Kobieca ejakulacja i punkt G. Deborah Sundah
ignorowałam – być może z powodu lęku, niewiedzy albo nieporozumienia. Trudno nazwać to jednym słowem. Odkąd ją odkryłam, zdałam sobie sprawę z tego, że mam głębszy kontakt z moim ciałem i z moimi potrzebami.
Przypominam im o tym, że teraz będzie już tylko łatwiej. Wystarczy, że będą stawać się coraz bardziej wrażliwe na pobudzanie, na otwieranie się na nowe doznania i eksperymentowanie z nowymi pozycjami.
– Obserwujcie, jak w miarę upływu czasu wasz punkt G będzie stawał się coraz bardziej wrażliwy i pełny. Przyjcie, kiedy poczujecie w sobie dziką żądzę i będziecie podniecone, a potem wylewajcie płyn ejakulacyjny na swojego kochanka, na podłogę albo tam, gdzie tylko zapragnie wasze serce. Największą blokadą ejakulacji jest obawa przed odpuszczeniem. Kiedy macie orgazm, dopilnujcie, żeby przeć i mieć wytrysk zaraz po tym, jak fala orgazmu zaczyna was unosić.
Kobiety zbierają swoje rzeczy i wychodzą z sali. Każda z nich zrobiła duży krok na drodze rozwoju swojego erotyzmu, łącznie z tymi dwiema uczestniczkami, którym jeszcze nie udało się doprowadzić do ejakulacji. Ta droga bywa czasami wyboista i przerażająca, ale zdarza się i tak, że jest łatwa i emocjonująca. Przygotowując się do wyjścia z sali warsztatowej, wysyłam dobrą energię tym nowym podróżniczkom, które właśnie do mnie dołączyły, i wielu innym kobietom w życiowej podróży odkrywającym swój kobiecy potencjał erotyczny. Niech ich życie będzie błogosławione, podobnie jak wasze, jeśli zechcecie wyruszyć razem z nami w tę podróż.
* * *
Do pewnego stopnia społeczeństwo wciąż uważa, że to „nie w porządku”, by kobiety wybierały swoją własną drogę rozwijania seksualności. Pomimo reklam, które w przerysowany sposób ukazują seksualność, w zachodnim świecie większość kobiet po pięćdziesiątce została wychowana w przekonaniu, że „grzeczne dziewczynki nie są istotami seksualnymi”. Jednak młodsze kobiety mają na tym polu jeszcze trudniej. W ciągu ostatnich dwóch dziesięcioleci każdy możliwy do wyobrażenia aspekt seksualności został wykorzystany przez media, a jednocześnie nowe i bardzo silnie oddziałujące środki masowej komunikacji – internet i media społecznościowe – dają nastolatkom i młodym dorosłym dostęp do seksualności, który wcześniej nie był możliwy. Młodzi ludzie naśladują te wszystkie obrazy, na których działanie są wystawieni, kiedy dopiero poznają swoją własną, zaledwie kiełkującą seksualność i jednocześnie nie rozumieją w pełni poczucia odpowiedzialności, potrzeby komunikacji i przyjemności, które stanowią integralną część życia aktywnego seksualnie. Edukacja seksualna, która mogłaby wprowadzić w ten świat młodych dorosłych (oraz dorosłych w każdym wieku), często jest zakazana w publicznym systemie szkolnictwa, opiece zdrowotnej i pomocy społecznej. Jednocześnie wśród młodszego pokolenia szerzą się nastroje konserwatywne, wywoływane przez kampanie społeczne, które propagują wstrzemięźliwość seksualną. Nawet młode Francuzki rezygnują teraz z tradycji narodowej opalania się topless. Przekazywana pokoleniowo wizja „grzecznej dziewczynki”, która przetrwała w formie różnych wyobrażeń przez wiele pokoleń, wciąż jest żywa, hamując u większości kobiet zdolność do odpuszczania kontroli i czerpania radości ze swojej życiodajnej, seksualnej natury.
Największym zarzutem mężczyzn wobec kobiet, jeśli chodzi o seks, jest to, że kobiety często nie potrafią się wyluzować w trakcie uprawiania miłości – i jest w tym ziarenko prawdy. Odprężenie się i bycie sobą w sferze seksu jest postrzegane jako zachowanie niewłaściwe dla kobiety, a kobieca ejakulacja dobitnie nam pokazuje, skąd biorą się takie przekonania. Jeśli się wyluzujemy, będziemy miały wytrysk i zalejemy płynem ejakulacyjnym całą twarz naszego partnera, jego klatkę piersiową, uda, penisa, łóżko i pościel! Ale przecież kobiecie nie wypada tak robić, prawda?
