Gniew Tiamat. James S.a. Corey
klasy Magnetar, jeszcze bardziej wzrosła waga każdej decyzji.
Walka bez szans na wygranie.
Bobbie była na Medynie, gdy przez wrota Lakonii po raz pierwszy przeleciała Nawałnica. Widziała, jak użyła swojej głównej broni przeciwko obronnemu stanowisku dział szynowych i jednym strzałem zmieniła je w chmurę atomów. I choć nie brała udziału w obronie układu Sol zaatakowanego przez pancernik klasy Magnetar, czytała raporty z tamtych walk. Połączone siły Koalicji Ziemsko-Marsjańskiej nie były w stanie nawet spowolnić Nawałnicy. Nie miała złudzeń, że jeden niszczyciel ma przeciw niemu jakieś szanse. Jedyną opcją była ucieczka i ukrycie się.
Aleks służył we flocie przez dwadzieścia lat, zanim został pilotem Rosynanta. Zawsze można było na nim polegać w trudnych sytuacjach, ale coś się stało, gdy ostatni raz spotkali się z Naomi. A może chodziło o to, że jego syn się żeni. Albo po prostu był mądrzejszy od niej, albo trochę mniej przepełniony złością lub odrobinę bardziej realistyczny. Może trochę szybciej od niej zobaczył, czemu tej walki nie dało się wygrać. Podziemie nawet w najlepszych czasach trzymało się razem na drucie i kleju do papieru. Saba robił, co mógł, by pomóc starym bojownikom SPZ pilnować, żeby Lakończykom nie było zbyt wygodnie, ale prawda była taka, że Burza stanowiła ich jedyny istotny atut. Okręt, a wraz z nim jej oddział uderzeniowy, stanowił jedyną realną broń ruchu oporu w walce przeciw Lakonii. Związek Transportowy nie miał okrętów bojowych, a miasta próżniowe rozbrojono w ramach warunków pokoju. Flota Koalicji Ziemsko-Marsjańskiej nie mogłaby pomóc, nawet gdyby chciała, bo na pokładach wszystkich jednostek znaleźli się oficerowie polityczni podlegli bezpośrednio admirałowi Trejo.
Jeśli Aleks tracił przekonanie do walki, to znaczyło, że nie jest w tym sam. Niepowodzenie próby schwytania oficera politycznego połączone z nadciągającym zagrożeniem ze strony pancernika mogło wystarczyć, by jej załoga zaczęła się zastanawiać, czemu jeszcze mają nadstawiać karku w walce z przeciwnikiem nie do pokonania.
I choć bardzo nie podobała się jej ta myśl, Aleks miał rację.
Podejście starej gwardii SPZ do oporu z powodu oporu zapewni im działanie tylko do czasu. Część jej zadania powinna polegać na szkoleniu następnego pokolenia bojowników, tylko że jak na razie nie chcieli się ustawiać w kolejce. Duarte i jego ludzie działali inteligentnie. Nie dopuścili, by sytuacja zrobiła się nieprzyjemna zbyt szybko. Nieustannie zapewniali o szacunku i autonomii, pozwalając ludziom wierzyć, że rządy króla nigdy nie ulegną zepsuciu. A kiedy już do tego dojdzie i sytuacja zrobi się na tyle zła, by zainspirować młodszych do oporu, ona, Aleks i SPZ starej szkoły nie będą już dostępni. Kto wtedy będzie mógł walczyć? Czemu mieli uważać, że walka ma jakąś szansę powodzenia?
Rekrutacja nie była jej zadaniem, tym powinien zajmować się Saba, Naomi czy któryś z pozostałych tajnych przywódców ruchu oporu, ale nie mogła przestać o tym myśleć. Aleks poruszył problem, który teraz nie dawał jej spokoju.
Dokończyła kontrolę skrzyń z komórkami paliwowymi i przeszła do czegoś, co według manifestu było elementami czujników. Zostały zabrane z frachtowca, ponieważ wszelkie wymagane przez Burzę naprawy były prowadzone wewnętrznie i na bieżąco. Zawsze mieli problem z częściami zamiennymi.
Wewnątrz skrzynki znalazła zamknięte szare ceramiczne pudełko mniej więcej wielkości tostera z siedmioma złączami wejściowymi z boku. Bobbie użyła terminala do wyszukania numeru seryjnego pudełka. Według opisu był to węzeł kontrolny zestawu aktywnych czujników – mała jednostka przetwarzająca, która koordynowała dane odbierane z radarów i lidarów, prowadziła wstępną analizę i wspomagała łączność między głównym komputerem a samymi czujnikami. Ekspercki system rozpoznawania wzorów o inteligencji gołębia. Skoro wysyłali nowy na Nawałnicę, mogło to znaczyć, że stracili coś takiego w walce o Sol. Przynajmniej była to przyjemna myśl. Wielki pancernik doznał jednak podczas walki jakichś uszkodzeń, których nie mógł sam uleczyć. I miało to sens. Dziwny kadłub, reaktory i silniki statków mogły się leczyć, jakby jednostka była żywą istotą, ale wykonano je w technologii protomolekuły. Czujniki i komputery lakońskich okrętów były ludzką technologią, a wszystko, co zostało zbudowane przez ludzi, trzeba było naprawiać lub wymieniać. Była to jedna ze słabości hybrydowych statków.
A skoro trzymała w ręku część zamienną, mogło to znaczyć, że w pokryciu czujników Nawałnicy jest dziura. Jeśli zdołają odkryć jej lokalizację, może uda im się zbliżyć do wielkiego statku przed wykryciem. Mogliby… wystrzelić jedną bezsensową torpedę, zanim wielki drań odwróciłby się i rozwalił ich na atomy. Wymalować coś obelżywego na kadłubie. Obsikać go. Przytyk Jillian o zwycięstwach moralnych był irytujący, ale mimo wszystko miała rację.
Конец ознакомительного фрагмента.
Текст предоставлен ООО «ЛитРес».
Прочитайте эту книгу целиком, купив полную легальную версию на ЛитРес.
Безопасно оплатить книгу можно банковской картой Visa, MasterCard, Maestro, со счета мобильного телефона, с платежного терминала, в салоне МТС или Связной, через PayPal, WebMoney, Яндекс.Деньги, QIWI Кошелек, бонусными картами или другим удобным Вам способом.