Lunatycy. Christopher Clark

Lunatycy - Christopher Clark


Скачать книгу
pięknego XVI-wiecznego tureckiego mostu w macedońskim Skopje (Üsküb)135.

      W październiku i listopadzie 1913 roku brytyjscy wicekonsulowie w Skopje i Manastirze (Bitola) pisali w swoich raportach o systematycznym zastraszaniu, samowolnych aresztowaniach, pobiciach, gwałtach, paleniu wiosek i masakrach ludności dokonywanych przez Serbów na anektowanych obszarach136. „Jest już aż nadto oczywiste – pisał wicekonsul Greig z Manastiru – że muzułmanie znajdujący się pod władzą Serbów nie mogą spodziewać się niczego innego niż regularne masakry, niechybny wyzysk i ostateczna ruina”. Jedenaście dni później przesłał kolejny raport, w którym ostrzegał, że „bułgarskiej, a zwłaszcza muzułmańskiej ludności zamieszkałej w gminach Prilep, Kiczewo i Kruszewo grozi niebezpieczeństwo eksterminacji z powodu bardzo częstych i barbarzyńskich masakr oraz grabieży dokonywanych przez serbskie bandy”137. Pod koniec tego miesiąca „grabieże, mordy oraz innego rodzaju akty przemocy dokonywane przez bandy serbskich komitów oraz osoby będące z nimi w konszachtach” sprawiły, że zapanowała tam niemal całkowita anarchia138. Jak donosił wicekonsul w grudniu 1913 roku, Albańczycy oraz inni muzułmanie, jak również Bułgarzy, Wołosi i Żydzi poważnie obawiali się perspektywy znalezienia się pod rządami „państwa bez grosza”, które najwyraźniej miało zamiar „wydrenować każdą społeczność z ich środków do życia w stopniu nieznanym nawet w najczarniejszych dniach panowania tureckiego”139. W podobnym tonie brytyjski wicekonsul opisywał sytuację w mieście Bitola leżącym na południu przy granicy z Grecją. Donosił on, że dawni urzędnicy władz miejskich zostali tam zastąpieni przez skorumpowaną bandę „byłych serbskich propagandzistów”, którym przewodzili „(1) były fryzjer, szpieg i agent serbski […] oraz (2) lokalny serboman o nieznanej profesji, zwany Maksymem”. Jak pisał w podsumowaniu Greig: „Nic nie może być korzystniejszego dla wrogów Serbii niż rządy terroru ustanowione przez tę klikę”140.

      To, co było najbardziej interesujące w związku z tymi raportami, to nie ich niepokojąca treść, ale fakt, że zostały one przyjęte bardzo sceptycznie przez posła brytyjskiego Crackanthorpe’a, człowieka o wyraźnie serbofilskim nastawieniu. Crackanthorpe, dla którego najważniejszym źródłem informacji na temat tego, co działo się na zaanektowanych terenach, był „znajomy serbski oficer”141, przyjął bezkrytycznie oficjalne zaprzeczenia rządu w Belgradzie. Starał się również jakoś złagodzić wydźwięk depesz przesyłanych przez Greiga z Manastiru, sugerując brytyjskiemu Ministerstwu Spraw Zagranicznych, że wicekonsul dał się nabrać rozhisteryzowanym uchodźcom i ich niewiarygodnym opowieściom. Z drugiej strony można by także uznać to za dowód, że już wtedy wydarzenia rozgrywające się na Bałkanach były postrzegane przez geopolityczny pryzmat systemu sojuszy, w którym Serbia występowała jako zaprzyjaźnione państwo zmuszone do dzielnej walki z groźnym sąsiadem Austro-Węgrami. Dopiero skumulowany efekt raportów, które napływały z terenów anektowanych przez Serbię, w połączeniu potwierdzającymi je doniesieniami przedstawicieli rumuńskich, szwajcarskich i francuskich urzędników przekonały brytyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych, że doniesień o zbrodniach mających miejsce w Macedonii nie należy z góry odrzucać jako austriackiej propagandy.

