Gargantua i Pantagruel. Rabelais François
iż prawa wysnute są z moralnej i przyrodzonej filozofii, jakżeby je mogli zrozumieć te matołki, które, przebóg, mniej ćwiczyli się w filozofii niż moja oślica? Co się tyczy nauk humanistycznych i znajomości starożytności i historii, tyle są nimi strojni co ropucha piórami i tyle się nimi posługują co świnia szklanką; a wszak wiedza prawna pełna jest tych nauk i bez tego nie można jej zrozumieć, jak to im kiedyś jeszcze oczywiściej wykażę na piśmie. Dlatego jeżeli chcecie, abym się rozeznał w tym procesie, najpierw rzućcie w ogień wszystkie te szpargały, a następnie każcie tym szlachcicom stawić się osobiście; wysłuchawszy ich, powiem wam moje o tym rozumienie, bez wszelkiego krętactwa i obłudy.
Wielu próbowało się przeciwiać, jako to wiecie, że w każdym zgromadzeniu więcej jest głupców niż rozumnych i że większa część przeważy zawżdy lepszą, jak to powiada Tytus Liwius o Kartagińczykach. Ale ów Dukiet stanął po męsku przy swoim, twierdząc, iż dobrze rzekł Pantagruel; że te reguły, ankiety, repliki, dupliki, sprzeciwy, salwacje i inne kaduki są jeno czystym wykręcaniem prawa i przedłużaniem procesu i że niech wszyscy diabli porwą ich wszystkich razem, jeśli nie będą postępować innym sposobem, wedle filozoficznej i ewangelicznej słuszności. Ostatecznie spalono wszystkie fascykuły i wezwano obu szlachciców do stawiennictwa. Zaczem rzekł Pantagruel:
– Czy wy jesteście ci, którzy mają z sobą tak wielką zwadę?
– Tak, panie – odrzekli.
– Któryż jest stroną skarżącą?
– To ja – rzekł pan Pocałuj.
– Owo, przyjacielu, powiedzże mi punkt po punkcie swoją sprawę, wedle prawdy: a do kroćset bomb, jeśli zełżesz słowo, zdmuchnę ci tę głowę z ramion i pokażę ci, że przed sądem i wobec sędziów nie godzi się mówić co insze, jeno samą prawdę; dlatego strzeż się dodać co albo ująć. Teraz gadaj.
Rozdział jedenasty. Jako imćpanowie Pocałuj i Powąchaj prawowali się przed Pantagruelem bez adwokatów
Rozpoczął tedy imć Pocałuj, jak następuje:
– Panie, zatem prawdą jest, iż jedna dobra kobiecina z mego domu nosiła jaja na targ.
– Nakryj głowę, mości Pocałuj – rzekł Pantagruel.
– Uniżenie dziękuję – rzekł imćpan Pocałuj. – Ale stało się, iż przechodziła między dwoma tropikami, zbliżając się ku zenitowi o sześć grajcarów i oczko, ile że Góry Rypejskie cierpiały w tym roku na wielki niedostatek gilorództwa wskutek znacznych rozruchów u banialuków, jakie wszczęły się między Plećpleciugami a Akursynami, z powodu buntu Szwajcarów, którzy się zebrali w liczbie trzech, sześciu, dziewięciu i dziesięciu, aby iść do Jemioły, w pierwszą dziurę nowego roku, kiedy się to daje zupę wołom, a klucz od węglarki dziewczętom, iżby psom podsypały owsa. Przez całą noc (jak mi Boga przy skonaniu) wyprawiano jeno posłańców konnych i pieszych, aby zatrzymać okręty; krawcy bowiem chcieli sporządzić z nakradzionych plam
wielką obrożę,
Aby nią spętać Oceańskie Morze,
które było podówczas brzemienne pełnym garnkiem kapusty, wedle opinii parobków do wiązania słomy; fizycy zaś powiadali, iż z uryny jej nie mogli poznać oczywistego znaku,
jako że dropie
Chętnie z musztardą jadają konopie;
jeno iż panowie sędziowie wydali w znaku bemolowym rozkaz przymiotnej chorobie366, aby nie rzucała się na jedwabniki i przechadzała się podczas obrządków bożych: te bowiem ciury ledwo ledwo już brały się tańczyć giczałkę, wedle taktu
parami,
