Księga kobiet. Osho
to samemu sobie”, jest tu wystarczające. Uwolnij się od tego. Pozwól, by inni zauważyli, że porzuciłeś cierpienie. Być może oni także postawią sobie podobne pytanie i zrozumieją: „Po co cierpieć nadaremno? Nasi sąsiedzi porzucili żal”.
Ból wywołuje zazdrość, gniew, chciwość, chore ambicje. Sam to wybierasz.
Niby gorzkie lekarstwo, którym lekarz, jaki jest w tobie, duszę twoją chorą leczy.
Almustafa ponownie cię pociesza. Nie dokonuje jasnego rozróżnienia. Istnieje cierpienie narzucone przez innych. Buntuj się przeciw niemu. Istnieje także cierpienie naturalne. Do niego podejdź z pozycji obserwatora. Obserwuj je ze spokojem. To gorzkie lekarstwo, które natura, czyli twój wewnętrzny lekarz, stosuje w celu uzdrowienia twojego chorego ja.
Ufaj zatem lekarzowi i miksturę jego w ciszy i pokoju wypijaj.
Pamiętaj jednak, że te słowa dotyczą lekarza, a nie twego męża czy rządu. Mąż i rząd narzucają ci cierpienie. Nie chcą cię uzdrowić, lecz raczej zdruzgotać, zniszczyć. Im bardziej będziesz rozbita, tym łatwiej będzie cię zdominować. W takiej sytuacji nie pojawia się obawa, że możesz się zbuntować. Pamiętaj o tym, kto jest prawdziwym lekarzem. Natura leczy, leczy też czas. Po prostu czekaj i pozostań na pozycji świadka. Jasno rozróżniaj, co jest naturalne, a co sztuczne.
Jako że ręka jego, chociaż ciężka i twarda, przez czułą dłoń Najwyższego jest prowadzona.
A choć kielich, który ci podaje, usta twe pali, z tej samej gliny ulepion został, którą Wielki Garncarz łzami swymi świętymi zrosił.
Nie przejmuj się tym, co jest naturalne, wobec czego nie możesz się buntować. Przyjmij to z wdzięcznością. To niewidzialna boska dłoń chce cię uzdrowić i przeprowadzić na wyższy poziom świadomości. Jednak pewne rzeczy nie są naturalne. Poddanie się dowolnemu rodzajowi zniewolenia oznacza niszczenie własnej duszy. Lepiej umrzeć, niż być niewolnikiem.
Odczuwam głęboką, mściwą wściekłość na wszystkich mężczyzn, którzy kiedykolwiek stosowali przemoc wobec kobiet, gwałcili je, ranili i zabijali. Odczuwam, że nosiłam w sobie to uczucie przez wiele żywotów. Pomóż mi, proszę, odkryć tę starą wiedźmę i zaprzyjaźnić się z nią.
Chrześcijaństwo potępiło wiedźmy. Tradycyjnie otaczano je szacunkiem3. Były one szanowane podobnie jak mistycy. Mistyk to mądry mężczyzna, wiedźma to mądra kobieta.
W średniowieczu chrześcijaństwo poczuło się zagrożone przez te mądre kobiety. Były o wiele mądrzejsze od biskupów, kardynałów i papieża. Znały sztukę transformacji ludzkiego życia. Sztuka tych kobiet opierała się na miłości i przekształcaniu energii seksualnej. Kobieta ma większą niż mężczyzna umiejętność transformowania tej energii. Kobiety są matkami. Nawet mała dziewczynka ma w sobie cechy matki.
Cechy macierzyństwa nie są związane z wiekiem; są częścią kobiecości. Transformacja istoty ludzkiej wymaga atmosfery wypełnionej miłością, wymaga macierzyńskiego ruchu energii.
Dla chrześcijaństwa te kobiety były zagrożeniem. Nie miało ono takich wartości, jakie reprezentowały te kobiety. Ale chrześcijaństwo dysponowało władzą. Ówczesna rzeczywistość była zdominowana przez mężczyzn. Podjęli oni decyzję, by zniszczyć wszystkie wiedźmy. W jaki jednak sposób można to zrobić? Nie była to kwestia zgładzenia jednaj kobiety, lecz tysięcy kobiet. Stworzono specjalny sąd badający, kto jest wiedźmą.
Każdą wskazaną przez chrześcijan kobietę, która miała wpływ na ludzi i była przez nich szanowana, chwytano i torturowano. Poddawano ją męczarniom tak długo, aż się przyznała, że jest wiedźmą. W teologii chrześcijańskiej nastąpiła zmiana definicji słowa „wiedźma”. Uznano, że wiedźmą jest kobieta, która ma stosunki seksualne z diabłem.
