To nie jest, do diabła, love story!. Julia Biel

To nie jest, do diabła, love story! - Julia Biel


Скачать книгу
bo trener Kubica wiązał spore nadzieje z udziałem naszej drużyny w zawodach międzyszkolnych, które miały potrwać do marca.

      Od afery z nagraniem Ella była uważna jak sternik. Nie prowokowała (na przykład potencjalnych psychopatów) wyzywającym i destrukcyjnym zachowaniem, ale wystarczyło, że na nią spojrzałem, abym zyskał pewność, że nie zamierza z nas zrezygnować.

      Poruszała się ostrożnie jak fakir chodzący boso po gwoździach, jakby wciąż nie dowierzała, że naprawdę ją chcę. Że chcę spróbować, jak to jest mieć kobietę. I jej ufać.

      Wczoraj wieczorem przyszedł list od Dominika. Zabrzmiał tylko trochę jak przeprosiny, a bardziej jak błogosławieństwo.

      Dominik Beck <[email protected]>

      To: Jonasz Meller <[email protected]>

      Sent: Tuesday, December 17, 2019 08:22 PM

      Subject: Sry

      Cze!

      Nie mogę dłużej odkładać tego mejla, bo Ella w końcu urwie mi głowę. Albo jaja. Znasz ją, jest impulsywna i uparta. Poza tym sam wiem, że już dawno powinienem był Ci napisać, że mi głupio z powodu piątku. Przepraszam, Jonasz. Nie zasłużyłeś na to, żeby dostać po mordzie od gościa, który jest za daleko, żeby pomóc własnej siostrze. Zachowałem się jak debil, bo… coś we mnie pękło. To ja składałem ją do kupy, kiedy po dwóch latach w Pekinie musieliśmy się przenieść do Liverpoolu. A potem znowu, kiedy trzeba było jechać do Warszawy. Ona nigdy nikogo nie miała, zamknęła się, uparła, że nikogo nie potrzebuje.

      Wiem, że nie jest z nią łatwo, ale powiedziała, że czuje, że przyszedł czas, żeby znormalnieć. Że już nie chce być dzika. Mam nadzieję, że się nie obrażasz, że dziewczyna chce być przy Tobie normalna. Jeśli chodzi o Ellę, to komplement. Słowo.

      Pewnie nawet nie doczytasz tego mejla do końca, bo jesteś na mnie wściekły. Ja bym był! Ale proszę jak brat, dbaj o nią. Na tyle, na ile Ci pozwoli.

      A kiedy się spotkamy, będziesz mógł mi oddać.

      Dom

      Nie ukrywam, że przyjąłem tego mejla z ulgą. Okazało się, że przynajmniej jeden Beck jednak mnie nie nienawidził, chociaż miałem świadomość, że w przypadku rodziny Elli popłacał wyłącznie ostrożny optymizm.

      „Mam nadzieję, że się nie obrażasz, że dziewczyna chce być przy Tobie normalna. Jeśli chodzi o Ellę, to komplement. Słowo”. Nie obrażałem się. Normalność w wydaniu Elli wydawała się najtrudniejszym czelendżem, jaki facet mógłby sobie wyobrazić, a poza tym musiałem obiektywnie przyznać, że nigdy dotąd nie spotkałem kogoś takiego jak ona – rozpalała mnie samym spojrzeniem i sprawiała, że poszedłbym za nią na przysłowiowy koniec świata.

      To ciekawe, że Robert Beck uznał, że jest odwrotnie. Wystarczył jeden obiad, żeby go przerazić, że zahamuję cały rozwój jego córki, zatrzymam ją przy sobie, przykuję do kaloryfera i nie pozwolę, by kiedykolwiek ponownie zobaczyła samolot od środka, o uczelni stanowej nie wspominając.

      Czy to znaczy, że i w jej wzroku dostrzegł cień podobnego żaru, jaki trawił mnie od wewnątrz? Tak, byłem żałosny. Wystarczyłby mi jedynie cień tego, co sam czułem, żebym mógł uznać, że jesteśmy bezpieczni. Jeśli nosiła w sercu choćby ułamek tego uczucia, które rozpalało mi pierś, mogłem być o nią spokojny. Mogłem być spokojny o nas.

      • • •

      Drgnąłem, kiedy skończył się sen.

      Jonasz:

      Przepraszam, wiem, że jest środek nocy, ale coś mnie obudziło i poczułem, że muszę się z Tobą podzielić swoim snem.

      Ella:

      Jonasz, nie interesują mnie sny małego Mellera.

      Jeśli śnią Ci się nagie kobiety, proponuję szklankę wody.

      Wierz mi, zwykle śni mi się tylko jedna naga kobieta,

      ale teraz nie o tym chciałem pisać.

      To miał być WhatsApp bez podtekstów!

      Z Tobą nie ma wiadomości bez podtekstów.

      Dawaj!

      Ja i tak słabo sypiam, więc chętnie przygarnę Twój sen.

      Śniło mi się, że chcąc zaimponować dziewczynie

      trzeba było nosić na ramieniu nie boombox

      tylko ekspres do kawy.

      pisze…

      O Jezu, teraz mnie wyśmiejesz, że mam sny o tym, jak zaimponować dziewczynie, ale wybacz, z Tobą naprawdę nie jest łatwo.

      W pierwszej chwili nawet chciałam rzucić żar tę żartem,

      ale zamiast się wygłupiać, napiszę szczerze.

      To cudowny sen i bardzo Ci za niego dziękuję!

      Znasz mnie lepiej niż ktokolwiek inny i wiesz,

      że dobra kawa to klucz do mojego serca!

      Zaimponował mi Pan, Panie Meller!

      Jeśli kiedyś powstanie wynalazek,

      dzięki któremu będę mogła podłączać się do Twoich snów,

      zapłacę każde pieniądze!

      Myślę, że szybko zażądałabyś zwrotu.

      Masz w głowie aż takie porno???

      Znudziłoby Ci się śnić o sobie samej.

      Proszę bardzo. Teraz już wiedziała, że miałem na jej punkcie obsesję. Że zdrowo mnie siekło, jak określiła to niedawno moja mama.

      Ella:

      Brakowało mi w życiu kogoś takiego jak Ty.

      Jonasz:

      Spoiler alert: jestem tylko jeden, nie masz co szukać zamienników.

      Zawsze wiedziałam, że moje życie było puste i bezbarwne.

      Teraz wiem, że brakowało w nim Ciebie.

      Kolorowa bielizna dużo zmienia.

      Nosisz kolorową bieliznę?

      Chcesz się przekonać?

      Może kiedyś…

      Nie zamykam się na żadne scenariusze.

      No to mam po co żyć

      Jesteśmy w kontakcie.

      Dobranoc, śpij dobrze.

      Mówi się w touchu.

      Jesteśmy w taczu.

      Ty też.

      Wolę być w kontakcie.

      W full kontakcie.

      Teraz na pewno nie zasnę xxx

      Zmora przeciągnęła się na łóżku, niemal mnie z niego zrzucając, i głębokim mruknięciem dała mi do zrozumienia, żebym przestał ją oślepiać tym wkurzającym blaskiem wyświetlacza.

      Posłuchałem.

      Ella Beck <[email protected]>

      To: Judy Beck <[email protected]>

      Sent: Wednesday, December 18, 2019 06:14 PM

      Subject: RE: Choroba taty

      Droga Mamo! Cześć!

      Gratuluję nominacji dla najgorszej


Скачать книгу