Lunatycy. Christopher Clark

Lunatycy - Christopher Clark


Скачать книгу
tego typu działań. Kiedy Raiko Stepanović, sierżant straży granicznej, który przeszmuglował przez granicę wspomnianą walizkę z pistoletami i bombami, został wezwany przez naczelnika okręgu, po prostu odmówił stawienia się do raportu176. Po posiedzeniu rządu w połowie czerwca nakazano władzom cywilnym wszczęcie oficjalnego śledztwa w sprawie nielegalnego przepływu broni i ludzi do Bośni. Z kolei kapitan z 4. Oddziału Straży Granicznej otrzymał 16 czerwca krótką notatkę, w której „zalecano”, aby „przerwał przerzut broni, amunicji i materiałów wybuchowych z Serbii do Bośni”. Nie było żadnej odpowiedzi. Później okazało się, że dowódcy wojskowi pełniący służbę na granicy otrzymali ścisłe rozkazy, aby nie odpowiadać na takie cywilne interwencje i przekazywać je swoim przełożonym177.

      Innymi słowy, serbska granica nie znajdowała się już pod kontrolą rządu w Belgradzie. Kiedy minister wojny Stepanović napisał do szefa Sztabu Generalnego z prośbą o wyjaśnienie oficjalnego stanowiska armii w sprawie tajnych operacji w Bośni, jego pytanie zostało najpierw przesłane szefowi wydziału operacyjnego, który stwierdził, że nic na ten temat nie wie, a następnie szefowi wywiadu wojskowego, czyli nie komu innemu, jak samemu „Apisowi”. W swej długiej, impertynenckiej i całkowicie nieszczerej odpowiedzi skierowanej do szefa wydziału operacyjnego „Apis” bronił osiągnięć i reputacji agenta Malobabicia, podkreślając, że każda broń, jaka została przekazana w jego ręce, służyła wyłącznie do samoobrony serbskich agentów pracujących w Bośni. Twierdził, że nic mu nie wiadomo o żadnych bombach (w rzeczywistości trzy lata później miał zeznać pod przysięgą, że osobiście powierzył Malobabiciowi zadanie dostarczenia broni i koordynowania zamachu na Franciszka Ferdynanda)178. Jeśli wzrosło potencjalne zagrożenie na granicy – oświadczył – to nie była to wina dyskretnych i niezbędnych operacji wojskowych, lecz skutek bezczelności pracowników cywilnych, którzy uzurpowali sobie prawo do pilnowania granic kraju. Krótko mówiąc, jego zdaniem wina leżała po stronie cywilów, którzy próbowali mieszać się do delikatnych operacji militarnych wykraczających poza ich kompetencje i wiedzę179. Jego odpowiedź została przekazana szefowi serbskiego Sztabu Generalnego Putnikowi, który streścił ją i wyraził dla niej poparcie w swoim liście z 23 czerwca przesłanym do ministra wojny. Rozdźwięk pomiędzy strukturami władzy cywilnej i dowództwem wojskowym, które było mocno zinfiltrowane przez Czarną Rękę, przeniósł się teraz znad brzegów Driny do dzielnicy rządowej w Belgradzie.

      Rozgniewany stanowczym tonem odpowiedzi udzielonych przez „Apisa” oraz szefa Sztabu Generalnego Pašić wykonał kolejny krok, nakazując 24 czerwca wszczęcie pełnego śledztwa w sprawie działań straży granicznej. Jak napisał w ściśle tajnym liście do ministra wojny, dowiedział się „z wielu źródeł”, że „oficerowie” byli zaangażowani w działalność, która nie tylko była niebezpieczna, ale również zakrawała na zdradę stanu, „ponieważ jej celem było wywołanie konfliktu między Serbią i Austro-Węgrami”.

      Gdyby wszyscy nasi sojusznicy i przyjaciele Serbii wiedzieli, co robią nasi oficerowie i sierżanci, wówczas nie tylko by nas porzucili, ale na domiar złego stanęliby po stronie Austro-Węgier, pozwalając im ukarać swego niespokojnego i nielojalnego sąsiada, który przygotowuje bunty i morderstwa na ich terytorium. Żywotne interesy Serbii wymagają, aby jej władze wiedziały o wszystkim, co mogłoby sprowokować zbrojny konflikt z Austro-Węgrami w czasie, gdy potrzebny jest nam pokój, aby odzyskać siły i przygotować się do przyszłych wydarzeń, które są przed nami180.

      List kończył się poleceniem wszczęcia „poważnego śledztwa” w celu ustalenia, ilu dokładnie oficerów brało udział w tej „lekkomyślnej i bezsensownej” działalności, a następnie „wyplenienia i zduszenia” sprawców.

