Noah jest bardziej. Simon James Green

Noah jest bardziej - Simon James Green


Скачать книгу
da się złapać na tę przynętę. Może zachowywanie się tak, jakby go szczerze komplementowała, ją zmiesza.

      – Dzięki, Jess.

      – Od tego sukcesu na pewno ci odbije.

      Albo i nie.

      Mrugnęła do niego i wmieszała się w tłum.

      Noah wziął głęboki, uspokajający oddech, zanim wpadł na niego uchachany Connor.

      – Noah, o ja cię pierdzielę – powiedział Connor, klepiąc Noaha w plecy. – Ziom, to było komiczne.

      Wysilił się na uśmiech.

      – No. Udało mi się wywinąć.

      Connor zadławił się śmiechem.

      – Musimy się częściej spotykać. W zasadzie to musimy, bo widziałeś to ciasteczko, które przypadło w udziale Harry’emu?

      Noah rozejrzał się akurat wtedy, gdy dotarł do nich Harry z drugim najpiękniejszym chłopcem, jakiego Noah widział w życiu.

      – Cześć, chłopaki! – zaszczebiotał Harry.

      Noah zrozumiał, dlaczego był tak rozszczebiotany. Ten chłopiec hipnotyzował urodą. Miał pięknie wyrzeźbioną szczękę, płonące ciemne oczy, psotny uśmiech, lekko opaloną skórę i ciemnobrązowe, rozwichrzone włosy. Ten chłopiec mógłby zagrać w reklamie perfum.

      – Jestem Pierre – powiedział chłopiec jedwabistym, melodyjnym głosem. – Pierre Victoire4.

      Rozdział piąty

      Noah spoglądał to na Pierre’a, to na Harry’ego, i trochę poluzował krawat.

      – No więc jesteście w parze. To miłe. Bardzo miłe.

      – Tak, będzie super – powiedział Harry z nieco przesadnym entuzjazmem. – Pierre bardzo lubi filmy, więc powiedziałem, że pójdziemy któregoś wieczoru do kina.

      Noah skinął głową.

      – Aha. Szybko się tego dowiedziałeś. Pewnie rozmawialiście, jak sądzę?

      – Owszem – odparł Harry ze zmarszczonym czołem. – Po to chyba jest ta wymiana.

      – Nie, no oczywiście. Oczywiście – odparł Noah. – Kino, co? Tyle że to poza oficjalnym rozkładem.

      Harry spojrzał na Noaha.

      – To tylko… no wiesz, taki pomysł.

      – Bardzo spontaniczny – odparł Noah.

      – Jesteście razem? – spytał Pierre, wskazując na nich palcem.

      – Tak, Noah to mój chłopak – powiedział Harry.

      Pierre pokiwał głową.

      – Fajnie. Ja też jestem gejem.

      Oczywiście, kurde, że jesteś, pomyślał Noah, kiwając uprzejmie głową, jakby to była naprawdę dobra nowina, a nie żaden problem.

      – Fajnie – powtórzył Pierre. – Razem jesteśmy gejami.

      Noah wybuchnął nerwowym śmiechem na tę sugestywną wypowiedź i łypnął na Harry’ego. Mógł tylko mieć nadzieję, że Harry nigdy nie da się przekonać do bycia gejem z kimkolwiek poza nim. Nawet jeśli ta trzecia osoba jest TAK NIESAMOWICIE ATRAKCYJNA, ŻE TRUDNO W TO UWIERZYĆ. Nie. Ich bycie gejami ogranicza się tylko do nich.

      – O, panie Grimes – powiedział pan Baxter, podchodząc z nieprawdopodobnie wysoką dziewczyną, która zdawała się składać wyłącznie z rąk i nóg. – To Eva. Eva – to Noah.

      Eva uniosła na chwilę swoje depresyjne oczy spod blond grzywki.

      – Wszystko w porządku? – Noah skinął głową.

      Pan Baxter potarł dłonie.

      – Świetnie. No to się zapoznajcie!

      Noah złapał pana Baxtera za ramię, jakby go ktoś poraził prądem.

      – ZARAZ! Zaraz, zaraz, zaraz! Co to ma znaczyć? Sugeruje pan, że to moja partnerka w tej wymianie?

      Pan Baxter skinął głową.

      – Ale jestem chłopcem. Miałem być w parze z chłopakiem!

      – Nie mamy tej samej liczby chłopców i dziewczyn – wyjaśnił pan Baxter, jakby to załatwiało sprawę.

      – Dobra, ale – Noah wziął pana Baxtera na stronę i ściszył głos – Eva to dziewczyna, a ja… ja jestem chłopcem! Na pewno nie wolno nam mieszkać pod jednym dachem! A co, jeśli…

      – Będzie w osobnym pokoju.

      – Tak, ale co, jeśli… Nie wiem, to pewnie kuszenie losu.

      – Dlatego kwaterujemy ją u ciebie.

      Noah się skrzywił.

      – Ale… mówię tylko, że jeśli zajdzie w ciążę czy coś, to to nie będzie moja wina.

      – Nie – odparł pan Baxter. – Nie spodziewałbym się.

      Noah obrócił się do Evy i zdobył się na okropnie rozczarowany uśmiech. Stała sobie, wysoka i nieobecna duchem, z wyświechtanym etui na gitarę, małą torbą i ponurym nastawieniem. Miał nadzieję, że nie będzie grała na tej gitarze. Przybita dziewczyna brzdąkająca stare melodie Radiohead podczas gdy on będzie próbował zasnąć, to ostatnie, o czym marzył.

      – Czy to niemiecka flaga na twoim pokrowcu? – spytał Noah.

      – Tak.

      – Dlaczego?

      – Jestem z Niemiec.

      Noah patrzył na nią, przetwarzając tę informację, po czym podszedł do pana Baxtera i ponownie wziął go na stronę.

      – Ona jest z Niemiec.

      – Tak.

      – Ale to program wymiany uczniów z Francją.

      – Mieszka we Francji.

      – Ale jest Niemką!

      – No tak, jej rodzice przenieśli się z Niemiec do Francji. Sam możesz ją o to zapytać.

      – Ale to program wymiany z Francją. Ci uczniowie mieli być Francuzami.

      – Wszyscy są z Francji.

      Noah wbił oczy w pana Baxtera. Co za dno. Obiecano mu francuskiego chłopca, który miał być poetycki i natchniony, i najlepiej tak nieprawdopodobnie seksowny jak Pierre. Pierre Victoire.

      – Och, Noah, przestań się wygłupiać. Eva też zna francuski. Mówi w trzech językach. Przy tych dzieciakach wstyd wyskakiwać z naszymi zdolnościami językowymi.

      Wściekły Noah pokiwał głową, zaciskając usta. Gdyby pan Baxter nie był dorosły i nie był nauczycielem, to powiedziałby mu, co o tym myśli.

      – No dalej, chłopcze – odezwał się pan Baxter i poszedł, zamykając dyskusję.

      Noah przewrócił oczami i dołączył z powrotem do grupy, gdzie Pierre i Harry rozmawiali z ożywieniem.

      – Wszystko w porządku, Harry? Pierre? Co się dzieje?

      – Pierre opowiadał, jak bardzo lubi pizzę, i zaproponował, że może któregoś dnia poszlibyśmy na włoskie jedzenie – odparł Harry.

      Noah wzruszył ramionami.

      – Jasne. Pizza jest super. Lubię pizzę. Kocham ją.

      Harry zmarszczył brwi.

      – Kiedy ostatnim razem proponowałem pizzę, powiedziałeś,


Скачать книгу

<p>4</p>

Victoire (fr.) – zwycięstwo.