, już nie zna ni płotu, ni rowu.

      PANI DOBRÓJSKA

      wstrzymując się od śmiechu

      Co? On?

      RADOST

      sens kończąc

      Nieśmiały.

      PANI DOBRÓJSKA

      Gustaw?

      RADOST

      Gustaw. Ręczę pani.

      PANI DOBRÓJSKA

      A, wybornie!/ Śmieje się.

      O, biedny! biedny Gucio mały.

      Trzech nie zliczy!/ Śmieje się.

      RADOST

      zmieszany

      No… prawda, że jest nadto śmiały.

      żałośnie/ Ale cóż ja mam robić?

      PANI DOBRÓJSKA

      Wziąć go lepiej w kluby23.

      Bo mówiąc między nami, ten Gustawek luby

      Wyrabia ze stryjaszkiem, co mu się podoba.

      RADOST

      Oho, ho, ho! – I jedna nie przeminie doba,

      Żeby mu paternoster24 nie wleciał do ucha.

      PANI DOBRÓJSKA

      O, tak, wiem dobrze: waćpan zrzędzisz, on nie słucha.

      RADOST

      Ach, jak on mi dziękuje za każdą przestrogę.

      Ale chcesz pani prawdy, ja nią służyć mogę:

      Pani to dobrodziejka psujesz panny swoje.

      PANI DOBRÓJSKA

      Ja psuję!

      RADOST

      Pani.

      PANI DOBRÓJSKA

      Bój się Boga!

      RADOST

      Ja się boję.

      Lecz tak jest.

      PANI DOBRÓJSKA

      Drżą przede mną.

      RADOST

      ironicznie

      Zapewne!

      PANI DOBRÓJSKA

      I pewnie.

      Szkoda, żeś tu dziś nie był, jak płakały rzewnie.

      RADOST

      Ale chociaż ja zero, Gustaw pełen winy,

      Jednak nic mi nie kryje.

      PANI DOBRÓJSKA

      Cóż znaczą te miny?

      Ściągasz je do Anieli, albo też do Klary?

      RADOST

      Hm! Hm!

      PANI DOBRÓJSKA

      Cóż?

      RADOST

      Jakieś śluby!

      PANI DOBRÓJSKA

      Dziecinne zamiary,

      O których nie chcę wiedzieć, domyślam się ledwie.

      Długo przy matce Klary bawiły obiedwie25,

      Wiesz, jakie przed oczyma miały tam pożycie;

      Przy tem kilka złych książek przeczytanych skrycie,

      Równie jak mego szwagra gorszące rozmowy

      Wpoiły, nie w ich dusze, ale w młode głowy,

      Ową nienawiść mężczyzn, którą ciągle puszą.

      Na cóż więc zbijać myśli, co się zmienić muszą?

      RADOST

      Zmienić się, zmienią, pewnie, lecz kłopot dla Gucia.

      PANI DOBRÓJSKA

      Zresztą lepiej za mało, niż za wiele czucia.

      RADOST

      z uczuciem całując ją w rękę

      Ach, mościa dobrodziejko!

      PANI DOBRÓJSKA

      Zawsze Radost jeszcze…

      RADOST

      jak wprzódy

      Zawsze.

      PANI DOBRÓJSKA

      Idź, popieść Gucia.

      Odchodzi.

      RADOST

      Już ja go popieszczę.

      SCENA II

      Radost sam.

      RADOST

      Co ja pocznę z tym chłopcem! To rzecz niesłychana!

      Żebym go mógł, u czarta, związać jak barana,

      Przywieść gwałtem przed ołtarz, narzucić mu żonę,

Скачать книгу


<p>20</p>

wszakcim go obudził – dziś: przecież go obudziłem. [przypis edytorski]

<p>21</p>

wszakci (daw.) – przecież. [przypis edytorski]

<p>22</p>

wzgląd odbiera – znajduje uznanie. [przypis edytorski]

<p>23</p>

kluby (daw.) – kajdany, dyby; wziąć w kluby – wziąć w ryzy, zmusić do posłuszeństwa. [przypis edytorski]

<p>24</p>

paternoster (z łac. pater noster: ojcze nasz) – tu: codzienna wymówka, kazanie wychowawcze. [przypis edytorski]

<p>25</p>

obiedwie – dziś: obydwie. [przypis edytorski]