Sekretne życie introwertyków. Jennifer Granneman
bywa po prostu męczący lub denerwujący. Pomyśl o wielkim, głośnym koncercie rockowym, zatłoczonym barze w sobotni wieczór czy tłumnym kasynie pełnym błyskających świateł. Jeśli jesteś introwertykiem tak jak ja, pewnie jesteś w stanie wytrzymać w takim miejscu przez chwilę. Może ci się tam nawet spodobać. W końcu jednak poczujesz się przebodźcowany i zmęczony. Wtedy będziesz marzyć tylko o powrocie do cichego, spokojnego domu.
Stymulacja może również przybrać formę socjalizacji. Pomyśl o wszystkim, co dzieje się podczas rozmowy. Nawiązujesz kontakt wzrokowy i słuchasz, co mówi druga osoba. Jej słowa to narastająca stymulacja, którą musisz przetworzyć, przemyśleć i na którą musisz zareagować. Prawdopodobnie używasz też mózgu, żeby monitorować swój ton głosu i język ciała, a także zwracać uwagę na nie u drugiej osoby, starając się „odczytać”, co oznaczają. Jeśli jesteś w grupie, musisz skupić się na większej liczbie osób. Nic dziwnego, że koktajle i happy hours są dla introwertyków tak męczące.
Jeśli twój introwertyczny przyjaciel czy partner chce wyjść z imprezy – albo w ogóle nie chce na nią iść – nie robi tego dlatego, że chce sprawiać problemy. Jako że introwertycy inaczej reagują na nagrody, spotkania towarzyskie nie dodają nam energii, tak jak wam. Mówiąc najprościej, nie czujemy się na nich zbyt dobrze. Daj więc swojemu introwertykowi trochę luzu i poszukaj kompromisu. Może pójdziecie na imprezę, ale to introwertyk zdecyduje, kiedy pora wyjść? Albo może zostanie w domu, a ty będziesz bawić się tak długo, jak tylko zechcesz? Albo może pojedziecie osobno, tak żebyś ty został tak długo, jak chcesz, a introwertyk – wyszedł, kiedy poczuje się wypalony? Introwertycy lubią się czasem spotkać z ludźmi, ale wszystko jest kwestią dawki. Kiedy robi się zbyt głośno i zbyt tłumnie, mogą się poczuć przebodźcowani.
Co daje introwertykom radość
Introwertyków nie podnieca podawanie innym ręki, ale to nie oznacza, że nie sposób nas nagrodzić. Spytałam introwertyków, jaki rodzaj aktywności dodaje im energii. Nie zaskoczyło mnie, że wszyscy wymienili czynności wykonywane samotnie albo razem z kilkoma osobami, których towarzystwo sprawia im przyjemność.
„Przyjemną nagrodą jest samotna kolacja. Nawet się wtedy ładnie ubieram. Albo przejażdżka rowerowa po mieście. Najbardziej lubię wąskie alejki, bo są cichsze, a jest tam mnóstwo ciekawych rzeczy”. Joe
„Lubię spotykać się z jedną lub dwiema lubianymi osobami w swobodnym otoczeniu”. Marissa
„Najlepiej się czuję, kiedy kończę czytać dobrą książkę. Możliwość zajrzenia w cudzy umysł to coś cudownego”. Austin
„Lubię biegać, słuchając mojej ulubionej muzyki i obserwując otoczenie”. Shanna
„Najbardziej lubię po prostu włóczyć się po mieście ze słuchawkami na uszach i z aparatem”. Piper
„O dziwo, lubię myć naczynia. Może się to wydawać monotonne, ale to czas dla mnie, który działa terapeutycznie, bo nie muszę wtedy myśleć. Mogę tylko marzyć”. Hannah
„Wspinaczka! Nie ma nic lepszego od porządnej, samotnej dwunastogodzinnej wspinaczki po White Mountains”. Chris
„Lubię siedzieć w sypialni, słuchając dobrej muzyki, cieszyć się jedzeniem w pustej restauracji i spokojnie robić zakupy w pustym centrum handlowym”. Tina
Historia pochodzenia introwertyków
Jeśli jesteś introwertykiem, twój dopaminowy układ nagrody nie jest równie aktywny, co u twojego ekstrawertycznego przyjaciela czy partnera. Dlaczego? Czy taki się po prostu urodziłeś, czy może w pewnym momencie życia przytrafiło ci się coś, co cię takim uczyniło? To stary spór nature vs. nurture (natura czy wychowanie). Czy to, kim jesteś, jest zapisane w DNA, czy stajesz się takim za sprawą życiowych doświadczeń?
