Ruby Chef. Proza po polsku. Natalia Patratskaya

Ruby Chef. Proza po polsku - Natalia Patratskaya


Скачать книгу
czekolady, rozejrzała się wokół, nie mając nadziei, że znajdzie drzwi między identycznymi deskami, które otaczały ją ze wszystkich stron. Dziewczyna położyła dzbanek na siedzeniu, położyła obok siebie resztki delikatności i położyła się na długim stole, składając dłonie pod policzek. Rimma zasnął.

      Obserwator, zerkając na monitor, wykonał swoją pracę. Ta dama zadziwiała go każdym jej działaniem i wyglądem. Nie chciał jej skrzywdzić, ale nie był zaznajomiony z dobrem, wkrótce wrócił i nacisnął guzik, który otworzył drzwi.

      Rima obudziła się od dźwięku otwierających się drzwi i szybko wbiegła do następnego pokoju, który okazał się długim korytarzem. Szła korytarzem i mimowolnie weszła przez otwarte drzwi, które natychmiast zamknęły się za nią. Pani była na miejscu, które obracało się pod nią i zatrzymywało, gdy straciła punkt orientacyjny, z którego weszła. Rimma rozejrzała się po pokoju z jednymi drzwiami, pchnęła drzwi, za nią była łazienka.

      «Chociaż tak» – pomyślała, nie myśląc o opuszczeniu tego pokoju. W górnej części pokoju otworzyła się klapa, z której wylały się piwonie. Luke się zamknął. Otworzyło się małe okienko w ścianie, z którego wyszedł stół z jedzeniem. Okno zostało zamknięte. W ścianie pojawiły się rolety, a następnie otwarte okno. Rimma podeszła do okna, ale to był miraż, ale stół z jedzeniem okazał się prawdziwy.

      Rita nie miała wyboru, ale musiała pamiętać ten dzień. Przyszło mi do głowy, że sprzedawca z chęcią zerwał etykietę ze sprzedanej kurtki, odwracając uwagę klientów od dostawy. Kupujący naprawdę zajmowali się swoimi sprawami, wchodząc nad kałużami. Rima znała swoje możliwości finansowe i była zadowolona, że może kupić i przekazać darowiznę.

      Potem poszła i kupiła więcej rzeczy, a także jako prezent. Jeszcze wczoraj próbowała znaleźć jakieś rzeczy w domu i ze smutkiem zdawała sobie sprawę, że to niemożliwe, kupiła je w tym roku, ale przekazała wszystko. I miała tych, którzy ją dali. Riddle. Potem poszła i kupiła pigułkę przeciw apetytowi, ale walczyła z każdym pragnieniem, z wyjątkiem pragnienia jedzenia i jedzenia.

      Rima podniosła przenośny telefon i uświadomiła sobie, że nie chce do nikogo dzwonić. Pogrążyła się w stanie z całkowitą nieobecnością wszystkich pragnień i doszła do cichego przerażenia swojej amorficzności. Z wysiłku woli podniosła się, włączyła laptopa, ale zawiesiła się. Wyjrzała przez okno, zasłony odłożyły wiatr na bok, w takich chwilach w telewizorze dźwięk zmieniał się z czyjejś woli, a laptop został wycięty. Jakby ktoś oderwał od niej etykietkę.

      W domu postanowiła odczytywać wodomierz, ale miernik gorącej wody kąpał się w kroplach wody i nie pokazywał liczb. Musiałem użyć telefonu, aby budować mosty z osobami kompetentnymi w tej sprawie, którzy powiedzieli jej, że muszą wziąć suszarkę i wysuszyć ją. Spojrzała na swoje włosy i zdecydowała się nie suszyć ich dłużej suszarką do włosów, ponieważ jest przeznaczona do suszenia liczników ciepłej wody.

      Rimma spojrzał na laptopa, niezależnie trawił nowe aktualizacje. Wszystko działało bez jej interwencji. Kręciła się wokół lustra, szukając skazy na swojej figurze, torturowana ograniczeniami żywieniowymi i ciężkimi treningami, i nie znalazła żadnych nadwyżek. Liczba była normalna. Mogłaby polecieć na inne planety zamiast odwiedzić rynek. Za oknem usłyszałem stukot kopyt koni, wyjrzała przez okno, ale zostawiła kontemplację jednego ogona, konie same zniknęły w liściach.

      «Dość» – pomyślała Rima i szybko włożyła krótkie spodnie, koszulkę i lekką kurtkę. Wyskoczyła z domu, próbując zrzucić amorficzny stan. Doskonale rozumiała, że nie chce z nikim rozmawiać.

