Badania jako podstawa projektowania user experience. Iga Mościchowska
to szczególnie ważna część tej książki. Zawsze uważałyśmy, że ludzie najlepiej uczą się na przykładach. Tak uczymy swoich studentów, uczestników naszych szkoleń i klientów. Bohaterowie podrozdziałów pokazują wycinki procesu badawczego, ze szczególnym naciskiem na cel badań, uzasadnienie doboru metody badawczej, poglądowy harmonogram prac, stosowane narzędzia badawcze (takie jak scenariusze) i wnioski, które pokazują, jak badania pomogły w projektowaniu produktu. Przykłady są fikcyjne, jednak mocno wzorowane na projektach, które miałyśmy okazję realizować dla naszych klientów. Są to więc praktyczne studia przypadków osadzone w realiach polskiego środowiska IT. Mamy nadzieję, że pomogą Wam odnieść metody badawcze do specyfiki Waszych projektów.
Ostatni rozdział skupia się na analizie i interpretacji danych, czyli największej magii badań. To też najważniejszy etap z punktu widzenia tworzenia produktu interaktywnego. Bez niego badania są tylko sztuką dla sztuki.
PODZIĘKOWANIA
Ta książka pewnie pozostałaby w sferze marzeń, gdyby nie Jarek Królewski. To jemu należą się podziękowania za dokonanie incepcji, zarówno na Wydawnictwu PWN, jak i na nas. Dziękujemy i rozliczymy się później!
Podziękowania należą się także Ewie Sobuli, która wspólnie z nami rozpoczęła tę UX-ową przygodę, współtworząc bloga UXbite. Szkoda, że nie udało nam się osiągnąć kolejnego kamienia milowego razem.
Dziękujemy naszym klientom za zaufanie i motywowanie do ciągłego trzymania ręki na pulsie. Dziękujemy także za dostarczenie tony inspiracji.
Przede wszystkim jednak podziękowania należą się naszym mężom, którzy od lat wspierają nas w osiąganiu kolejnych celów zawodowych. Krzyśku, Tomku, obiecujemy że zrobimy sobie przerwę przed kolejnym wyzwaniem!
HISTORIA O GÓRZE
HISTORIA O GÓRZE
OSOBY:
Klient – właściciel startupu, oferującego szkolenia dla programistów
Projektant – projektant UX współpracujący z Klientem
Respondenci – odbiorcy oferty Klienta, programiści i pracownicy działów HR
Moderator – badacz prowadzący testy z Respondentami
Rzecz dzieje się we Wrocławiu, w siedzibie Klienta i laboratorium badawczym Projektanta.
Projektant wraz z klientem siedzą przed komputerem w siedzibie klienta i patrzą na projekt. Klient prezentuje koncepcję graficzną strony sprzedającej szkolenia dla programistów, wykazując przy tym wysoki stopień zaangażowania. Projektant oczekuje na rozwój wypadków.
KLIENT: I mamy taki projekt. Ja wiem, tu można dużo zmienić i ty na pewno chcesz to zrobić. Bo tu trzeba dopracować copy, żeby to programista zrozumiał, żeby chciał to kupić. Jego nie interesuje żadne pitu-pitu, musi być konkret. Żeby on wiedział, że te szkolenia są super, że się na nich dużo nauczy i że są praktyczne. Nigdzie indziej takich szkoleń nie znajdzie.
Projektant patrzy na projekt. Główny obszar wizerunkowy przed łamaniem strony zajmuje piękna góra. Projektant przygląda się chwilę w ciszy, chwila się przedłuża.
PROJEKTANT: Hm… A o co chodzi z tą górą?
KLIENT: Ona jest szalenie istotna. Ta góra to wyzwanie, to szczyt, to sedno szkoleń. Programiści chcą się rozwijać i zdobywać szczyty. Im nie chodzi o jakieś tam nudne klepanie w klawiaturę, oni potrzebują wyzwań. Takich jak ta góra. Jak już osiągną jeden szczyt, to chcą kolejnego. Tu nie chodzi o papierek ze szkolenia, to ma być jak zdobywanie szczytów.
PROJEKTANT: A nie wydaje ci się, że to może być mylące dla ludzi? Że to nie kojarzy się ze szkoleniami.
KLIENT: Ale oni to zrozumieją! A poza tym mamy wielki napis. No i ty tak to przeprojektujesz, żeby było od razu widać, że to szkolenia dla deweloperów.
PROJEKTANT: A czy moglibyśmy trochę zmniejszyć nacisk na tę górę, dać ją tylko jako delikatny element, a bardziej wyeksponować tematykę szkoleń. Żeby było widać na pierwszy rzut oka, czego dotyczy ta strona. Boję się, że teraz to nie jest jasne.
KLIENT: Góra musi być! Wszystko możemy zmieniać, ja się generalnie zgadzam na wszystko, ale góra musi zostać!
Projektant prezentuje w siedzibie klienta prototyp ze zmianami. W tle nadal widnieje góra.
PROJEKTANT: Dodałem krótkie hasło przewodnie, które komunikuje cel strony. Mamy tu podsumowanie liczbowe i zestawienie wszystkich miast i szkoleń. Poniżej dodałem daty najbliższych warsztatów, żeby pokazać, że inicjatywa żyje. Dodatkowo wyróżniłem cenę, żeby od razu było widać, że wydarzenie jest odpłatne, ale niedrogie. Poniżej jest miejsce na promowane wydarzenie, już z dokładniejszym opisem, żeby można było (…)
Projektant kontynuuje prezentację zalet nowego rozwiązania.
KLIENT: Dlaczego góra jest tak mało widoczna, nie możemy jej przysłaniać. Ta góra musi pokazywać przestrzeń. Ona przemawia do wyobraźni! Musimy coś z tym zrobić.
PROJEKTANT: Starałem się położyć większy nacisk na same szkolenia, przecież to właśnie je sprzedajecie.
KLIENT: A skąd wiesz, że góra nie będzie się sprzedawać? Bo ja jestem przekonany, że programiści skojarzą tę metaforę, że to na nich zadziała.
PROJEKTANT: Dobrze, to może spróbujmy to przetestować. Żebyśmy mieli pewność, że to działa, że ludzie rozumieją górę. Co ty na to? Krótkie testy, kilka dni, bez rozbudowanego raportu, będziesz mógł obserwować z sali obok.
KLIENT: Dobra, zróbmy to!
Projektant przygotowuje się do badań. Klient czeka w laboratorium badawczym.
KLIENT: Mówię ci, góra będzie działać. Mogę się o to założyć!
PROJEKTANT: Tak? No to załóżmy się.
Klient nachylony nad monitorem, zafascynowany przebiegiem testu, obserwuje każdy ruch użytkownika.
KLIENT: Jest! Widzisz, skumał to! Jeden zero dla mnie.
PROJEKTANT z lekkim wahaniem: Spokojnie, poczekamy, zobaczymy.
Drugi test. Moderator właśnie kończy test 5 sekund. Klient nadal wnikliwie obserwuje.
MODERATOR: Jak sądzisz, do czego służy ta strona?
RESPONDENT: Hm… to był chyba jakiś sklep sportowy. Coś z trekkingiem, jakieś obuwie trekkingowe, namioty, plecaki…
KLIENT: Nie skumał. Nonsens.
Trzeci test.
MODERATOR: Jak sądzisz, do czego służy ta strona?
RESPONDENT: Jakieś biuro podróży. To teraz takie modne, udam, że potrafię chodzić po lodowcach.
Klient