Tajemnice Sand Hill Road. Scott Kupor
VC inwestują na najróżniejszych etapach rozwoju firm, tych najwcześniejszych, gdy cały startup sprowadza się do pomysłu i kilku osób, jak również na etapie szybszego rozwoju, gdy firma uzyskuje już przyzwoite przychody i skupia się na efektywnym skalowaniu modelu biznesowego. Ogólnie rzecz ujmując, taka spółka opuszcza ekosystem VC na jeden z trzech sposobów: poprzez pierwszą ofertę publiczną (IPO, od ang. initial public offering), czyli debiut giełdowy; poprzez fuzję lub przejęcie; albo poprzez upadłość i likwidacje działalności.
Wiele osób błędnie zakłada, że fundusze VC działają na podobnych zasadach jak zarządzający funduszami inwestycyjnymi, czyli że poszukują obiecujących okazji do zainwestowania, a potem wystawiają czek. Tymczasem u nas wystawienie czeku oznacza dopiero początek naszego zaangażowania. Ciężka praca zaczyna się dopiero wtedy, gdy nawiązujemy współpracę ze startupem i pomagamy przedsiębiorcom przekształcić ich pomysł w rentowną działalność biznesową.
W Andreessen Horowitz pomagamy naszym firmom na przykład w rekrutacji utalentowanych pracowników i członków kierownictwa, pomagamy im też znajdować istniejące już firmy, których strony internetowe można wykorzystać do prowadzenia testów z prawdziwymi klientami. Tak naprawdę ci w naszej branży, którzy odnoszą sukcesy, nie ograniczają się do wyboru właściwych startupów. Aktywnie współpracujemy z firmami, w które inwestujemy, w długiej perspektywie pomagamy im jak najlepiej przejść cykl budowania działalności operacyjnej. Często jest tak, że firmy należące do naszego portfela wspomagamy w ramach kolejnych rund pozyskiwania finansowania, zwykle organizowanych co pięć do dziesięciu lat, doradzamy im w kwestiach strategicznych, otwieramy dla nich nasze sieci kontaktów i ogólnie robimy, co w naszej mocy, żeby pomóc im odnieść sukces.
To powiedziawszy, nadmienię jeszcze, że o wartości funduszu VC decyduje wyłącznie poziom prezentowany przez firmy, w które miał przywilej zainwestować. Nikt nie ma prawa stawiać znaku równości między ogromem pracy wykonywanej przez przedsiębiorców i ich zespoły, by zbudować odnoszące sukcesy firmy, a działalnością funduszu VC. Ujmując rzecz najprościej, przedsiębiorcy budują firmy, a fundusze VC tego nie robią. Najlepsze fundusze VC pomagają w najróżniejszy sposób w pokonywaniu licznych trudności na drodze do zbudowania znakomitej firmy, ale to przedsiębiorca i jego zespół dzień w dzień tą drogą kroczą i to od ich postawy zależy, czy zakończy się ona sukcesem, czy porażką. Wszystkie fundusze VC liczą na to, że pomimo olbrzymich zagrożeń wszystkie ich firmy odniosą rynkowy sukces, ale niestety w rzeczywistości wygląda to tak, że większość tych firm upada.
Przedsiębiorczość nieodłącznie wiąże się z ryzykiem, ale jest amerykańskiej gospodarce absolutnie niezbędna. Odnoszące sukcesy firmy finansowane przez inwestorów VC wywarły jednoznacznie dodatni wpływ na gospodarkę Stanów Zjednoczonych. Ilya Strebulaev ze Stanford University i Will Gornall z University of British Columbia przeprowadzili w 2015 roku badania i ustalili, że poczynając od 1974 roku 42 procent wszystkich debiutów giełdowych amerykańskich spółek było przeprowadzonych z udziałem kapitału VC1. Wszystkie te firmy sfinansowane z VC zainwestowały łącznie 115 miliardów dolarów w badania i rozwój (R&D), co stanowiło 85 procent całości nakładów na R&D. Osiągnęły one wartość rynkową na poziomie 4,3 biliona dolarów, co stanowi 63 procent całkowitej kapitalizacji rynkowej amerykańskich spółek giełdowych, licząc od 1974 roku. Ciekawe są również dane dotyczące amerykańskiego rynku pracy. W 2010 roku Kauffman Foundation podała, że młode startupy – w większości finansowane z VC – odpowiadały za niemal wszystkie z 25 milionów nowych miejsc pracy netto, utworzonych od 1977 roku.
Co to wszystko oznacza? To proste. Jesteś nam potrzebny. Potrzebujemy twoich pomysłów i twojej odwagi. Potrzebujemy twojej firmy i twojego dążenia do rozwoju.