      Oczywiście w pewnym sensie była to już musztarda po obiedzie, gdyż chłopcy przekroczyli granicę jeszcze pod koniec maja. Upłynęły ponad dwa tygodnie, zanim Pašić postanowił zamknąć granice, i prawie cztery, zanim był gotowy rozpocząć śledztwo w celu ustalenia, kto stał za spiskiem. Trudno stwierdzić, dlaczego premier na wieść o spisku działał tak wolno. Musiał wiedzieć, że dyspozycje wydane straży granicznej z pewnością nie zostaną wykonane, biorąc pod uwagę, że tak wielu z jej funkcjonariuszy było powiązanych z Ujedinjene ili smrt! Być może obawiał się konsekwencji zantagonizowania swego potężnego wroga „Apisa”? Uderzający jest fakt, że pomimo nawoływań Pašicia do wszczęcia „poważnego śledztwa” „Apis” pozostawał na stanowisku szefa serbskiego wywiadu wojskowego przez cały okres trwania kryzysu – nie został zdymisjonowany ani nawet zawieszony w obowiązkach do czasu zakończenia dochodzenia. W związku z tym powinniśmy przypomnieć sobie, jak potężne rozmiary przybrał kryzys polityczny, który w maju 1914 roku sparaliżował Serbię. Pašić był górą w tym starciu, ale tylko o włos i tylko dzięki wsparciu ambasadorów dwóch mocarstw mających największy wpływ na sprawy serbskie. Istnieją zatem pewne wątpliwości odnośnie do tego, czy Pašić posiadał odpowiednie środki, aby położyć kres działaniom „Apisa”, zakładając, że był skłonny to zrobić. Być może premier nawet bał się, że otwarta konfrontacja mogłaby sprowokować Czarną Rękę do zorganizowania zamachu na jego własną osobę, chociaż wydaje się to nieprawdopodobne, zważywszy na fakt, że z majowego kryzysu wyszedł bez szwanku. Z drugiej jednak strony warto pamiętać, że serbski premier pozostawał mimo wszystko najpotężniejszym człowiekiem w kraju, mężem stanu o niezrównanych zdolnościach, stojącym na czele masowej partii, która nadal posiadała większość w parlamencie. Bardziej prawdopodobne wydaje się zatem, że w tamtych tygodniach Pašić powrócił do nawyków, których nabrał w ciągu długich lat spędzonych na burzliwych szczytach serbskiego życia politycznego: trzymaj nisko głowę, nie trzęś łodzią, niech konflikty same się rozwiążą, przeczekaj burzę.

      Niemniej jednak Pašić ciągle miał w ręku jedną ważną kartę: mógł udaremnić zamach, i to bez zbytniego narażania własnej osoby, potajemnie informując Wiedeń o spisku na życie arcyksięcia. Gorące spory do dzisiaj budzi pytanie, czy takie ostrzeżenie zostało wysłane. Znalezienie dowodów, które by to potwierdzały, jest niezwykle trudne, ponieważ żadna z zainteresowanych stron nie miała w tym interesu, aby przyznawać po czasie, że jakieś formalne ostrzeżenie w tej sprawie zostało wysłane lub odebrane. Sam Pašić w wywiadzie udzielonym 7 lipca 1914 roku węgierskiej gazecie „Az Est” wyraźnie zaprzeczał, jakoby usiłował ostrzec Wiedeń181. W zasadzie nie mógł jednak powiedzieć inaczej, gdyż przyznając się do tego, że wiedział o planach zamachu, narażał siebie i swoich kolegów na zarzut współudziału w spisku. Apologeci Serbii w latach powojennych trzymali się tej samej linii, gdyż podnoszony przez nich argument mający świadczyć o niewinności Belgradu opierał się na przekonaniu, że serbski rząd był całkowicie nieświadomy istnienia jakiegokolwiek spisku. Równie nieprawdopodobne było to, że władze austriackie przyznają, iż zostały ostrzeżone, gdyż wówczas pojawiłoby się pytanie, dlaczego nie podjęto większych środków ostrożności, aby ochronić życie prawowitego następcy tronu. Półoficjalna gazeta wiedeńska „Fremdenblatt” opublikowała 2 lipca oświadczenie, w którym zaprzeczała pogłoskom, jakoby austriackie Ministerstwo Spraw Zagranicznych otrzymało z wyprzedzeniem jakiekolwiek powiadomienie o planowanym akcie przemocy182.

      Niemniej jednak istnieje bardzo mocny dowód na to, że coś na kształt ostrzeżenia zostało wystosowane. Najpewniejszym źródłem informacji na ten temat jest francuski podsekretarz spraw zagranicznych Abel Ferry, który 1 lipca zanotował w swoim dzienniku, że właśnie odwiedził go jego dawny przyjaciel, serbski poseł w Paryżu Milenko Vesnić. W trakcie ich rozmowy


Скачать книгу

<p>176</p>

Naczelnik Okręgu Naddrińskiego do Proticia, Šabac, „Ściśle tajne”, 14 czerwca 1914, DSPKS, knj. 7, dok. 198, s. 331.

<p>177</p>

Kapitan z 4. Oddziału Straży Granicznej do dowódcy 5. Obszaru Granicznego, 19 czerwca 1914; dowódca 5. Obszaru Granicznego do szefa Sztabu Generalnego, 19 czerwca 1914, DSPKS, knj. 7, oba dołączono do dok. 209, s. 343. Por. V. Dedijer, The Road to Sarajevo, op. cit., s. 390–391; M. Buha, ‘Mlada Bosna’…, op. cit., s. 178.

<p>178</p>

Pełny tekst w języku serbskim złożonego pod przysięgą zeznania Pašicia zob. M.Z. Živanović, Solunski proces hiljadu devetsto sedamnaeste. Prilog zaproucavanje politicke istorije Srbije od 1903. do 1918. god., Beograd 1955, s. 556–558. Por. D. MacKenzie, The ‘Black Hand’ on Trial…, op. cit., s. 46.

<p>179</p>

Wydział sprawozdawczości Królewskiego Sztabu Generalnego (Apis) do wydziału operacyjnego Sztabu Generalnego, 21 czerwca 1914 [w:] DSPKS, knj. 7, sv. 2, dok. 230, s. 364–365.

<p>180</p>

Pašić do Stepanovicia, Belgrad, 24 czerwca 1914 [w:] DSPKS, knj. 7, sv. 2, dok. 254, s. 391–392.

<p>181</p>

L. Albertini, The Origins…, vol. 2, op. cit., s. 99; D. Stanković, Nikola Pašić, saveznivi i stvaranje Jugoslavije, op. cit., s. 40.

<p>182</p>

Zob. Die Warnungen des serbischen Gesandten, „Neue Freie Presse”, 3 lipca 1914, s. 4.