Faszyzm. Ostrzeżenie. Madeleine Albright

Faszyzm. Ostrzeżenie - Madeleine  Albright


Скачать книгу
prawa należne innym. Jest gotowy użyć wszelkich środków, nie wyłączając przemocy, na drodze do osiągnięcia własnych celów. W świetle tej definicji faszysta z dużym prawdopodobieństwem będzie tyranem, jednak nie każdy tyran musi być faszystą.

      Nierzadko różnica tkwi w tym, kto dzierży broń. W siedemnastowiecznej Europie, w czasach wojny religijnej pomiędzy arystokracją katolicką a arystokracją protestancką, posługiwano się głównie armią najemników, chroniąc własnych chłopów przed rozlewem krwi. Dyktatorzy naszych czasów także troszczą się o los swoich obywateli i do celów obronnych wykorzystują oddziały specjalne oraz jednostki elitarne. Wódz faszysta oczekuje od tłumu twardej postawy. Tam, gdzie monarchowie dążą do uspokojenia gniewu tłumu, faszyści będą niepokój podsycać, aby w momencie konfliktu każdy żołnierz pałał żądzą walki i pierwszy nacisnął spust.

      FASZYZM NARODZIŁ SIĘ NA POCZĄTKU DWUDZIESTEGO WIEKU, w czasie intelektualnego ożywienia, gdy powracające nastroje nacjonalistyczne spotkały się z powszechnym rozczarowaniem klasą polityczną z trudem nadążającą za technologicznymi zdobyczami Rewolucji Przemysłowej. W poprzednich dekadach naukowcy, tacy jak Thomas Malthus, Herbert Spencer, Charles Darwin oraz jego przyrodni kuzyn Francis Galton, propagowali ideę życia jako walki, w której ani nie ma miejsca na sentymenty, ani gwarancji wygranej. Przedstawiciele awangardy ówczesnych nurtów filozoficznych – od Nietzschego do Freuda – sugerowali, że świat wyzwala się z okowów tradycyjnych wartości. Sufrażystki zuchwale rewolucjonizowały podejście do praw kobiet, a opiniotwórczy politycy, przy wtórze świata artystycznego, jawnie dyskutowali o polepszeniu kondycji gatunku ludzkiego poprzez odpowiednią selekcję.

      Świat zbliżył się do siebie dzięki fantastycznym wynalazkom, takim jak prąd elektryczny, telefon, pojazd mechaniczny oraz statek parowy. Jednocześnie pracę straciły miliony rolników i wyspecjalizowanych rzemieślników. Rozpoczęła się wędrówka ludów. Wieśniacy całymi rodzinami tłoczyli się w miastach, miliony Europejczyków ruszyły za ocean.

      W Europie pozostali ludzie zawiedzeni, mimo nadziei, jakie rozpaliły czasy Oświecenia, Rewolucja Francuska oraz walka o niepodległość Stanów Zjednoczonych. Na kontynencie panowało wysokie bezrobocie i wyzysk. Wielu żołnierzy poległo na polach bitew pierwszej wojny światowej, rozgrywanej jak partia szachów przez możnych tamtego świata. Jak pisał Winston Churchill: „Stulecia nie starczy, by zmazać krzywdy wyrządzone rodzajowi ludzkiemu”. Skompromitowana arystokracja, powszechna krytyka religii, przestarzałe struktury polityczne Imperium Osmańskiego oraz Austro-Węgier osłabiły fundamenty Starego Kontynentu, który na gwałt potrzebował nowych rozwiązań.

      Koncepcja demokratycznego idealizmu autorstwa prezydenta Woodrowa Wilsona wydawała się pierwszym z postulatów zasługujących na uwagę. Jeszcze przed przystąpieniem Stanów Zjednoczonych do wojny Wilson uważał, że „każdy naród ma prawo decydować o swojej polityce oraz drodze rozwoju”. Doktryna głosząca prawo do samostanowienia pomogła zachować niepodległość, zwłaszcza wielu niewielkim europejskim krajom, natomiast prezydencki plan powołania organizacji międzynarodowej zaowocował powstaniem Ligi Narodów. Słaby fizycznie Woodrow Wilson okazał się równie słaby politycznie, a jego naiwna wizja stosunków na scenie międzynarodowej nie przetrwała nawet prezydentury jej autora. Stany Zjednoczone odrzuciły koncepcję Ligi, a następcy Wilsona, w obliczu kłopotów, z jakimi w czasach powojennych borykał się Stary Kontynent, odcięli się od spraw europejskich.

      Niejeden rząd, który początkowo deklarował się jako liberalny, w reakcji na silne napięcia społeczne zmuszony był uciekać się do polityki bardziej represyjnej. Świeżo upieczone demokracje wielu państw, od Polski poprzez Austrię i Rumunię do Grecji, po początkowej euforii zaliczyły twarde lądowanie. Na wschodzie agresywna ideologia głoszona w Związku Radzieckim rościła sobie pretensje do romansu z klasą robotniczą nie tylko na własnym terytorium, spędzając sen z powiek brytyjskim bankierom, francuskim ministrom oraz hiszpańskim księżom. W środku Europy sponiewierane Niemcy walczyły o odzyskanie własnej pozycji. We Włoszech powoli zaczęła podnosić głowę uśpiona bestia.

