Sekretne życie introwertyków. Jennifer Granneman
Kiedy na nią zerkali, „wciąż byłam w tym samym miejscu, bawiąc się sama ze sobą” – mówi.
Pięćdziesięcioletnia dziś Lori twierdzi, że jest dokładnie taka sama jak w dzieciństwie. „Najlepiej czuję się w samotności” – mówi. „Wiedziałam, że jestem inna, i wciąż to wiem. Uwielbiam być sama”.
Temperament się nie zmienia, osobowość tak
A oto kolejny element układanki: twoja osobowość. Pamiętaj, że osobowość i temperament to dwie różne rzeczy. Twoją osobowość kształtują okoliczności i doświadczenia; twój temperament zakodowany jest w DNA. Okazuje się, że osobowość i temperament współpracują, by cię stworzyć. Natura i wychowanie działają razem.
Wyobraźmy sobie na przykład, że jesteś introwertykiem, który miał szczęście dorastać w środowisku wspierającym twoją spokojną naturę. Rodzice i nauczyciele chwalili cię za refleksyjność i analityczny umysł. Rozumieli twoją potrzebę samotności i pomagali utrzymywać kontakty towarzyskie w taki sposób, który był dla ciebie właściwy. Zachęcali do szukania szans pasujących do twoich zdolności, a przede wszystkim nie pozwalali ci poczuć się gorszym od ekstrawertycznych dzieciaków. Gdyby tak było, zapewne wyrósłbyś na dobrze przystosowanego introwertyka, który dobrze się czuje we własnej skórze.
Niestety nie zawsze tak się dzieje. Zamiast pochwał swojej refleksyjności, wielu introwertyków słyszy, że jest „zbyt cichych”. Rodzice mówią im, żeby „nie siedzieli ciągle w swoim pokoju”, a nauczyciele każą brać aktywny udział w lekcjach. Introwertyczne dzieci zaczynają sądzić, że jest z nimi coś nie tak, bo wolą spędzać czas samotnie, zamiast w każdy weekend bawić się z przyjaciółmi. Jeśli twoje dzieciństwo tak właśnie wyglądało, być może wyrosłeś na dorosłego, który czuje się źle sam ze sobą. Dobra wiadomość jest taka, że wciąż możesz to zmienić.
Czy ludzie więc mają rację, kiedy mówią, że nękanie czy dramatyczne rozstanie zmieniło ich z ekstrawertyków w introwertyków? Nie do końca. Ludzie rodzą się albo bardziej introwertyczni, albo ekstrawertyczni i okoliczności nie mogą tego zmienić. Mogą jednak zmienić coś innego: twoją osobowość. Snidman mówi: „Osobowość może podlegać modyfikacjom w toku wydarzeń. Nasza percepcja świata i reakcje nań mogą się zmienić w większym lub mniejszym stopniu, zależnie od naszych życiowych doświadczeń”. Niestety, jeśli w dzieciństwie byłeś nękany albo jeśli zerwała z tobą miłość twojego życia, gdy już byłeś dorosły, wpływ tych wydarzeń będzie negatywny. Możesz stać się bardziej wycofany, ostrożny, mniej pewny siebie. Przez jakiś czas być może zechcesz siedzieć w domu i jak najmniej wchodzić w interakcje z ludźmi. Może to wyglądać tak, jakbyś nagle stał się introwertykiem. Nie zmienił się jednak twój temperament, lecz osobowość, a zmiana ta może być tymczasowa lub długotrwała.
Dlaczego twoja osobowość się zmienia
Jeśli chodzi o zmiany osobowościowe, mam dobre wieści. Według członka rady nadzorczej Stowarzyszenia Badań nad Osobowością (Association for Research in Personality) Christophera Soto, ludzka osobowość zazwyczaj zmienia się na lepsze. Liczne badania, w tym przeprowadzone przez niego samego, wykazały, że większość dorosłych z wiekiem staje się łagodniejsza, bardziej sumienna i stabilna emocjonalnie. Zmiany te nie zachodzą z dnia na dzień, ale stopniowo, przez lata, a nawet dekady.
Wciąż nie w pełni rozumiemy powody zmiany osobowości. Badacze zidentyfikowali jednak wiele potencjalnych przyczyn.
■ Role społeczne – badania Brenta Robertsa i innych wykazują, że zmieniają nas role społeczne, w które się angażujemy. Innymi słowy, kiedy zmienia się nasze życie, osobowość również. Możesz stać się na przykład bardziej sumienny i odpowiedzialny, kiedy zostajesz rodzicem. Ja nieco się zmieniłam, kiedy zaczęłam pracować jako nauczycielka. Z czasem przestałam tak bardzo bać się publicznych wypowiedzi, bycia w centrum uwagi i small talku. To jednak nie znaczy, że stałam się ekstrawertyczką – bez wątpienia nadal jestem introwertyczna.