      Tymczasem serbski rząd w ogóle nie okazywał żadnego zainteresowania powstrzymaniem dalszych aktów przemocy ani wszczęciem śledztwa w sprawie tych nadużyć, które już miały miejsce. Kiedy Brytyjczycy poinformowali Pašicia o wydarzeniach w Bitoli, ten odparł, że nie zna osobiście tamtejszego prefekta, dlatego nie ma nic do powiedzenia w tej kwestii. Jego propozycja, aby wysłać na południe komisarza, który zbada sprawę, nigdy nie została jednak zrealizowana. Poinformowany przez posła serbskiego w Konstantynopolu o skargach, jakie złożyła delegacja wyższych dygnitarzy muzułmańskich, Pašić oświadczył, że te opowieści pochodzą od emigrantów, którzy wyolbrzymiają swoje cierpienia, aby zapewnić sobie cieplejsze przyjęcie ze strony ich nowych rodaków142. Gdy Komisja Carnegiego, która była starannie dobranym międzynarodowym zespołem bezstronnych ekspertów, przybyła na Bałkany, aby przeprowadzić swoje słynne śledztwo w sprawie zbrodni popełnianych na spornych terenach, nie otrzymała praktycznie żadnej pomocy ze strony Belgradu143.

      Przez pewien czas wydawało się, że dwie wojny bałkańskie rozluźniły napięcia strukturalne wewnątrz obozu władzy wykonawczej w Belgradzie. Na krótki okres tajne siatki, armia regularna, oddziały czetnickie i członkowie rządu połączyli wysiłki dla dobra sprawy narodowej. Jeszcze przed rozpoczęciem serbskiej inwazji w 1912 roku „Apis” został wysłany do Macedonii, żeby prowadzić tam tajne operacje na rzecz wojska. Prowadząc w 1913 roku negocjacje z albańskimi naczelnikami, Czarna Ręka funkcjonowała już zasadniczo jako ramię belgradzkiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych. W pacyfikowaniu nowo zdobytych ziem na południu uczestniczyły nie tylko jednostki regularnej armii, ale także oddziały ochotnicze związane z agentami Czarnej Ręki, takimi jak Voja Tankosić, były uczestnik spisku królobójców, który nadzorował mord dokonany na dwóch braciach królowej Dragi144. Oznaką rosnącego prestiżu Czarnej Ręki było awansowanie „Apisa” w styczniu 1913 roku na podpułkownika, a następnie mianowanie go w sierpniu szefem oddziału wywiadowczego Sztabu Generalnego, co dawało mu kontrolę nad rozległą siatką agentów Narodnej Odbrany wewnątrz Austro-Węgier145.

      Nastrój jedności prysł wraz z zakończeniem wojen bałkańskich, kiedy spory wokół kwestii zarządzania nowo zdobytymi terenami wywołały katastrofalne pogorszenie relacji między władzą cywilną i wojskowymi. Po jednej stronie znalazło się Ministerstwo Wojny, serbska armia i przeróżni sympatycy z szeregów opozycyjnej partii niezależnych radykałów; po drugiej zaś przywódcy Partii Radykalnej, którzy zajmowali większość stanowisk w rządzie146. Konflikt koncentrował się wokół tego, jaki charakter miała mieć administracja tworzona na nowych ziemiach. Rząd Pašicia zamierzał dekretem ustanowić tam system tymczasowej administracji cywilnej. Z kolei armia opowiadała się za kontynuowaniem zarządu wojskowego. Dowództwo sił zbrojnych podniesione na duchu swoimi niedawnymi sukcesami odmówiło oddania kontroli nad anektowanym obszarem. Nie była to tylko kwestia władzy, ale także prowadzonej polityki, gdyż twardogłowi uważali, że wyłącznie twarda i nieliberalna administracja będzie w stanie umocnić serbską kontrolę nad obszarami zamieszkiwanymi przez ludność mieszaną etnicznie. Kiedy należący do Partii Radykalnej minister spraw wewnętrznych Stojan Protić wydał w kwietniu 1914 roku dekret nadający na przyłączonych ziemiach priorytet władzom cywilnym i formalnie podporządkowujący im armię, wybuchł potężny kryzys. Oficerowie pełniący służbę na nowych terenach odmówili podporządkowania się temu dekretowi, a partia wojskowa połączyła siły z opozycyjnymi niezależnymi radykałami, podobnie jak to uczynili po 1903 roku królobójcy. Mówiło się nawet o groźbie zamachu stanu, na czele którego miał stanąć „Apis”, prowadząc oddziały garnizonu belgradzkiego na Pałac Królewski, żeby zmusić w ten sposób króla Piotra do abdykacji na rzecz jego syna księcia Aleksandra, a następnie wymordować członków rządu należących do Partii Radykalnej147.

