Wyprawa Gniewomira. Piotr Skupnik
utrzymywać je w miejscu za pomocą wodzy. Moi przyjaciele sięgnęli po miecze. Ja jednak czekałem.
Po chwili przez wyrwę w płocie wbiegły cztery szare wilki. Piąty, biegnący na czele stadka, był czarny. Zwierzęta podbiegły do nas i poczęły ujadać oraz warczeć, co jeszcze bardziej płoszyło nasze konie, które nerwowo przebierały nogami.
Za wilkami do osady wkroczyła ludzka postać, niska, krępa, bosa kobieta, odziana w długą, sięgającą kolan koszulę, utkaną z białej wełny. Szła ku nam wspierając się na dębowym kiju, trzymanym w prawej ręce. Kiedy uniosła głowę i spojrzała na nas, zobaczyłem pooraną bliznami twarz oraz charakterystyczne oczy; jedno błękitne jak morze w słoneczny dzień, a drugie czarne, niczym noc. Na głowie miała wianek upleciony z leśnych kwiatów. Jej ciemnoszare włosy przeplatały się z licznymi pasemkami bieli, mimo iż była zaledwie osiem lat starsza ode mnie.
Na widok mojej przyrodniej siostry Ingwar chwycił wiszący mu u szyi amulet Thora, aby odczynić urok. Jaśko nakreślił w powietrzu znak krzyża, mający ochronić go przed złymi mocami. Tylko ja nie przestraszyłem się wiedźmy. Zeskoczyłem z konia i nie zważając na wilki, podbiegłem do niej. Padliśmy sobie w objęcia.
− Witaj, Gudrun – rzekłem.
− Spodziewałam się ciebie, bracie – odparła. – Chodźmy do domu.
Odwróciłem się do towarzyszy.
Конец ознакомительного фрагмента.
Текст предоставлен ООО «ЛитРес».
Прочитайте эту книгу целиком, купив полную легальную версию на ЛитРес.
Безопасно оплатить книгу можно банковской картой Visa, MasterCard, Maestro, со счета мобильного телефона, с платежного терминала, в салоне МТС или Связной, через PayPal, WebMoney, Яндекс.Деньги, QIWI Кошелек, бонусными картами или другим удобным Вам способом.