Krew to włóczęga. James Ellroy

Krew to włóczęga - James Ellroy


Скачать книгу
klanowego kiczu w złotych dla Klanu latach dwudziestych. Tatko spłodził nieślubnych synów Dwighta i Lyle’a i odesłał Louisę Dunn Chalfont do Kentucky. Dwight i Lyle dorastali w ośrodkach Klanu. Tatko nienawidził Żydów, papistów i czarnuchów i rozumiał, że Klan to chłam.

      Tatko doszedł do pozycji Wysoko Postawionych Cyklopów. Tatko sprzedawał klanowe ciuchy na zamówienie, klanowe ciuchy dla dzieci i ekskluzywne ciuszki dla psów. Tatko stał się bogaty. Koniunktura lat dwudziestych umocniła jego pozycję. Scenariusz z gwałtem i samobójstwem nim wstrząsnął. Jego mentor Grand Dragon zgwałcił w pociągu młodą kobietę. Ona się zabiła, wypijając rtęć. O tej historii pisano wszędzie. Wściekła krytyka pozbawiła Klan przychylności. Wspierający Klan politycy byli masowo usuwani. Tatko szukał nowych możliwości i ostro inwestował w akcje. Jego bogactwo rosło aż do Czarnego Czwartku.

      Dwight miał wtedy dwanaście lat. Lyle dziewięć. Stracili swój wielki dom w Peru w Indianie i przenieśli się do Pipidówy. Tatko zaczął ich ignorować. Tatko znalazł protegowanego: młodzieńca o nazwisku Wayne Tedrow. Wymyślali plany na szybkie wzbogacenie się i handlowali rozprawami o nienawiści. Tępi Indianowcy kapowali teksty w komiksach i wygwizdali Franklina Dwulicowego Rosenfelda. Wayne Tedrow spłodził syna z miejscową dziewczyną jakoś tak w trzydziestym czwartym. Wayne junior był błyskotliwym dzieckiem z zamiłowaniem do chemii. Dwight od początku dokuczał mu jak młodszemu bratu/synowi.

      Tatko Holly kopnął w kalendarz w trzydziestym dziewiątym. Zmogła go marskość wątroby. Wayne senior wychowywał Wayne’a juniora w Peru. Puścił kantem swoją żonę i poślubił tancerkę Janice Lukens. Dwight i Lyle chwytali się gównianych zajęć i jakoś skończyli college. Dwight poszedł na prawo do Yale. Lyle na prawo do Stanforda. Wayne senior przeprowadził się z rodziną do Nevady i zrobił majątek na nienawiści i nieruchomościach. Dwight wstąpił do marines, dostał przydział i zabijał Japońców na Saipanie. Lyle wstąpił do marynarki wojennej, dostał przydział i zabijał Japońców na okrętach. Dwight wstąpił do FBI w czterdziestym szóstym. Lyle wstąpił do policji w Chicago w czterdziestym siódmym. Utrzymywali kontakt z Tedrowami.

      Wayne junior pilnie studiował i przeżywał burzliwą młodość. Służył w 82. Powietrznodesantowej w połowie lat pięćdziesiątych i skończył chemię. Dwight pracował w FBI i coraz lepiej się rozumiał z panem Hooverem. Niemal się wykończył na początku pięćdziesiątego siódmego. Pan Hoover dał mu krótki okres, aby odpoczął. Lyle odszedł z chicagowskiej policji. Pan Hoover dał mu zadanie na pełny etat.

      Zbliż się do Martina Luthera Kinga. Zinfiltruj i skorumpuj Konferencję Przywódców Chrześcijan Południa.

      Lyle starał się, jak mógł. Lyle’owi się nie udało. Lyle’owi się nie udało, bo w zasadzie lubił Martina Luthera Kinga i ponieważ Martina Luthera Kinga nie można było powstrzymać.

      Wayne junior wstąpił do policji Las Vegas. Dwight przeniósł się do Federalnego Biura do spraw Narkotyków. Pracował w okręgu Nevada Południowa i spotykał się z Wayne’em seniorem. Życie Wayne’a juniora implodowało w Dallas. W wyniku wielkiego polowania na czarnucha. Wayne junior sczyścił trzech kunta-kintów, w sprawie których Dwight prowadził śledztwo. Owszem, przejmował się tym dzieciakiem. Ale żadnych ustępstw ze względu na stare przyjaźnie. Lepiej nie wkurzać agenta Dwighta C. Holly’ego.

      Ruszył za Wayne’em juniorem. Interweniowali Ward Littell i Pete Bondurant. Wayne junior wywinął się z kunta-kintów. Ward i Pete pociągnęli za sznurki na Dwighta i zawarli słaby rozejm. Dwight został szefem działu śledczego w Biurze Nevada Południowa. Nie zabawił tam długo. Praca go nudziła. Pan Hoover zwabił go z powrotem do FBI.