■ Trauma – niestety traumatyczne wydarzenia również zmieniają osobowość. Wysoce nieprzyjemne doświadczenia wpływają na nas głębiej niż przyjemne. Innymi słowy, nasze mózgi „zbyt dużo się uczą” z negatywnych doświadczeń, zwłaszcza w dzieciństwie. Jeśli na przykład byłeś nękany, twoja osobowość mogła na tym ucierpieć. To dlatego, że traumatyczne doświadczenia potrafią doprowadzić do zmian w mózgu, a w konsekwencji – zmian w zakresie inteligencji, reaktywności emocjonalnej, szczęścia, towarzyskości i innych cech. Dobra wiadomość jest taka, że możesz działać na rzecz usunięcia niektórych efektów traumy; doskonałym źródłem wiedzy na ten temat jest książka Ricka Hansona Szczęśliwy mózg. Wykorzystaj odkrycia neuropsychologii, by zmienić swoje życie.
■ Celowe zmiany – według przeprowadzonego w 2015 roku badania autorstwa Nathana Hudsona i Chrisa Fraleya, przy odpowiedniej dawce wysiłku i właściwym planowaniu celów może ci się udać zmienić swoją osobowość. Inne badania Christophera Soto i Jule Specht sugerują, że życie pełne spełnienia i satysfakcji zwiększa prawdopodobieństwo pozytywnych zmian osobowościowych.
Twoja introwersja nie musi być twoim przekleństwem
Andre Sólo to introwertyk, który celowo zmienił swoją osobowość. Dorastał jako samozwańczy nerd. Znacie ten typ: pryszczaty, niezdarny fan science fiction. Andre nie był po prostu introwertykiem, był też dziwakiem.
Jako dorosły człowiek chciał naprawić błędy młodości. Zastanawiał się, czy istnieje jakiś sposób, by przestać być tak nieatrakcyjnym towarzysko i może nawet polubić rozmowy z ludźmi. Postanowił spróbować. Jako prawdziwy nerd zaczął od planu. Zrobił listę wszystkich zmian, które chciał w sobie zobaczyć, kroków, które musiał poczynić, żeby je wcielić w życie, i wyzwań, które temu służyły.
Jego pierwszym wyzwaniem było rozpoczęcie rozmowy z pięcioma obcymi osobami. Nie były to całkiem przypadkowe osoby – Andre stworzył zestaw zasad. Kelnerzy się nie liczyli (im płaci się za bycie miłymi), a kolega kolegi to zbyt łatwy cel. Ponadto interakcje te musiały obejmować coś więcej niż tylko: „Hej, co u ciebie?”.
Pierwszą ofiarę Andre spotkał w muzeum. Kiedy stała, w milczeniu kontemplując obraz, Andre zapytał, co o nim sądzi – właściwie wykrzyczał to pytanie z drugiej strony sali. Ku jego zaskoczeniu nie wydawała się zirytowana. Kiedy opowiadała o obrazie, Andre postawił na swojej liście mentalny krzyżyk: jedna z pięciu rozmów z głowy! Podziękował i uciekł. Jak widać – miał jeszcze przed sobą długą drogę.
Rozmowy nie były wcale takie łatwe. „Nie chciałem ich rozpoczynać” – mówi mi Andre. „Czułem się kompletnie nie na miejscu”. Musiał pogodzić się z faktem, że prędzej czy później znajdzie się w sytuacji, w której poczuje się zażenowany. „Na początku czujesz się jak kretyn” – mówi Andre. „Taki jest koszt tego wyzwania”.
Odkrył jednak, że wychodzenie ze strefy komfortu jest jak podnoszenie ciężarów na siłowni – na początku jest trudno, ale za każdym razem robi się trochę łatwiej. Kolejną rozmowę przeprowadził z mężczyzną w restauracji. Andre spytał go o książkę, którą ten czytał, i udało im się chwilę pokonwersować.
Andre ćwiczył się w umiejętności rozmowy. Codziennie przed wyjściem z domu wybierał trzy tematy, na które mógł się wypowiedzieć. Pierwszy z nich brzmiał: „Czy słyszałeś o… (jakaś wiadomość ze świata)?”. Drugi: „Czy znasz… (interesujące nowe odkrycie)?”, trzeci zaś: „A co, jeśli… (ciekawy, wymyślony scenariusz)?”. Podążając za radami z poradników psychologicznych,