      Wiatr pieścił jej chłód. Ptaki śpiewały trzema głosami. Głos kuka na słowik brzmiał nieco skrzypliwie. Ptaki – titmouse przyniosły coś melodyjnego. Rimma wyszedł na dwór, przeszedł sto metrów i zobaczył dziwną parę składającą się z dzięcioła i wiewiórki. Stali na ziemi i wydawało się, że rozmawiają. Na widok kobiety wiewiórka wskoczyła na świerk, a dzięcioł natychmiast zbliżył się do niej.

      Rimma przeszedł kolejne pięć metrów i potknął się o zwalone brzozy o wciąż zielonych liściach. Chciała biec, w tym miejscu drogi zawsze się denerwowała, a ona, podnosząc szybkość, biegła, wiedząc doskonale, że za jakieś sto metrów zrobi krok. Dalej droga przeszła obok domów. Poszła na siłownię.

      Początkowo pracowała z jednym trenerem, który zmusił ją do zginania i rozluźniania z nieskończoną prędkością, zamierając w dziwnych pozach przez minutę. Potem poszła na basen, gdzie drugi z trenerów pobiegł krokiem narciarskim, pływając w wodzie z lekkim kijem w dłoni. Po tak ciekawych treningach pojechała do domu, nie zauważając śpiewu ptaków i nieświadomie zatrzymała się na brzozie, której nigdy nie widziała w tym miejscu…

      Suszarka do włosów w tym czasie siedziała sama w domu i oglądała telewizję. Film o piratach, którzy żyli kiedyś na asteroidach, czyli na statkach, błysnął na ekranie. Przedstawił się jako bosman na drewnianej nodze. A dlaczego nie? Ta urocza Rima-Venus nie zaprosiła go do siebie, ale naprawdę chciała ją zdobyć. Ale jak? By przedstawić skrzypiącego bosmana? Dlaczego nie?

      Sidor Fen postanowił zostać kulawym bosmanem, założył buty o różnych wysokościach. Jeden but wbity. Drugi but zaskrzypiał. Na twarzy włożył maskę starszego mężczyzny. Był gotowy, aby odwiedzić Rimmę – Wenus. Mini-kamera zamocowana na klapie marynarki.

      Rimma podjechała na ganek. Młodzieniec spojrzał na Rimmę z ciężkim, dzikim spojrzeniem. Odwrócił odważne spojrzenie na zamknięte drzwi domu, wykręcając kod dostępu do klatki schodowej. Nie spuszczał wzroku z jej rąk. Czuła ten okropny wyraz, dlatego się pomyliła. Rzuciła kod i wykręciła numer, wpisując numer kodu blokady ganku.

      Mężczyzna podążył za Rimmą do świetlnej sali, nie poszedł do windy. Zdecydowanie kulawy, zaczął wspinać się po schodach. Rimma zajął się kulawym wewnętrznym lękiem. Wydało jej się, że w jego nodze jest coś jeszcze poza samą nogą. Ale co? Lub wydawało się…

      Winda zatrzymała się, otwierając drzwi. Bez problemu dotarła na wymaganą podłogę. Kula na jej podłodze nie była i nie mógł fizycznie pokonać tak wielu pięter przed nią. Strach w duszy Rimmy pojawił się w jego okropnym spojrzeniu. Otworzyła drzwi wejściowe, pospiesznie wsunęła rygiel i trochę się uspokoiła.

      Wkrótce sąsiad Rimmy zadzwonił do drzwi w domu bagien, Olga. Zgodzili się spotkać, aby omówić swoje osobiste problemy i po prostu wyrwać duszę z rozmowy.

      Olga latała okrągłymi oczami:

      – Rimma, nie ma światła w twojej windzie! W hali nie ma światła!

      – Olga, niedawno przyjechałem, światło było wszędzie.

      – A teraz! Wyobraź sobie wejście, kiedy nie ma w nim światła! Nie podoba mi się te twoje wieże do piekła. Przerażające w wieżach! Dwadzieścia pięter wywiera presję na psychikę, każde piętro jest jak pułapka! Lepiej jest żyć w bagnie, na mniejszej podłodze.

      – Żyjemy.

      – Rimma, idziesz kluczem do drzwi między windą a platformą w twoim mieszkaniu. A ja wychodzę z windy i widzę dwoje drzwi zamkniętych na zamek i cztery drzwi windy. Wyobraź sobie: światło jest wyłączone. To pułapka! Unikalna pułapka.

      – Masz rację, Olga. Schody znajdują się między pierwszym a drugim piętrem, powyżej są zablokowane na każdym piętrze. Dziś widziałem chromego mężczyznę, który szedł na górę na drugie piętro. Nie mógł dostać się na naszą podłogę, w bocznym wejściu wszystkie drzwi do peronów z mieszkaniami są zamknięte.

      – Dlatego


Скачать книгу