      2

      CZAR IGRZYSK

      THOMAS EDISON WYCHWALAŁ GO JAKO „GENIUSZA NOWEJ ERY”, Ghandi nazywał „supermanem”. Winston Churchill deklarował walkę ramię w ramię z „bestialskimi zapędami leninizmu”. Rzymskie dzienniki sympatyzujące z Watykanem pisały o „reinkarnacji Boga”. Po latach ci sami wyznawcy, którzy wcześniej spijali z ust każde jego słowo, powiesili ciało wielkiego wodza obok ciała kochanki do góry nogami tuż przy stacji benzynowej.

      Benito Mussolini przyszedł na świat w 1883 roku w niewielkim rolniczym miasteczku Predappio, około 60 kilometrów na północny wschód od Florencji. Jego ojciec był kowalem i socjalistycznym aktywistą, matka natomiast głęboko religijną nauczycielką w szkole, gdzie Benito dorastał w dwuizbowej przybudówce. Jako dziewięciolatek rozpoczął naukę u księży i zamieszkał w prowadzonym przez nich internacie. Rodzicom powodziło się zupełnie dobrze, jednak nie na tyle, by opłacać synowi pełne czesne. Uczniowie podzieleni byli na dwie grupy: z bogatszych i biedniejszych rodzin, jedząc posiłki, gromadzili się przy osobnych stołach. Takie upokarzające praktyki na zawsze pozostawiły ślad w psychice przyszłego wodza, który od tej pory zaciekle walczył z niesprawiedliwością (głównie względem samego siebie). Mały urwis często podkradał owoce z drzew okolicznych rolników i chętnie wdawał się w bójki. W wieku jedenastu lat wyrzucono go ze szkoły za ugodzenie kolegi nożem w dłoń, cztery lata później został zawieszony za podobne przewinienie. Tym razem ucierpiał pośladek.

      Młody Benito rozkoszował się czytaniem. Uwielbiał zaszywać się w samotności z najnowszą gazetą lub opasłym tomem Nędzników w ręce. Po ojcu odziedziczył odwagę, matka nauczyła go cierpliwości. Serce kazało pójść jednak męską drogą. Na uczelni Mussolini zdobył uznanie kolegów skutecznością działania. Gdy inni tracili czas na lamentowanie nad jakością chleba w stołówce, Benito załatwił tę sprawę z samym rektorem. Na stole już wkrótce pojawiło się pieczywo prosto z piekarni.

      Po ukończeniu szkoły młody absolwent z uprawnieniami nauczycielskimi rozpoczął pracę w szkole. Szybko jednak zrezygnował z powodu bezradności wobec niezdyscyplinowanych podopiecznych. W wieku dziewiętnastu lat wyruszył do Szwajcarii, gdzie pracował jako zwykły robotnik; noce spędzał na pustych skrzyniach. Tam też po raz pierwszy w życiu trafił do więzienia – za włóczęgostwo.

      Po wyjściu na wolność Mussolini zatrudnił się jako murarz i aktywnie zaangażował w działalność lokalnych związków zawodowych. W ówczesnych czasach politycy związani z klasą robotniczą wyraźnie sympatyzowali z ruchami lewicowymi, a wichrzyciele, wymachując flagami partii socjalistycznej, podsycali gniew względem rządu, pogardę wobec Kościoła oraz nawoływali do walki zbrojnej o prawa robotników. Mussolini nie był typem myśliciela. Był jednak obdarzony talentem aktorskim. Potrafił doskonale wcielać się w rolę. Prywatnie zawsze schludny i zadbany, przed występem publicznym często rezygnował z golenia i nie czesał włosów. Zanim przemówił do tłumów, sumiennie ćwiczył żywiołowy ton głosu. Doskonale potrafił nawiązać kontakt ze słuchaczami, umiejętnie wzbudzając aplauz publiczności. Niewiele czasu potrzebował, aby uwierzyć, iż jest wybrańcem losu – nowym Napoleonem, a może Cesarzem Augustem.

      Niestety narodziny nowego imperatora nie wywarły wrażenia na władzach Szwajcarii, które uznały go za wichrzyciela i wydaliły z kraju. Niezrażony powrócił do Włoch, gdzie publikował w prasie popularny cykl powieściowy o lubieżnym kardynale1, wydawał socjalistyczne propagandówki i zaczął budować grupę zwolenników. W zadymionych halach Mussolini z entuzjazmem przestrzegał robotników, że elity bez walki nigdy nie zrezygnują ze swoich przywilejów, a żaden parlament nigdy nie sprzeniewierzy się burżuazji. Przekonywał, że ideały głoszone przez kler oraz tradycyjne postawy patriotyczne


Скачать книгу

<p>1</p>

Po latach, gdy powieść Mussoliniego Kochanka kardynała ukazała się w tłumaczeniu na język angielski, Dorothy Parker (amerykańska poetka i pisarka – przyp. red.) napisała: „Tej książki nie można po prostu odłożyć na bok, tej książki trzeba się pozbyć na zawsze”. Oto próbka: „Wzniosę dla ciebie sekretny ołtarz w zakamarkach mej duszy. Ty będziesz Madonną świątyni mego serca, ja zaś niewolnikiem. Bij, poniżaj, chłostaj, niech krew tryska pod twym delikatnym sztyletem. Uchyl tylko rąbka swej tajemnicy”.