W czasach współczesnych nie słyszymy już o diable, który odbywa stosunki seksualne z kobietą. Czy stal się on chrześcijańskim mnichem, czy osobą żyjącą w celibacie? Co się stało z diabłem? Kim był ten, który miał stosunki seksualne z tysiącami kobiet, przede wszystkim starszych? Wydaje się, że to nie ma sensu. Dostępne były młode i piękne kobiety. Dlaczego więc diabeł sięgał po stare?
Aby stać się wiedźmą, potrzeba długiego treningu połączonego z dyscypliną. Potrzeba też doświadczenia. Zanim kobieta stała się wiedźmą, czyli kobietą mądrą, była już stara. Poświęcała wszystko, by osiągnąć mądrość, wiedzę alchemiczną.
Te stare kobiety zmuszano, by wyznawały, że miały stosunki seksualne z diabłem. Wiele zaprzeczało, lecz trudno im było znieść ból. Torturowano je na wiele brutalnych sposobów, aby przyznały się do winy. Usiłowały powiedzieć, że nie miały do czynienia z diabłem, że nie mają się do czego przyznawać. Nikt ich jednak nie słuchał, a tortury kontynuowano – aż do skutku.
Możesz zmusić dowolną osobę do przyznania się do czegokolwiek, jeśli będziesz ją torturować. Następuje taki moment, gdy osoba czuje, że lepiej się przyznać, niż przeżywać kolejne męki. Gdy kobieta przyznawała, że jest wiedźmą i że miała stosunki seksualne z diabłem, zaprzestawano tortur. Stawiano ją przed sądem. Był to specjalny sąd powołany przez papieża. Ponownie musiała przyznać się do winy, a następnie skazywano ją na karę. Kontakty z diabłem ówczesne chrześcijaństwo uznawało za największą zbrodnię. Jeśli kobieta rzeczywiście miałaby stosunki seksualne z diabłem, nie powinno to nikogo obchodzić. Nie jest to zbrodnia, gdyż taka kobieta nikomu nie szkodzi. Diabeł też nigdy nie zgłaszał na policji: „Ta kobieta jest niebezpieczna”. Na jakiej podstawie chrześcijaństwo skazywało te kobiety na stos?
Kara polegała na tym, że kobiety palono żywcem. Ten przykład odstraszał, napawał przerażeniem. Żadna kobieta nie miała już dość odwagi, by stać się wiedźmą. W ten sposób zniszczono tysiące kobiet, zlikwidowano istotną część ludzkości. Zniszczono też mądrość, którą te kobiety posiadały; zniszczono ich książki, wypracowane metody transformowania energii mężczyzn…
Przestań myśleć, że „wiedźma” jest złym słowem. Jest ono słowem bardziej godnym niż „papież”. Moim zdaniem nie można nazwać papieża mądrym mężczyzną. Papieże gadają jak papugi.
Być może istnieje w tobie doświadczenie z poprzednich żywotów, a zadane wtedy rany powracają. Z twojej nieświadomości wyłaniają się wspomnienia. Stąd rodzi się nienawiść do mężczyzn, to oni wyrządzili ci bowiem krzywdę.
To tylko skojarzenie, które należy porzucić. Tych zbrodni nie dopuścili się mężczyźni, lecz chrześcijanie. Chrześcijanie dopuścili się wielu zbrodni i nadal to czynią. Trudno w to uwierzyć, że nadal mówią o prawdzie, o Bogu… A tak naprawdę kłamią. Te „religijne” osoby na wszelkie sposoby próbują oszukać świat, oszukać umysł człowieka, zatruć go wierutnymi kłamstwami.
Nie zwracaj się przeciwko mężczyznom, zwróć się przeciwko okrucieństwu chrześcijan. To wystarczy…
Przez dwa tysiące lat chrześcijanie zabijali ludzi w imię religii, w imię Boga, w imię Chrystusa. Dlatego istnieje podstawa, by ich potępić. Nie każdy jednak mężczyzna jest chrześcijaninem.
Korzystne byłoby dla ciebie poddanie się hipnozie. Być może przypomnisz sobie techniki stosowane przez wiedźmy – to, w jaki sposób funkcjonowały, jak mogły zmieniać ludzi.
Co jest twoim zdaniem największą potrzebą współczesnej kobiety?
Kobieta została zdominowana, była torturowana, pozbawiona znaczenia. Wskutek tego utraciła swe piękno. Kiedy człowiek