      Lyle zabił się w sierpniu sześćdziesiątego piątego. Było to nieco podejrzane. Pracował z nim wtedy Ward Littel. Ward rozsiewał ból wszędzie dokoła i czasami pomniejszy ból wyrastał do fatalnego w skutkach. Lyle Dunn Holly, zmarły w wieku czterdziestu pięciu lat. Pijak, hazardzista i babiarz. Uczuciowy dupek, który rozmienił się na drobne.

      Doktor King i pan Hoover rozmienili się na jeszcze drobniejsze. Pieprzony niedźwiedź grizzly kontra chihuahua. Doktor King był bezwzględnym komuchem. Pan Hoover był bezwzględnym konserwatystą. Doktor King z upodobaniem ruchał kobiety. Pan Hoover kolekcjonował antyki i stare fotografie. Historia z radością powitała przybycie doktora Kinga. Historia zatrzasnęła panu Hooverowi drzwi przed nosem. Spreparował Operację Czarny Królik i próbował dosłownie wszystkiego.

      Podsłuchów, nagrań, włamań, wymuszeń, anonimów. Śledzenia. Oszczerczych artykułów. Insynuacji, przymusu, infiltracji, prowokacji, propagandy, zastraszania. Czarny Królik trwał trzy lata. Najważniejsi związani z nim ludzie mieli przydomki królicze. Doktor King był Czerwonym Królikiem. Dwight był Błękitnym Królikiem. Lyle – Białym Królikiem, do czasu. Czerwony Królik miał pedalskiego doradcę o pseudonimie Różowy Królik. Wayne senior był Królikiem Ojcem. Operacja przypominała klatkę wściekłego królika i zamieniła się w pozbawiony perspektyw totalny rozpierdol. Doktor King kwitł w miarę, jak pan Hoover wiądł. Doktor King miał tę swoją bambusowo-kwiecistą sztuczkę „Mam marzenie”. Pan Hoover powiedział Dwightowi, że on z kolei ma marzenie, którego w ogóle nie wyraża słowami. Pozostał w sferze marzeń. Błękitny Królik spełnił to marzenie w Memphis. Błękitny Królik oglądał wynikłe z tego zamieszki na żywo w telewizji. Błękitny Królik zobaczył małą kolorową dziewczynkę zabitą przez zbłąkaną kulę.

      Dwight podciągnął się w sumie pięćdziesiąt razy. Cały się spocił, bolały go mięśnie. Wziął prysznic, ubrał się i spakował. Wyjął swój anonimowy zestaw czekowy.

      Jeden przekaz pieniężny i jedna koperta. Trzysta dolarów dla pana George’a Diskanta w Nyack w stanie Nowy Jork.

      Dwight wypisał czek, zakleił kopertę i starł odciski palców.

      Samolot odleciał z Dulles z opóźnieniem. Dwight jadł solone orzeszki i czytał okólniki o czarnych bojownikach.

      Czarne Pantery. Chwytliwa nazwa, fajna maskotka. Założone w sześćdziesiątym szóstym. Członkowie – byli więźniowie i niezadowolone czarnuchy. Mnóstwo spotkań, dużo szumu, niewątpliwy wzrost radykalnych nastrojów. Nienawiść do policji. Sławni „bracia” Eldridge Cleaver, Huey Newton i Bobby Seale. Retoryka typu: „Świnie precz!”. Nękanie gliniarzy – bez ofiar śmiertelnych. Strzelanina w Oakland w Kalifornii 28.10.1967 – ofiary śmiertelne.

      Huey Newton ranny. Jeden policjant zabity. Śledztwo w toku.

      Pantery nienawidziły Zjednoczonych Niewolników. To czarnuchy łamane na ględzenie. ZN mieli chwytliwe motto: „Gdziekolwiek jesteś, tam jest ZN”.

      Strzelanina ze skutkiem śmiertelnym – 6.04.1968 – dwa dni po Memphis. Znowu Oakland – to centrum nienawiści do białasów. Pantery nazwały to zasadzką. Gliny nazwały to inwigilacją taktyczną. Jedna Pantera została zabita. Eldridge Cleaver został ranny. Przypis: brat Cleaver był karany za gwałt.

      Dwight przerzucił kilka kartek. W większości wielkich miast policja miała akta na Pantery i umieściła wśród nich czarnych informatorów. Zbiórki żywności, programy edukacyjne, rebop czarnej kultury. Szybko rosnące liczby, prestiż, poparcie pomniejszej gazety.

      Instynkt: „Pantery są zbyt znane, żeby działać pełną parą”.

      Zeszłego lata Biuro prowadziło gównianą operację Cointelpro. Cel: wywołać tarcia pomiędzy Panterami a ZN. Kilku agentów z San Diego puściło w obieg standardową propagandę. Pantery nazywały ZN debilnymi flakami. ZN nazywało Pantery schabowymi czarnuchami.

      Instynkt: „ZN było zbyt znane, by działać pełną parą”.

      Notatka do pana Hoovera: nie zwiększać nacisku na Pantery ani ZN. Status quo bieżących operacji. Z czasem


Скачать книгу