Introwertycy często na ten temat dyskutują. W komentarzach pod artykułami na Introvert, Dear i w grupie facebookowej skupionej wokół strony, introwertycy dyskutują o „pochodzeniu” swojej introwersji. Piszą na przykład: „Byłem ekstrawertykiem, póki dzieciaki w szkole nie zaczęły mnie nękać. Straciłem pewność siebie i zmieniłem się w introwertyka”. Albo: „Wychowali mnie introwertyczni rodzice, którzy chcieli, żeby wokół zawsze panowała cisza. Przyzwyczaiłam się do milczenia”. Albo nawet: „Kiedy zerwała ze mną dziewczyna, stałem się introwertykiem, który nie lubi wychodzić z domu”. Czy to prawda? Czy to okoliczności zmieniły tych ludzi w introwertyków?
Aby odpowiedzieć na to pytanie, przyjrzyjmy się historii pochodzenia introwertyków. Każdy superbohater ma taką historię. Superman wylądował na Ziemi jako małe dziecko, wysłany tu przez swojego ojca-naukowca na chwilę przed zniszczeniem jego planety. Kiedy zabito rodziców młodego Bruce’a Wayne’a, ten przysiągł, że oczyści Gotham City ze zła, i przywdział strój Batmana. A jaka jest historia pochodzenia introwertyków?
Chcąc ją poznać, trzeba najpierw zrozumieć różnicę między temperamentem a osobowością. Doktor Nancy Snidman, badaczka z Jednostki Rozwoju Dziecka (Child Development Unit) z Uniwersytetu w Massachusetts, powiedziała mi w wywiadzie, że temperament składa się z czynników genetycznych i biologicznych, które wpływają na to, jak postrzegamy otoczenie i jak na nie reagujemy. Pamiętaj, że introwersja i ekstrawersja to temperamenty. Osobowość z kolei to mieszanka temperamentu i środowiska. Kiedy używam w tej książce słowa „osobowość”, nie mówię o typie osobowości według testu Myersa-Briggsa, o Enneagramie ani niczym podobnym. Mam natomiast na myśli kombinację cech, które tworzą twój wyjątkowy charakter. O twojej introwersji ze stertą życiowych doświadczeń na wierzchu.
Prawdopodobnie urodziłeś się jako introwertyk. Introwersja była zakodowana w twoim DNA od pierwszego dnia. Kiedy się urodziłeś, twój dopaminowy układ nagrody był mniej aktywny niż u twoich ekstrawertycznych rówieśników. Dorastając, reagowałeś na swoje otoczenie jak introwertyk. Być może byłeś dzieckiem ostrożnym, łapałeś się nogi rodzica, zamiast radośnie pędzić do innych dzieci.
Snidman i jej koledzy obserwują to, badając małe dzieci. Około 40 procent niemowląt jest, jak je nazywa, „behawioralnie nieskrępowana”, co oznacza, że nie reagują silnie na nieznane światła, dźwięki, przedmioty czy ludzi. Zachowują spokój i nie boją się nowości. Od 15 do 20 procent niemowląt reaguje dokładnie odwrotnie. Kiedy zostają wystawione na nowe bodźce, machają rękami i nogami, płaczą lub inaczej okazują pobudzenie.
Według Snidman nasza reakcja na nowości nieszczególnie zmienia się z biegiem czasu. Dzieci, które spokojnie przyjmują bodźce, prawdopodobnie będą je spokojnie przyjmować także w dorosłym życiu; te, które bardzo silnie na nie reagują, najprawdopodobniej wyrosną na nieśmiałych, niespokojnych dorosłych. Potwierdza to teorię, że rodzimy się z określonym temperamentem, który towarzyszy nam całe życie. Dlaczego w ogóle odpowiedź na to pytanie ma znaczenie? Otóż nie chcesz przecież spędzić całego życia, udając kogoś, kim nie jesteś. Jako introwertyk musisz zaakceptować, że twoje potrzeby będą zawsze nieco różne od potrzeb ekstrawertyków, i nauczyć się pracować ze swoją introwersją, zamiast z nią walczyć.
Introwertyczne dzieci
Kiedy spytasz introwertyków, jacy byli w dzieciństwie, od razu się przekonasz, że introwersja objawia się wcześnie. Jedna z moich introwertycznych rozmówczyń, Jessica, powiedziała mi, że nigdy nie miała dużych grup przyjaciół. Lubiła bawić się sama swoim domkiem dla lalek, czytać i się przebierać. Kiedy już spędzała czas z innymi dziećmi, były to zazwyczaj małe grupki. „Przez większość dzieciństwa miałam tylko jedną czy dwie bliskie przyjaciółki” – mówi.
Richard