z jedną nogą w ogniu, a głową między nogami,
jako powiadał dobry Ragocina. Tak, panowie, Bóg kieruje wszystkim wedle woli i przeciw przeciwnościom przeciwnej fortuny woźnica daje prztyczka batogiem: co stało się za powrotem z Bikoki, wówczas gdy wyzwolono na licencjata mistrza Durnia z Koszałek-Opałek, doktora wszech nauk tumańskich, jako powiadają kanoniści; Beati tumani, quoniam ipsi potykawerunt. Ale dlaczego post przypada tak późno, wedle świętego Fiakra z Bryjki, jeśli nie przez to, iż
Zielone Święta
Zawżdy ma kabza dobrze popamięta,
ale
zapisano tak u góry,
Że bywa mały deszczyk z wielkiej chmury;
zważywszy że sierżant nie po to umieścił tak wysoko białe centrum, aby woźny nie mógł sobie dookoliście oblizać palców upierzonych gęsią, i widzimy oczywiście, że każdy dobiera się do nosa, chyba że spogląda w perspektywie okularnej ku kominowi, w miejsce, gdzie wisi szyld winiarni o czterdziestu obręczach, które są potrzebne na dwadzieścia pończoch frysztu367. Chyba żeby ktoś wolał wypuścić ptaka z pasztetu raczej, niźli go obnażyć z pierza, pamięć bowiem często się zatraca, gdy kto wdzieje pludry na wywrót. Ot, co jest, i żeby mnie tak na miejscu siarczyste pioruny…
Wówczas rzekł Pantagruel:
– Spokojnie, przyjacielu, spokojnie; mów pan powoli i bez irytacji. Pojmuję całą rzecz wybornie; mów tylko dalej.
– Prawda – rzekł imć Pocałuj – słusznie to powiadają, iż dobrze jest gadać z mądrym człowiekiem; jak uczy przysłowie, lepiej z mądrym zgubić niż z głupim znaleźć. Otóż, szlachetny panie – ciągnął rzecz swoją Pocałuj – ta dobra niewiasta mamrocząc swoje ojczenaszki i zdrowaśki, nie może się zasłonić fałszywą sztuczką, powołując się na moc uniwersyteckich przywilejów, chyba jeno wygrzewając się szkandelą368 anglikańską, przykrywając ją siódemką karową i wyciągając z niej latającą szpadkę jak najbliżej miejsca, gdzie sprzedaje się stare chorągwie, którymi posługują się malarze we Flandrii, kiedy chcą dobrze podkuć koniki polne; i dziwię się bardzo, że świat nie znosi jajek, zważywszy, że jest tak ładny czas do wylęgania.
Tutaj chciał przerwać i wtrącić coś imćpan Powąchaj, ale Pantagruel krzyknął:
– A, do kroćset furgonów beczek diabłów! Śmiesz się tu odzywać niewzywany? Ja tu pot ostatni z siebie wypieram, żeby wysłuchać procedury waszego sporu, a ty mi jeszcze będziesz łeb kotłował? Spokój, do kroć diabłów, spokój; nagadasz się do syta, skoro ten skończy. Jedź dalej – rzekł do Pocałuja – i nie spiesz się.
– Zważywszy tedy – rzekł Pocałuj —
Iż pragmatyczna sankcyja
Punkt ten zupełnie pomija,
i że papież udzielił każdemu wolności pierdzenia wedle ochoty, jeżeli barchan nie jest prążkowany, jakakolwiek nędza byłaby na świecie, byle się nie podpisywać lewą ręką i wspak, owoż, zważywszy to wszystko, tęcza świeżo oszlifowana w Mediolanie dla rozwijania z pączków jaskółek, przyzwoliła, aby ta dobra kobieta rozgniotła scyjatyki369 przez zaprotestowanie małych rybich ogierków, które były wówczas potrzebne do zrozumienia struktury starych butów. Mimo to Jan Ciołek, jej stryjeczny szwagier, jako że ich obie babki chodziły bejać za tę samą stodołę, doradził jej, aby nie narażała się na to, by szorować ługiem tereferekukulacyjnym, nie zapaliwszy wprzódy papieru: ene, due, raba, quarter, quinque, żaba; bowiem
Non de ponte vadit
Qui cum sapientia cadit 370;
zważywszy, że panowie z Kamery Obrachunkowej nie
366
367
368
369
370