Uwiedź klienta. Marketing w social mediach. Monika Czaplicka

Uwiedź klienta. Marketing w social mediach - Monika Czaplicka


Скачать книгу
kuchenkę wybrać.

      2. Rozmawiają (pewnie na Linkedin)

      Włącz się i Ty! Są grupy, są dyskusje, hasztagi. Możesz pisać artykuły na bloga czy ciekawe posty. Możesz założyć fanpage firmowy i ciężko pracować. Możesz też wykorzystać armię sprzedawców (czyli Twoich pracowników), którzy będą zaczepiali ludzi przez wiadomości.

      Nie spamuj, myśl korzyściami dla klienta i próbuj niestandardowych rozwiązań.

      3. Są inni niż Ci się wydaje

      Czy mają żony/mężów? Jakie wykształcenie? Jakie strony na Facebooku lubią? Wykorzystując narzędzie Audience Insights, możesz sprawdzić te informacje, by wykorzystać je do komunikacji, a także tworzenia reklam.

      4. Są do siebie podobni

      Dzięki Lookalike możesz stworzyć grupy podobne do ludzi, których już masz – klientów, odwiedzających stronę, tych, których masz e-maila40. Oszczędź sobie pracy i poproś Facebooka o pomoc.

      1.3.2.2. Jaki problem ma klient?

      Analizując swojego klienta, musisz określić nie tylko, jaki problem Ty rozwiązujesz (czy bardziej Twój produkt/usługa), lecz także określić, jaki problem ma Twój klient. Może pomóc metoda stworzona przez Briana Tracy, czyli analiza luk.

      Rys. 2. Analiza luk według Briana Tracy'ego

      Źródło: opracowanie własne.

      Nie wygląda skomplikowanie – bo wcale takie nie jest. Głównym założeniem jest znalezienie problemu, czyli powodu niezadowolenia klienta, i przedstawienie mu swojej oferty, jako drogi do szczęścia.

      A co jeśli klient nie wie, że nie jest zadowolony? Wykorzystując magiczne pytania41, zawsze możesz mu to uświadomić. Magiczne pytanie to takie, na które otrzymasz wartościową odpowiedź, która pomoże Ci sprzedać.

      Oferujesz zajęcia z jogi? Możesz zwracać uwagę na wiele elementów swoich zajęć, ale powiedzmy, że skupisz się na tym, że joga wycisza, uspokaja i pozwala odzyskać balans w życiu. Twoim magicznym pytaniem będzie coś z obszaru: Proszę mi opowiedzieć, w jaki sposób relaksujesz się po całym dniu pracy? Jeśli klient się nie relaksuje – powie o tym i wtedy możesz obrać inną taktykę albo rozmawiać o tym, że ma dużo stresów. Jeśli klient siada przed telewizorem czy idzie spać – dowiesz się. Krótko mówiąc – uzyskasz wartościowe informacje. I na tym możesz budować swój komunikat.

      1.3.3. Pikieta, branżówka – kanały komunikacji

      Wiedząc, do kogo i po co chcesz dotrzeć42, dobór kanałów komunikacji jest ułatwiony. Wystarczy „tylko” zastanowić się, gdzie możemy spotkać interesujące nas osoby. Tak jak nie będziesz szukać członkini Mensy na walce bokserskiej, tak świadomość, gdzie są Twoi klienci, pomoże w skuteczniejszym uwiedzeniu klientów. Oczywiście możesz znaleźć bardzo inteligentną dziewczynę wszędzie – na meczu, na imprezie i w bibliotece. Ale jednak to ostatnie miejsce zwiększa szansę na spotkanie. Podobnie jest z klientami. Teoretycznie są wszędzie. Tylko po co tracić czas na miejsca, gdzie dużo trudniej ich spotkać?

      Jesteś przedsiębiorcą – czas to pieniądz. Optymalizuj swoje działania, żeby osiągać jak najlepsze wyniki możliwie najniższym kosztem. Możesz kolonizować wiele kanałów społecznościowych (i nie tylko), ale zamiast 5 profili zachęcam, żeby mieć 1, ale dobrze prowadzony.

      Kanały komunikacji to różne narzędzia, nie tylko social media (np. newsletter, landing page, mobile itd.). Nawet w ramach samych mediów społecznościowych mamy różne rodzaje portali (w nawiasie przykłady):

      mikroblogingowe (Twitter),

      powiadomienia (agregaty RSS),

      wiki (Wikipedia),

      systemu blogowe (wordpress.com),

      społecznościowe (Facebook),

      dzielenie się materiałami (YouTube),

      zakładkowe (Stumbleupon),

      rankingowe (Wykop),

      stories (Snapchat),

      własne społeczności (Buddypress na Wordpress).

