Uwiedź klienta. Marketing w social mediach. Monika Czaplicka

Uwiedź klienta. Marketing w social mediach - Monika Czaplicka


Скачать книгу
tylu: „Niech żyje Polska”, kiedy idzie do ataku. Żołnierz myśli tylko o tym, żeby nie dać się zabić i żeby zabić wroga, i rzuca się na bunkier z okrzykiem: „kurwa mać”.

      Spłoniona redaktorka poinformowała, że jej kazano ten ustęp skreślić, bo to i kurwa, i Polska są rodzaju żeńskiego i Czytelnik przypisze mi licho wie jakie aluzje przeciw Polsce Ludowej.

Melchior Wańkowicz„Karafka La Fontaine’a”

      Projekt okładki i stron tytułowych

      Mile widziane (www.milewidziane.pl)

      Wydawca

      Dorota Siudowska-Mieszkowska

      Koordynator ds. redakcji

      Renata Ziółkowska

      Redakcja

      Monika Zabrocka

      Korekta

      Małgorzata Nowakowska

      Projekt wnętrza i redakcja techniczna

      Maria Czekaj

      Koordynator produkcji

      Mariola Iwona Keppel

      Skład wersji elektronicznej na zlecenie Wydawnictwa Naukowego PWN

      Monika Lipiec, Woblink

      Książka, którą nabyłeś, jest dziełem twórcy i wydawcy. Prosimy, abyś przestrzegał praw, jakie im przysługują. Jej zawartość możesz udostępnić nieodpłatnie osobom bliskim lub osobiście znanym. Ale nie publikuj jej w internecie. Jeśli cytujesz jej fragmenty, nie zmieniaj ich treści i koniecznie zaznacz, czyje to dzieło. A kopiując jej część, rób to jedynie na użytek osobisty.

Szanujmy cudzą własność i prawo.Więcej na www.legalnakultura.plPolska Izba Książki

      Copyright © by Wydawnictwo Naukowe PWN SA

      Warszawa 2019

      ISBN 978-83-01-20908-7

      eBook został przygotowany na podstawie wydania papierowego z 2019 r., (wyd. I)

      Warszawa 2019

      Wydawnictwo Naukowe PWN SA

      02-460 Warszawa, ul. Gottlieba Daimlera 2

      tel. 22 69 54 321, faks 22 69 54 288

      infolinia 801 33 33 88

      e-mail: [email protected]; [email protected]

      www.pwn.pl

      Cześć! Poznajmy się…

      …mam na imię Monika, a Ty? Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko, że przejdziemy na Ty.

      Gdyby zapytać moich eks, zapewne okazałoby się, że uwodzenie face to face1 nie jest moją najmocniejszą stroną. Ponieważ… to mnie się uwodzi. Na szczęście tam, gdzie zwykle traciłam szansę z powodu mojego introwertyzmu, mogę wykorzystać media społecznościowe i internet. Odkąd uwodzę via Facebook moje romantyczne życie wiele na tym zyskało.

      Nie czekałam jednak 6 lat na napisanie książki tylko po to, żeby opowiedzieć o swoich podbojach miłosnych. Przede wszystkim szukałam tematu, któremu mogłabym się oddać bez reszty, tak jak w poprzedniej publikacji – kryzysom. Uwodzenie klientów wydaje mi się odpowiednim tematem.

      Jak zwykle moje książki można czytać wedle potrzeb i uznania. Od początku. Od środka. Całą. Fragmentami. Co trzeci rozdział, ale tylko, jeśli tytuł zawiera literę „R”. Jak chcesz. Chciałabym natomiast, żeby się przydała. Nauczyła Cię czegoś. Otworzyła oczy na pewne kwestie. Ponieważ jest wiele poradników marketingowych, uznałam, że pora na taką książkę, która wyjaśni wszystko możliwie najprzystępniej. A co może być przyjemniejszego od miłości, romansu i dobrej zabawy?

      Za każdą dobrą (i złą, ale liczę, że trafię do pierwszej kategorii) książką stoi zawsze wiele osób. Wspierająca rodzina. Fajne wydawnictwo. Wielu pomocnych przyjaciół. Cudowna Jagoda, która przeczytała wszystko od deski do deski i napisała kilkadziesiąt uwag i komentarzy. Niesamowita Wobuzzica Alicja – bez jej pomocy nie byłoby tej książki. Ale moja lista zawiera też (zawsze) kobiety mojego życia. Moją ukochaną Magdę, dzięki której piszę. Kobiety, które na co dzień znoszą moje humory, przyjmują mnie pod swój dach i ogarniają, kiedy trzeba. Kobiety, które mnie ukształtowały. I ta, której dedykuję tę książkę. Mój wypadek przy pracy. Moja Wonder Woman. Dziękuję. Kocham Cię.