Ejakulacja naprawdę istnieje, przynosi radość i uzdrawia seksualną część naszej psyche oraz ma bardzo żeński, a nawet kobiecy charakter! Ten rzut oka na moje warsztaty weekendowe dla kobiet zasygnalizował jedynie wiele technik i koncepcji, które wyjaśnię szczegółowo w części drugiej tej książki. Jeśli nie możecie się doczekać, żeby się nauczyć, jak mieć ejakulację, przejdźcie już teraz do tej części i zacznijcie od razu. Jeśli jeszcze wytrzymacie, to w następnym rozdziale znajdziecie pomocne wprowadzenie do wiedzy o punkcie G i opis szczegółów anatomicznych, które odpowiadają za zjawisko ejakulacji, a także pouczającą dyskusję naukowców, którzy tę wiedzę popularyzują.
Rozdział 2
Pauline nie wiedziała o istnieniu kobiecej ejakulacji, dopóki nie poznała nowego kochanka, który odkrył jej punkt G. Początkowo nie przywiązywała wagi do doznań, jakich doświadczała, kiedy dotykał tego miejsca. Czasem miała wrażenie, jakby za chwilę miała zrobić siku, i prosiła go, żeby przestał. Wprowadzało to nerwowość do ich sypialni, aż pewnego wieczoru poczuła głęboką przyjemność płynącą z tego doznania i miała cudowny orgazm. Zauważyła większą niż zwykle wilgotność, ale pomyślała, że to efekt niezwykłych umiejętności jej partnera, które sprawiły, że miała doznania, o jakie sama siebie nie podejrzewała. Stopniowo przyzwyczajała się do technik swojego chłopaka, a on pewnego dnia stwierdził, że wyrzuciła z siebie cały strumień płynu, który swoją siłą niemalże uderzył go w twarz!
Pomyślała, że jej kochanek jest trochę stuknięty, i po tym zdarzeniu zauważyła, że zaczęła tłumić w sobie swój entuzjazm seksualny. Ale z czasem znowu pozwoliła sobie zanurzyć się bez żadnych ograniczeń w tej cudownej rozkoszy. Pewnego dnia to znowu się wydarzyło – miała ejakulację! Właściwie poczuła ten chłodny, wilgotny strumień, o którym wcześniej opowiedział jej chłopak. Chociaż początkowo odczuła wstręt, to uświadomiła sobie również uczucie głębokiego odprężenia. Potem już trudniej było jej się bronić przed tym, żeby pozwolić sobie na całkowity luz, i zaczęła coraz częściej miewać wytryski, ponieważ jej kochanek zapewniał ją, że to normalne zjawisko, a nie mocz, i że mu się to podoba.
Kobieca ejakulacja jest pełną mocy, piękną, zdrową i nieco tajemniczą reakcją seksualną, która pojawia się w sposób naturalny w kobiecym ciele. Kiedy zrozumiesz jej istotę, możesz doświadczyć całej gamy przyjemności i dotrzeć do sedna tego, co to znaczy być kobietą. Poznanie tajemnic kobiecej ejakulacji wymaga trochę wiary, a w przypadku niektórych kobiet również sporo pracy, ale zwiększenie własnej mocy, które jest efektem odkrycia tych sekretów, sprawia, że warto podjąć ten trud. W tym rozdziale będziemy śledzić badania naukowe na temat kobiecej prostaty oraz wyjątkowego orgazmu, którego można dzięki niej doświadczyć. Poznamy jej anatomię oraz przeanalizujemy inne ważne struktury anatomiczne, które razem tworzą organ seksualny kobiety. A w końcu przyjrzymy się najnowszym trendom panującym wśród części seksuologów, żeby potwierdzić silne emocjonalne i duchowe aspekty orgazmu i zintegrować je w doświadczeniu fizycznym.
Odkrycia naukowe dotyczące kobiecej prostaty i ejakulacji
Tajemnicze puzzle kobiecej ejakulacji i punktu G w początkach lat osiemdziesiątych zaczęły układać w całość rozmaite grupy amerykańskich badaczy. Trzy przełomowe badania naukowe wprowadziły kobiecą ejakulację do świadomości społecznej. Pierwsze, przeprowadzone przez Josephine Lowndes Sevely, było zakrojonymi na szeroką skalę badaniami nad historią naukową tego zjawiska. Badania sfinansowane przez Uniwersytet Harvarda ujawniły, że kobieca ejakulacja była faktem znanym i dyskutowanym od siedemnastego wieku, a jej źródło, czyli kobieca prostata, zostało przebadane i udokumentowane. W drugim badaniu grupa badaczek z Federation of Feminist Women’s Health Centers (Federacja Feministycznych Centrów Zdrowia) skupiła się na łechtaczce i dokonała zadziwiającego odkrycia – okazało się, że duża część tego organu jest ukryta wewnątrz ciała. Wreszcie w trzecim badaniu seksuolodzy i naukowcy Whipple i Perry zidentyfikowali wrażliwą strefę w pochwie, która zdawała