Ćwiczenie

      Zastanów się, które z tych typów stron mogą Ci się przydać i w jaki sposób.

      1.3.4. „Bułka przez bibiułkę, a ch… gołą ręką” – taktyka

      Wszystkie wcześniejsze plany i ustalenia służą do tego, abyśmy dotarli do tego punktu. Punktu akcji. To zwykle od niego zaczynają wszyscy, przekonani, że trzeba działać, a reszta jakoś się ułoży.

      Paradoksalnie, mając rozpracowane wszystkie wcześniejsze punkty, ten stanowi swoisty wynik – trochę jak ostatnie hasła w krzyżówce. Wiedząc, do kogo i gdzie chcemy dotrzeć, możemy rozpatrywać poszczególne narzędzia. Na przykład na Facebooku rozpatrujemy, czy to mają być posty, czy reklamy, czy wydarzenie. W praktyce – albo wynika to z analizy (czy nasza grupa docelowa ma czas oglądać filmy? Czy zapisze się na wydarzenie, żeby otrzymywać dodatkowe powiadomienia?), albo nie ma dużego znaczenia, bo można próbować różnych rozwiązań.

      Wśród narzędzi znajdziemy bardzo wiele różnych rozwiązań: fanpage (Twitter, YouTube… i tak dalej) i posty/treści (różnego typu: zdjęcia, wideo, ankiety…), współpraca z influencerami, reklamy (Facebook, Google, YouTube…), konkursy, blog, newsletter, landing page, pozyskiwanie ambasadorów marki, content marketing (czyli treści, np. artykuły, infografiki), storytelling (opowiadanie historii przez teksty, wideo…), marketing z wykorzystaniem bota (np. przez Facebook Messenger), nie mówiąc o narzędziach poza samym internetem, jak np. wykorzystanie komórek.

      Dużo ważniejsze niż to, czy opublikujemy post czy nagramy wideo, jest to CO w nim będzie. Komunikaty, które mają być zapamiętane. I czego oczekujemy od odbiorców.

      Dokładnie tak. Nie co chcemy powiedzieć, tylko co ludzie mają zrozumieć i zrobić.

      Wracając do naszych poszukiwań drugiej połówki czy ONS, sprawa jest bardzo prosta – wiemy, czego oczekujemy (miłości, związku, seksu). Paradoksalnie, w kwestii sprzedaży, ludzie często zapominają, co jest celem ich komunikacji, przez co nie osiągają zamierzonych rezultatów.

      Nie, to nie znaczy, że należy pisać tylko: „kup teraz” albo „promocja”. Oznacza to, że tworząc treści sprzedażowe, należy dodać do nich odnośnik do sklepu, numer telefonu, czy też inną informację, dzięki której klient będzie mógł kupić nasz produkt, czy skorzystać z naszych usług. Jeśli tworzymy inne treści – warto się zastanowić, co mają wnieść. Pytanie typu: „czy lubicie spać?” na profilu niezwiązanym z produktami do spania nie wniesie niczego wartościowego. Możemy publikować treści informacyjne, wzbudzające jakieś emocje, sprzedażowe, możemy angażować (ale nadal wokół tematu naszej branży/firmy/produktu). Zawsze warto wiedzieć, co ma się zadziać po naszym komunikacie. Ktoś ma wejść na stronę? Ma napisać recenzję? Chcemy, żeby podzielił się swoją historią z naszym produktem? Kupić? Dokupić? Zmienić postrzeganie naszej marki? Dlatego tak ważne jest „wezwanie do akcji” (call to action, CTA), czyli konkretna instrukcja dla odbiorcy, czego od niego oczekujemy.

Ćwiczenie

      Zobacz, co robi konkurencja. Wypisz rzeczy, które im się udają, i rzeczy, które im nie wychodzą.

      1.3.5. a czy p? Lokum? – zasoby

      Nawet najlepszy plan się czasem


Скачать книгу

<p>40</p>

Zwróć uwagę, że jak masz e-maile firmowe, to będzie Ci trudno zrobić grupę niestandardową, zakładając, że masz na to zgody.

<p>41</p>

H. Becker, Salesbook. Rewolucyjny trening sprzedażowy gwarantujący wzrost efektywności, WN PWN, Warszawa 2014.

<p>42</p>

Pikieta – miejsce spotkań gejów; branżówka – impreza środowiska LGBTQ.