      Pod koniec maja 1914 roku sytuacja w Belgradzie stał się już na tyle krytyczna, że potrzebna była interwencja obcych mocarstw, żeby zapobiec upadkowi rządu Pašicia. Poseł rosyjski w Belgradzie zdecydował się na wielce nietypowy krok, oświadczając publicznie, że rosyjska polityka na Bałkanach wymaga, aby Pašić zachował swój urząd. Poparcia udzielili mu także Francuzi, dając do zrozumienia, że


Скачать книгу

<p>135</p>

K. Boeckh, Von den Balkankriegen…, op. cit., s. 164.

<p>136</p>

Peckham do Crackanthorpe’a, Üsküb, 23 października 1913; Crackanthorpe do Greya, Belgrad, 17 listopada, TNA, FO 371/1748, karty 147–148, 158.

<p>137</p>

Greig do Crackanthorpe’a, Monastir, 25 listopada 1913 TNA, FO 371/1748, kar-ta 309.

<p>138</p>

Greig do Crackanthorpe’a, Monastir, 30 listopada 1913, TNA, FO 371/1748, karty 341–350, tutaj karta 341.

<p>139</p>

Greig do Crackanthorpe’a, Monastir, 16 grudnia 1913, TNA, FO 371/1748, karta 364.

<p>140</p>

Greig do Crackenthorpe’a, Monastir, 24 grudnia 1913, TNA, FO 371/2098, karty 11–15, tutaj karty 13–14.

<p>141</p>

Notatka na marginesie sporządzona przez „RGV” (Robert Gilbert Vansittart) w okólniku brytyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, 9 grudnia 1913, TNA, FO 371/1748, karta 327.

<p>142</p>

Uwagi Pašicia datowane 3 kwietnia 1914, na depeszy Djordjević do Ministerstwa Spraw Zagranicznych w Belgradzie, Konstantynopol, 1 kwietnia 1914 [w:] DSPKS, knj. VII, sv. 1, Beograd, 1980, dok. 444, s. 586.

<p>143</p>

Belgrad odmówił udzielenia pomocy, gdyż uznał on rosyjskiego członka zespołu, Pawła Milukowa, za „wroga Serbii”, ponieważ wcześniej w Dumie rosyjskiej opowiadał się on za autonomią Macedonii. Zob. K. Boeckh, Von den Balkankriegen…, op. cit., s. 172.

<p>144</p>

J. Remak, Sarajevo…, op. cit., s. 57.

<p>145</p>

M. Buha, ‘Mlada Bosna’…, op. cit., s. 173–174.

<p>146</p>

Na temat radykalizacji serbskiej armii po wojnach zob. Descos do Doumergue’a, Belgrad, 7 maja 1914, DDF, 3-e Série, t. 10, dok. 207, s. 333–335.

<p>147</p>

Nie jest pewne, czy Apis zamierzał przeprowadzić taki zamach, i kwestia ta jest sporna. Zob. D. MacKenzie, Apis…, op. cit., s. 11–120. Na temat związków Czarnej Ręki z parlamentarną opozycją zob. V. Vučković, Unutrašnje krize…, op. cit., s. 187.