Åšwiaty równolegÅ‚e. Åukasz Lamża
b3_img_img_4a59fb93tfc2fw5890t8bcfk7a862881efc8.jpg"/>
Książka, którą nabyłeś, jest dziełem twórcy i wydawcy. Prosimy, abyś przestrzegał praw, jakie im przysługują. Jej zawartość możesz udostępnić nieodpłatnie osobom bliskim lub osobiście znanym. Ale nie publikuj jej w internecie. Jeśli cytujesz jej fragmenty, nie zmieniaj ich treści i koniecznie zaznacz, czyje to dzieło. A kopiując ją, rób to jedynie na użytek osobisty.
Projekt okładki Łukasz Piskorek / Fajne Chłopaki
Projekt typograficzny Robert Oleś / d2d.pl
Fotografie na okładce pochodzą ze strony unsplash.com
Copyright © by Łukasz Lamża, 2020
Opieka redakcyjna Jakub Bożek
Redakcja Ewa Polańska
Korekta Katarzyna Rycko i Katarzyna Barcik / d2d.pl
Redakcja techniczna Robert Oleś / d2d.pl
Skład wersji elektronicznej d2d.pl
ISBN 978-83-8049-969-0
Spis treści
9 Strukturyzacja i pamięć wody
10 Powiększanie piersi w hipnozie
12 Zaprzeczanie globalnemu ociepleniu
Dokument chroniony elektronicznym znakiem wodnym
This ebook was bought on LitRes
Pseudonaukę, medycynę alternatywną i wszelkiej maści „podejrzane teorie”, które tak gęsto zaludniają współczesny świat idei, łatwo zbagatelizować. Niektóre z nich – zwłaszcza te najbardziej egzotyczne – wydają się wręcz zapraszać do kpin. Bo jakże inaczej zareagować na obwieszczenie, że Ziemia jest płaska, a światem rządzą gady w człowieczej skórze? Nie ukrywam, że i mnie do pseudonauki ciągnie czasem najzwyklejsza fascynacja tym, co dziwne i niecodzienne. Niektóre poglądy tego typu mieszczą się – w moim prywatnym archiwum idei – w ogólniejszej kategorii zaskakujących przejawów ludzkiej kreatywności, jak szachoboks, laser na komary, wojskowa fotografia lotnicza z użyciem gołębi albo manualizm, czyli sztuka produkowania dźwięków wyłącznie przy użyciu własnych dłoni. Często jestem pytany, dlaczego potrafię siedzieć godzinami, czytając o rozmaitych sposobach na utrzymanie przy życiu pingwinów na arce Noego albo o kolejnych dowodach na globalny spisek reptilian. Jak to „dlaczego”? Przecież to jest fascynujące – samo w sobie, po prostu jako jeden z wielu przejawów ducha ludzkiego!
To jednak perspektywa względnie uboga i ostatecznie nieuczciwa, a kpienie z pseudonauki, które jest dziś popularną w mediach reakcją, zwłaszcza na medycynę alternatywną, jest ostatecznie wyrazem bezradności. Zmaganie się z fałszywymi teoriami – szczególnie tymi poważniejszymi, lepiej dopracowanymi, bardziej wiarygodnymi, cieszącymi się pewnym szacunkiem i zakorzenionymi w społeczeństwie, jak różdżkarstwo czy homeopatia – tak naprawdę zmusza bowiem do dogłębnego poznania rzeczywistego stanu rzeczy. Łatwo jest kpić, trudniej argumentować. Na antyszczepionkowców czy kreacjonistów można się też po prostu żachnąć i powołać się na stulecia badań i konsensus naukowy, jednak wtedy będzie to niewiele więcej niż argument z autorytetu. Aby naprawdę przekonująco – czyli rzeczowo – obalić tezę, że szczepionki wywołują autyzm, a witaminą C można leczyć raka, trzeba liznąć nieco biofizyki, chemii, farmakologii oraz anatomii i fizjologii człowieka. Wbrew pozorom nie jest łatwo wyjaśnić, dlaczego tak naprawdę nie powinniśmy wierzyć w homeopatię czy pamięć wody. Czytanie fałszywych teorii to więc świetny pretekst, aby bliżej poznać prawdę.
Jest jednak kolejna, jeszcze większa korzyść ze studiowania pseudonauki. Nawet gdy już zrozumiemy, w czym rzecz, i rozprawimy się na poziomie merytorycznym z płaską Ziemią, kreacjonizmem młodoziemskim i żyłami wodnymi, wciąż pozostaną pytania: skąd wzięły się te wszystkie „szalone” pomysły i dlaczego właściwie cieszą się tak wielką popularnością? Jak to możliwe, że w aptece można dziś kupić przepisane przez lekarza cukrowe granulki, które nasączono wodą pozostałą po płukaniu probówek zawierających rozdrobnione serce kaczki (a tym właśnie jest preparat homeopatyczny Oscillococcinum)? Dlaczego właściwie tysiące rodziców nie chcą szczepić swoich dzieci? Łatwo niestety spotkać się z uproszczonym, krzywdzącym skwitowaniem: „to idioci” albo „to oszuści”. Zwykle to nieprawda. Spędziłem wiele miesięcy, podchodząc do rozmaitych zagadnień pseudonaukowych i paramedycznych z powagą i zaangażowaniem, a do przedstawicieli tych nurtów z szacunkiem, na jaki każdy człowiek po prostu zasługuje. Nie zdarzyło mi się jeszcze spotkać kogoś, kogo mógłbym szczerze określić jako „po prostu idiotę” ani prawdziwie cynicznego oszusta.
Naprawdę dogłębna analiza zawsze prowadzi do odkrycia skomplikowanej siatki motywacji, w której można odnaleźć wszystkie zwykłe ludzkie zjawiska psychologiczne i społeczne, które są również udziałem „sceptyków” i „racjonalistów”. Teorie pseudonaukowe wyrastają na złożonej pożywce, w której odnaleźć można nie tylko niewiedzę i nieporozumienia merytoryczne, lecz także niepokój, lęk i nadzieję (głównie w przypadku medycyny alternatywnej), przesadną skłonność do doszukiwania się porządku (zwłaszcza w przypadku teorii spiskowych), brak zaufania do instytucji publicznych i nauki oraz niezrozumienie tego, jak one funkcjonują (w zasadzie we wszystkich przypadkach), rozczarowanie wynikające ze zderzenia pięknych ideałów z niedoskonałą codziennością (co szczególnie łatwo dostrzec w przypadku ruchu antyszczepionkowego) czy rozmaite konflikty wartości. To nigdy nie jest po prostu tak, że ktoś „wymyśla sobie jakąś głupotę”.
Pierwszym celem tej książki jest więc opisanie niektórych spośród szczególnie popularnych współcześnie „kiepskich teorii” – mam nadzieję, że szerzej i spokojniej, niż się to zwykle dziś