Kepusie. Adrian Widram
Ten ostatni oprowadzał pozostałych po parku. Fermion znał skamieniały las,ten pomnik przyrody, jak własną kieszeń. Nic w tym dziwnego, przecież był archeologiem.
Fermion zatrzymał się koło Neredii i Bariona. Witając się, spytał zdziwionym głosem:
– Co wy? Na piechotę chcecie przejść cały park?
– A czemu nie? – odpowiedział poważnie Barion.
– Samochodem jechaliśmy trzy godziny. Dajcie sobie spokój!
Po prawej stronie Fermiona siedziała drobna i zgrabna Merona o brązowych oczach. Za nimi na tylnym siedzeniu siedzieli Platostenes, Diplon, Epiorn oraz Alkozaur.
– Może tak, a może nie – dodała chichocząc Neredia.
– Przejdziemy się jeszcze kawałek – dodał Barion.
– Uważajcie na niedźwiedzie! – ostrzegł Alkozaur.
Alkozaur robił wszystkim dowcipy.
Wtedy usłyszeli hałas i z czystej ciekawości zboczyli ze szlaku, kierując się za dźwiękiem. Swoją dróżką zaczęli iść coraz prędzej, aż natknęli się na następujący obrazek. Przed nimi stała cieżarówka naładowana drzewem, która utknęła do połowy kół w błocie. Kierowca mocno już zezłoszczony próbował wyjechać z grzęzawiska, pozbawiając się balastu w postaci kilku kłód drzewa. Kierowcą był najmłodszy z kepusiów, 98-letni Epiorn stolarz Epiorn wyrabiał meble z drewna.
– Co ty robisz? – zapytał Bottom.
– A nie widać? Utknąłem w tej dziurze – odrzekł zdenerwowany Epiorn.
– Pomożemy ci rozładować ciężarówkę.
– Ale ja przed chwilą ją załadowałem i nie mam zmiaru jej rozładować wcześniej niż w miejscu przeznaczenia. A ona wzięła i mi siadła po załadowaniu tych belek – odrzekł Epiorn.
Barion włożył deski leżące obok pod tylne koła. Po chwili dołączyła reszta przybyłej grupy.
– Czekajcie, pod burtą kabiny jest szpadel – dodał Epiorn, schodząc do pomagających mu kepusi.
Platostenes wziął szpadel i po chwili wszyscy zaangażowani byli w utwardzanie drogi poprzez wrzucanie pod koła ciężarówki kamieni.
Platostenes z futerkiem zgniłej zieleni, mimo że z zawodu był bednarzem, znał się też trochę na chirurgii. Bednarstwo zajmuje się wytwarzaniem naczyń drewnianych techniką klepkową, takich jak beczki, kadzie, balie czy wiadra, bo u kepusi wiadra robiono z drewna.
Po kilku minutach Diplon krzyknął do Epiorna:
– No… teraz spróbuj!
Epiorn wrzucił pierwszy bieg, dodał gazu i… nic. Koła ciężarówi buksowały, napędzane niczym betoniarka mieszały błoto jak beton.
– To drewno jest za ciężkie – powiedział Alkozaur, wycierając czoło z potu.
– Ładunek musi być całkowicie wyrzuczony – potwierdził Diplon, opierając się o burtę auta.
– Tak bardzo chciałem tego uniknąć – westchnął Epiorn, ale widząc w lusterku zmęczenie wszystkich, podjął decyzję: – Uwaga! Odsuńcie się! Wywalam ten balast!
Po czym pozbył się obciążenia, zrzucając go na lewą strone burty. Wtedy z trudem wyjechał.
Nolem powiadomił telefonicznie dziennikarkę Egmente, że dziś kopalnia zostanie zamknięta z powodu wyeksploatowania się złóż miedzi. Ale już od jutra będzie można ją ponownie zwiedzać.
Zajęcie Egmeny polegało na przeprowadzaniu wywiadów i pisaniu reportaży, prowadziła też program informacyjny o nazwie SEQUAX.
Nolem, z zawodu był bombotechnikiem. Budował i detonował ładunki wybuchowe w miedziołomach.
Egmena pospiesznie zebrała na peryferiach miasta Kell ochotników, którzy już kilka lat wcześniej deklarowali swoją chęć zwiedzenia kopalni. Zbiórkę ustaliła na 9:00 rano na wzgórzu, gdzie się w dzieciństwie bawiła. Stamtąd mieli około dwóch kilometrów do kopalni trasą bardzo malowniczą, bo oprócz zboczy doliny można z niej było oglądać panoramę pustyni. Dolina szczególnie pięknie wyglądała po deszczu, gdy lasy bukowe wyzłacały zbocza, kontrastując z ciemną zielenią świerków i czerwienią klonów.
Przed kopalnią z prawej strony zaczynał się teren dawnych wyrobisk kopalnianych. Wysypane są tam też hałdy zalegających kamieni, wśród których można znaleźć duże kryształy fluorytu o barwie fioletowo-niebieskiej, a także inne minerały.
Następnego dnia na wycieczkę zwiedzania kopalni stawili się Egmena, Auson, Merona, Charna, Mimi, Leiron, Nokturona i Metriol. Wędrówkę rozpoczęli od tego właśnie wzgórza.
– Żeby wszystko było jasne, macie iść za mną i nie oddalać się od grupy, bo sami w labiryncie kopalni się zgubicie – rzekł Nolem.
Конец ознакомительного фрагмента.
Текст предоставлен ООО «ЛитРес».
Прочитайте эту книгу целиком, купив полную легальную версию на ЛитРес.
Безопасно оплатить книгу можно банковской картой Visa, MasterCard, Maestro, со счета мобильного телефона, с платежного терминала, в салоне МТС или Связной, через PayPal, WebMoney, Яндекс.Деньги, QIWI Кошелек, бонусными картами или другим удобным Вам способом.