      Jeśli trzymasz w rękach tę książkę, oznacza to, że uznano moje przemyślenia za wartościowe i można je zaprezentować szerszemu gremium. Niektórzy nazywają mnie ekspertką. Inni mentorką. Ale zdradzę Ci pewien sekret. Tylko obiecaj, że nikomu nie powiesz, ok? Nie mam monopolu na prawdę o marketingu. Wyjaśnię Ci dlaczego.

      Kiedy pójdziesz na konferencję albo szkolenie lub przeczytasz jakiś artykuł czy poradnik, marketingowcy będą prześcigać się w dawaniu dobrych rad. Zdradzą Ci triki, jak osiągać lepsze efekty. Powiedzą, gdzie publikować, co robić, kiedy to robić, co pisać itd. Dowiesz się, ile znaków potrzeba na idealny post, ile grafik powinien mieć artykuł na Linkedin i czy czerwone emotikony lepiej sprzedają się niż te w odcieniach zieleni.

      Ale czy tak w istocie jest?

      Marketing to nie matematyka, gdzie 2 + 2 = 42. Może być 2 + 2 = 5. I nie mówię nawet o orwellowskim3 podejściu do tego równania, ale o rzeczywistości społecznej jako rzeczywistości sui generis4.

      Pewnie zapytasz: Że co proszę?

      Mówiąc po ludzku – ludzie w zbiorowisku to coś więcej niż tylko suma tych wszystkich jednostek. Pomyśl o tłumie5. Tłum to coś więcej niż tylko rzesza ludzi. To jeszcze magiczna siła. Ta, która pcha do rewolucji. Albo linczu. Albo walki o torebki na kartofle6. Jak nie rozumiesz, to obejrzyj filmiki na temat promocji Crocs w Lidlu7.

      Ludzie na Twoim fanpage’u/blogu/w Twoim newsletterze itp. to nie tylko słupki i wykresy. To nie tylko cyfry i liczby. To żywa struktura.

      To, co zadziała świetnie w jednym miejscu, nie musi działać w innym. Możemy starać się mówić uniwersalnie, ale prawda jest taka, że w marketingu naczelną odpowiedzią na wiele pytań jest (popularne wśród socjologów): to zależy.

      Tu nie ma prostych odpowiedzi. Tak samo jak w seksie. Baw się, eksploruj, eksperymentuj i zmieniaj taktykę. Dopiero wtedy masz szansę na sukces.

      Gdzie są Twoi klienci? To zależy. Od czego? Jak jest teraz, co możesz poprawić, co działa, a z czego warto zrezygnować…

      Jak skutecznie sprzedawać? To zależy. Od czego? Co sprzedajesz, komu, po ile, jak się pozycjonujesz, jaką masz sieć dystrybucji, jaki budżet, jakie…

      Byłoby wybitnie perfidne napisać książkę na kilkadziesiąt stron pełną relatywizmu i okrągłych zdań, gwiazdek, przypisów i wypowiedzi warunkowych lub zawierających jakieś „ale…”.

      Nikt nie powiedział, że jestem miła. Trzymasz w ręku wybitnie przewrotną książkę.

      Na otarcie łez – podzielę się tym, co wiem. Moim doświadczeniem. Doświadczeniem moich klientów. Ludzi, z którymi spotykam


Скачать книгу

<p>2</p>

Zazwyczaj; patrz: teoria zbiorów.

<p>3</p>

Roku1984 Orwella 2 + 2 = 5 jest synonimem kłamstwa narzucanego przez partie tak długo, że staje się prawdą.

<p>4</p>

Pasjonatów dziwnej wiedzy odeślę do Emila Durkheima.

<p>5</p>

Emil Cię nie wystraszył? Poczytaj Gustave’a Le Bona.

<p>6</p>

Mowa oczywiście o sprzedaży torebek Wittchen w Lidlu, patrz: https://czaplicka.eu/wittchen-lidl/, dostęp: 31.07.2019.

<p>7</p>

http://czaplicka.eu/uk/crocs, dostęp: 31.07.2019.