Lwów - kres iluzji. Opowieść o pogromie listopadowym 1918. Grzegorz Gauden

Lwów - kres iluzji. Opowieść o pogromie listopadowym 1918 - Grzegorz Gauden


Скачать книгу
Lwowie uznali, że trzeba udzielić Żydom lekcji w postaci odstraszającego przykładu, aby przeszła im ochota na uważanie się za czynnik, który mógłby odgrywać jakąkolwiek rolę w Polsce.

      Zdaniem MW panująca w polskich kręgach filozofia uderzenia w Żydów, ograbienia ich, pokazanie im ich miejsca były owocem powtarzanego setki razy przez polskich przywódców hasła, że Żydzi są wszystkiemu winni. To właśnie było politycznym i duchowym źródłem pogromu lwowskiego.

      Trudno się z nim nie zgodzić po lekturze prasy polskiej pod zaborami od początku XX wieku. W tych publikacjach Żydzi byli niemal codziennie oskarżani o sianie liberalizmu, komunizmu, demoralizacji i zepsucia, spekulacje, oszukiwanie Polaków, walkę z chrześcijaństwem i o wszelkie inne możliwe zbrodnie.

      ***

      W pierwszym dniu walk polsko-ukraińskich usłyszała od zatrudnionego tam inż. Greia (w protokole pojawia się jeszcze pisownia Gray i Grey), że trzeba się zbroić przeciw Żydom, bo on widział „Żydka z karabinem”. Tak perorował do obecnych pracowników i klientów. Neuer nie wspomina, czy Grei podał sposób, w jaki ustalił narodowość osoby z karabinem.

      Dzień później inż. Grei ponownie złorzeczył na Żydów i wzywał wszystkich obecnych w biurze do organizowania się przeciwko nim.

      Neuer nie wytrzymała 3 listopada, kiedy Grei w jej obecności powiedział do robotników: „Uzbrójmy się, skoro zobaczysz pierwszego lepszego Żyda, połóż go trupem i nie pytaj się jak i co”.

      Neuer zeznała, że wówczas zdecydowała się zrezygnować z pracy. Jak głęboko musiało tkwić jej w pamięci to wspomnienie, jeśli kilka tygodni po tym zdarzeniu tak dokładnie je opisuje. Wspomina także swoje zachowanie, zdyscyplinowanej maszynistki-urzędniczki. Wstała z krzesła, zamknęła maszynę do pisania i głośno zaprotestowała wobec Greia z powodu tego, co ten wygadywał na Żydów. Inżynier odparł jej, że „Żydzi idą z Ukraińcami, ale później, gdy przyjdą do nas, my ich odpędzimy jak psów”.

      Lwów był już prawie w całości zajęty przez wojska ukraińskie, a inż. Grei wzywał do zbrojenia się przeciw Żydom, nie Ukraińcom. Nie zachęcał do wstępowania do polskich oddziałów walczących z Ukraińcami. Nie deklarował też, że sam będzie walczył o polski Lwów.

      Neuer nie wspomina o jakiejkolwiek antyukraińskiej wypowiedzi inż. Greia. Ten wzywał tylko do mordowania Żydów. Dwadzieścia dni przed pogromem.

      ***

      MW twierdzi, że podczas ukraińskich rządów we Lwowie, w części miasta zajętej przez Ukraińców, nie dochodziło do plądrowania żydowskich domów, i pisze, że ukraińscy żołnierze nie zamordowali ani nie obrabowali nikogo pomiędzy 1 i 21 listopada.

      To nieprawda. Także ukraińscy żołnierze i bandyci dopuszczali się rabunków i mordów zarówno na Polakach, jak i na Żydach.

      Autor artykułu opisuje także wydarzenia, których nie mógł być świadkiem. Przytacza krążącą wtedy opowieść o piętnastu pobożnych starych Żydach, którzy owinięci w białe religijne szaty, próbowali dostać się do synagogi, aby uratować przed spaleniem zwoje Tory; wszyscy oni przypłacili życiem swoją bohaterską próbę. To historia zmyślona.

      Prawdziwe jest to, że Polacy bezcześcili synagogi i podpalali zwoje Tory, a ratując księgi, zginęło trzech młodych Żydów. Tyle że nie spłonęli, a zostali zastrzeleni przez polskich żołnierzy.

      MW opisuje pogrzeb ofiar w dniu 28 listopada 1918 roku. Pisze, że złożono do grobu 100 ofiar pogromu, 30 000 ludzi przeszło w kondukcie, a polski komendant miasta na czas konduktu nakazał postawić karabin maszynowy na budynku teatru lwowskiego. To również nieprawda. Tej informacji nie potwierdzają żadne inne źródła.

      Skąd ta relacja naocznego świadka? MW twierdził wcześniej, że opuścił Lwów dzień wcześniej, rankiem 27 listopada.

      Autor oskarża też wojsko o organizowanie po pogromie prowokacji przeciw Żydom poprzez podrzucanie broni do mieszkań żydowskich, którą miały potem znajdować wojskowe patrole. To prawda. Takie wydarzenia potwierdzą późniejsze zeznania Żydów.

      ***

      MW relacjonuje wypowiedzi, które usłyszał od Polaków podczas przejazdu przez Galicję do Wiednia w końcu listopada 1918 roku w podróży z pogromowego Lwowa. Spotkał po drodze przedstawicieli najróżniejszych zawodów i warstw społecznych.

      Nikt z Polaków nie krył radykalnie nienawistnego stosunku do Żydów. Nikt spośród rozmówców nie potępił ekscesów we Lwowie. Wszyscy uważali, że Żydzi prowokowali i atakowali, a polscy żołnierze musieli się bronić.

      Jego zdaniem ówczesną logikę polityczną Polaków najpełniej oddaje odnotowana przez niego wypowiedź pewnego nauczyciela szkoły średniej:

      W chwili, gdy w Krakowie została założona Komisja Likwidacyjna, cała wschodnia Galicja stała się polskim terytorium państwowym.

      Ukraińcy, którzy otwarcie wystąpili przeciwko Polakom, i Żydzi, którzy ogłosili neutralność, popełnili zbrodnię zdrady stanu.

      Polacy wysłali ekspedycję karną dla ukarania przestępców wobec państwa. To, co się zdarzyło we Lwowie, było wymierzeniem w pełni zasłużonej kary.

      Jeśli Żydzi będą próbowali szkalować polski naród za granicą poprzez skargi i raporty, zostaną jeszcze srożej ukarani.

      W opinii MW ta wypowiedź dokładnie oddaje pogląd polskich partii politycznych: od nacjonalistycznych, poprzez ludowe aż po polskich socjalistów.

      Autor konkluduje, że cały polski naród (Volk) pragnie niczym nieograniczonego panowania w historycznym polskim państwie narodowym. Polacy nie uznają i nie będą brali pod uwagę innych narodowości żyjących na polskich obszarach.

      Taka postawa zdaniem MW była podstawową przyczyną ekscesów przeciwko Żydom w Polsce.

      I była powodem pogromu we Lwowie.


Скачать книгу