Historia wewnętrzna. Giulia Enders
blobs with clear-cut edges / Miękkie drobiny z wyraźnymi krawędziami (łatwo wydalane)
Typ 6. Fluffy pieces with ragged edges, a mushy stool / Kłaczaste kawałki z postrzępionymi krawędziami
Typ 7. Watery, no solid pieces. Entirely liquid / Wodnisty, bez stałych elementów; ciecz
Na podstawie przynależności stolca do danego typu można określić w przybliżeniu tempo pasażu jelitowego, czyli czas, jakiego jelita potrzebują, by przetransportować niestrawione resztki pokarmowe. W wypadku typu pierwszego wynosi on około 100 godzin (zatwardzenie), w wypadku siódmego zaś – około 10 godzin (biegunka). Za najbardziej prawidłowy uznaje się typ czwarty, gdyż świadczy on o optymalnej proporcji wody do substancji stałych. Ci, którzy w trakcie wizyty w toalecie rozpoznają w muszli klozetowej typ trzeci lub czwarty, mogą dodatkowo zwrócić uwagę, jak szybko efekt ich starań znika w wodzie. Kupa nie powinna z pluskiem wpadać do muszli, może to bowiem oznaczać, że znajduje się w niej jeszcze zbyt dużo niedokładnie przetrawionego pokarmu. Stolec opada wolniej, kiedy w środku są pęcherzyki powietrza. To one pozwalają mu przez chwilę unosić się na wodzie. Ich obecność jest zasługą bakterii jelitowych, które zwykle wykonują bardzo potrzebną, wartościową pracę, i w zasadzie wyklucza występowanie wzdęć.
Na tym, drogi Czytelniku, kończymy nasz krótki wykład o kupie. Możesz z powrotem poluzować szelki i odłożyć na miejsce okulary. Omówiwszy końcowy produkt działalności jelit, zamykamy tym samym pierwszy rozdział. Teraz zajmiemy się „instalacją elektryczną” naszego organizmu: nerwami.
2
Unerwienie przewodu pokarmowego
Istnieją takie miejsca, w których to, co świadomie postrzegamy, styka się z tym, z czego nie zdajemy sobie sprawy. Oto siedzimy w pokoju i jemy obiad. Nie zauważamy przy tym, że zaledwie kilka metrów dalej, w mieszkaniu obok, też ktoś siedzi i coś je. Niekiedy tylko słyszymy dziwne skrzypienie podłogi i zastanawiamy się nad tym, co się dzieje poza obrębem naszych czterech ścian. Podobnie w naszym ciele są obszary, z których nie docierają do nas żadne sygnały. Nie czujemy na przykład, czym zajmują się całymi dniami nasze narządy wewnętrzne. Załóżmy, że jemy kawałek tortu: w ustach czujemy jego smak, mamy świadomość pokonywania przez kęs kilku centymetrów w jamie ustnej, a potem przełykamy – pyff! – i jedzenie znika. Tak oto przepada ono w tajemniczej krainie, przez lekarzy określanej sucho mianem „mięśni gładkich”.
Mięśnie gładkie nie podlegają kontroli świadomości. Również pod mikroskopem prezentują się inaczej niż te, których ruchami możemy sterować, jak na przykład bicepsem. Biceps, czyli mięsień dwugłowy ramienia, możemy napinać i rozluźniać, kiedy chcemy. Włókna, które tworzą mięśnie poddające się kontroli, są poukładane tak równo, jakby odrysowano je od linijki.
Poszczególne grupy mięśni gładkich mają natomiast postać skomplikowanych organicznych sieci, które poruszają się harmonijnymi falami. Również naczynia krwionośne otoczone są mięśniami gładkimi, dlatego niektórzy ludzie czerwienią się ze wstydu. Mięśnie te wiotczeją bowiem pod wpływem odczuwanych emocji, przez co rozszerzają się żyłki na twarzy. U wielu osób płaszcz mięśniowy napina się pod wpływem stresu, naczynia stają się węższe i krew musi się przez nie przeciskać – co z kolei może prowadzić do nadciśnienia.
Przewód pokarmowy otaczają trzy warstwy mięśni gładkich. Dzięki temu może on wykonywać płynne ruchy, dla których w różnych partiach przewodu opracowana jest odmienna choreografia. Choreografem mięśni gładkich jest w tym wypadku trzewny układ nerwowy. To on steruje wszystkimi procesami zachodzącymi w przewodzie pokarmowym i na dodatek jest w swoich działaniach wyjątkowo samodzielny. Nawet gdybyśmy przecięli połączenie z mózgiem, wszystkie partie przewodu pokarmowego w dalszym ciągu dzielnie zajmowałyby się trawieniem – nigdzie indziej w naszym ciele nie mamy do czynienia z podobnym zjawiskiem. Nogi byłyby sparaliżowane, płuca nie mogłyby oddychać. Aż szkoda, że nie jesteśmy w stanie świadomie rejestrować pracy tych upartych włókienek nerwowych. Odgłos beknięcia czy puszczonego bąka brzmi wprawdzie krępująco, ale wewnętrzne ruchy, jakie im towarzyszą, są tak pełne gracji i subtelne jak popis baletnicy.
Конец ознакомительного фрагмента.
Текст предоставлен ООО «ЛитРес».
Прочитайте эту книгу целиком, купив полную легальную версию на ЛитРес.
Безопасно оплатить книгу можно банковской картой Visa, MasterCard, Maestro, со счета мобильного телефона, с платежного терминала, в салоне МТС или Связной, через PayPal, WebMoney, Яндекс.Деньги, QIWI Кошелек, бонусными картами или другим удобным Вам способом.