Pisząc tę książkę, najbardziej chciałbym pomóc przedsiębiorcom. Dostęp do kapitału ma kluczowe znaczenie z punktu widzenia sukcesu startupu. Każdy przedsiębiorca prędzej czy później znajdzie się w punkcie, w którym będzie zmuszony (albo po prostu zechce) zastanowić się, czy jego firma może i powinna skorzystać ze wsparcia VC. Liczę na to, że dzięki tej książce dostęp do informacji o branży VC stanie się bardziej równy. Chcę, by skorzystali na tym przedsiębiorcy.
Decyzja o pozyskaniu kapitału od funduszu VC ma olbrzymie znaczenie. Nie należy jej podejmować bez uprzedniego szczegółowego rozważenia szans i zagrożeń związanych z tą konkretną formą finansowania. Na początek należy się zastanowić, czy twoja firma w ogóle nadaje się do tego, aby finansować ją z kapitału VC. Czy zdefiniowany przez nią rynek jest wystarczająco duży, żeby po umiejętnym wyskalowaniu działalności mogła mieć szanse na wielki sukces? Tylko taka firma może wygenerować zwrot na poziomie istotnym z punktu widzenia całego portfela prowadzonego przez fundusz VC. W jaki sposób możesz lepiej zrozumieć ekonomiczne atuty związane z kapitałem VC, by umieć ocenić, czy szukasz kapitału we właściwym miejscu?
Jeżeli zdecydujesz się już na pozyskanie finansowania z funduszu VC, to w jaki sposób określisz optymalny układ sił między tobą a funduszem VC w kwestiach zarówno ekonomicznych, jak i związanych z kierowaniem firmą? Na jakie kompromisy jesteś gotów pójść? Z jakimi późniejszymi konsekwencjami tych decyzji musisz się liczyć, zwłaszcza w kontekście ewentualnej konieczności pozyskania dodatkowych transz kapitału, bo firma rozwija się w innym tempie, niż oczekiwałeś? Jak wyobrażasz sobie efektywną współpracę z radą dyrektorów na rzecz osiągania długoterminowych celów firmy?
Wyrazem pewnej niesprawiedliwości jest to, że fundusze VC mogą wielokrotnie próbować swoich szans, mogą próbować inwestować w różne obiecujące firmy, natomiast większość przedsiębiorców może spróbować coś zbudować co najwyżej kilka razy. Przedsiębiorca przez całe swoje życie może tylko kilka razy spróbować oddać celny strzał na bramkę, natomiast my, osoby zarządzające funduszami VC, mamy takich okazji znacznie więcej. Nierównowaga ta, zwłaszcza w odniesieniu do decyzji inwestycyjnych, powoduje, że często występuje zjawisko asymetrii informacyjnej (najczęściej w gorszej sytuacji jest założyciel firmy). Zarządzający funduszami VC mają spore doświadczenie w swoim rzemiośle, często od wielu lat zgłębiają tajniki różnych mechanizmów (zwłaszcza w kontekście negocjowania dokumentu term sheet), podczas gdy założyciele mieli do czynienia z danym procesem co najwyżej kilka razy. Mam nadzieję, że uda mi się zapewnić przedsiębiorcom lepszy ogląd zależności między funduszami VC a założycielami firm, żeby szanse obu stron były bardziej wyrównane. Asymetria informacyjna nie powinna truć mariażu, który może być zawierany na dziesięć lat albo i dłużej.
Czy taki okres jest zaskakujący? Nie spodziewałeś się, że z potencjalnym partnerem VC wiążesz się na dziesięć lat? Dzisiaj takie układy trwają dłużej niż kiedykolwiek wcześniej, ale wciąż brakuje w nich przejrzystości w odniesieniu do zasad, na których się te układy opierają.
Właśnie dlatego chciałbym przekazać założycielom firm trochę wewnętrznych informacji, sekretów i rad, żeby mogli jak najlepiej układać swoje relacje z firmami venture capital, od pierwszej prezentacji aż po debiut giełdowy albo przejęcie.
Miałem okazję przyglądać się procesowi inwestowania kapitału z funduszu VC od dwóch stron, najpierw jako członek startupu, a obecnie jako partner zarządzający w Andreessen Horowitz. Zmieniłem punkt widzenia, zmieniły się też niektóre aspekty funkcjonowania branży VC, ale podstawowe zasady pozostają takie same: osoby zarządzające funduszami VC poszukują okazji inwestycyjnych o asymetrycznym rozkładzie zwrotu (i ograniczonym rozmiarze ewentualnej straty, bo ostatecznie nie da się stracić więcej pieniędzy, niż się zainwestowało), natomiast przedsiębiorcy zainteresowani pozyskaniem takiego finansowania starają się budować samodzielne finansowo i rentowne firmy, których misją będzie odmienić oblicze swojej branży. Co jakiś czas, gdy uda się osiągnąć zbieżność interesów
1
Will Gornall, Ilya Strebulaev,