Rozmowy z Bogiem. Księga 4. Neale Donald Walsch
były otwarte. Po prostu nikt z was jeszcze nie przekroczył progu.
Mówimy tu o istotach pozaziemskich?
Sądzisz, że istnieją takowe?
Cóż, owszem, myślę, że tak. Sam mi o tym powiedziałeś. Poświęciliśmy im sporo uwagi w Rozmowach z Bogiem, Księdze Trzeciej, począwszy od szesnastego rozdziału.
I czego się ode mnie wtedy dowiedziałeś?
We wszechświecie istnieje wiele światów zamieszkałych przez zaawansowane społeczności. Nie dziesiątki czy setki, lecz tysiące. Szeroko rozwijałeś temat „Wysoko Rozwiniętych Istot”, WRI, jak określaliśmy je w skrócie. Przedstawiłeś też zasady życia w wysoko zaawansowanych społeczeństwach.
Zapamiętaj te słowa, ponieważ wrócimy jeszcze do tego zagadnienia w tym dialogu.
Dobrze, będę pamiętał. Chciałbym jednak zauważyć, że idea wysoko rozwiniętych cywilizacji w kosmosie nie wydaje się wyssana z palca. Wcale nie wydaje się naciągana. Przecież wszechświat jest przeogromny. Naciągany wydaje się natomiast pomysł, że jesteśmy jedynymi myślącymi istotami w całym kosmosie. Szansa, że tak jest, wynosi jeden na centylion.
Szczerze mówiąc, szansa na to jest zerowa. Oczywiście, że istnieją w kosmosie inne myślące byty. Aż się od nich roi we wszechświecie.
I te istoty są gotowe nam pomóc? To właśnie masz na myśli?
Chodzi mi o to, żebyście nie myśleli, że przyjmując zaproszenie i przystępując do przebudzenia ludzkości, jesteście zdani wyłącznie na siebie.
Oczywiście, że nie jesteśmy. Sam powiedziałeś, że przyszliśmy do ciebie. Zapukaliśmy do twoich drzwi. Zwróciliśmy się do Boga. To nie wystarczy? Zwracamy się do Boga, a ty odsyłasz nas do innych form życia we wszechświecie?
Boskość przybiera różne kształty. Jedną z jej postaci są ludzie. Zatem jeśli chcecie doświadczyć pomocy ze strony Boga, zdajcie się na siebie i swoją najwyższą mądrość, a jednocześnie nie wahajcie się pozyskać również innych Przejawów Boskości skorych do pomocy.
Nie pomijajcie tych, którzy być może otwierają drzwi w odpowiedzi na wasze pukanie.
Naprawdę masz na myśli istoty nie z tej planety.
Naprawdę.
Jestem przekonany, że wielu ludzi liczy na to, że pomoc przyjdzie z nieba, ale nie od innych form życia!
Niedostrzeganie czy wykluczanie tej możliwości byłoby przejawem krótkowzroczności.
Postawmy sprawę jasno, żeby uniknąć nieporozumień. Mówisz, że inne istoty we wszechświecie chętnie nam pomogą?
Niektóre tak, lecz nie wszystkie.
Nie wszystkie pozaziemskie formy życia są przyjazne.
To brzmi dość groźnie.
Dlaczego? Przecież na Ziemi też nie wszyscy są wobec innych nastawieni przyjaźnie. Nie wszyscy pomagają innym. Często ranicie siebie nawzajem.
Zgoda, ale ludzkość to bardzo młody gatunek. I ustaliliśmy, że wielu z nas zachowuje się jak dzieci. A przecież sam stwierdziłeś, że społeczności innych myślących istot we wszechświecie są o wiele bardziej zaawansowane.
Nie oznacza to jednak, że wszystkie bez wyjątku skłonne będą wam pomóc. Niektóre stosują przemoc.
Zaawansowane formy życia na innych planetach we wszechświecie stosują przemoc?
Owszem, niektóre z nich stosują.
Skoro są takie „zaawansowane”, to dlaczego nadal to robią?
Zaawansowany a wysoko rozwinięty to nie to samo.
Gdyby ludzie sprzed dwóch tysięcy lat potrafili pokonać czas i pojawili się teraz na tej planecie, czy twoim zdaniem uznaliby obecne społeczeństwo za „zaawansowane”?
Uważam, że tak.
A czy mimo to obecni mieszkańcy Ziemi nie stosują przemocy?
Stosują. I na tym polega nasze nieszczęście.
Czyli wynikałoby z tego, że postęp techniczny nie jest tożsamy z rozwojem moralnym, etycznym czy duchowym, prawda?
Słuszna uwaga.
Nie zakładaj zatem, że wszystkie inne formy życia we wszechświecie chętnie was wspomogą w dziele przebudzenia ludzkości. Zaawansowana cywilizacja niekoniecznie oznacza wysoce rozwinięte społeczeństwo.
Czy będziemy w stanie odróżnić jedno od drugiego? A w ogóle skąd możemy wiedzieć, że jakieś Wysoko Rozwinięte Istoty nam pomagają? Mam na to twoje słowo, lecz czy my sami możemy jakoś przekonać się o tym w naszym własnym doświadczeniu i nie zwariować przy tym ze strachu?
Co ważniejsze, w jaki sposób te Wysoko Rozwinięte Istoty nam pomagają? Krążą nad nami i pilnują, żebyśmy nie wyrządzili sobie poważniejszej krzywdy? Przybywają do naszego świata i stają w jednym szeregu z nami na Ziemi? Zaszczepiają nam idee w umysłach na odległość?
Świetnie. Dalej. To nie są błahe pytania.
A odpowiedź?
Odpowiedź na wszystkie te pytania brzmi „tak”.
Hmmm… no dobrze. Ale czy mógłbyś to rozwinąć? Przydałoby się więcej szczegółów.
Zajmę się twoimi pytaniami po kolei.
Jak ci wygodniej.
Poznacie, które z innych form życia we wszechświecie są wam życzliwe a które nie, po wibracjach.
O rany, ale „nawiedzona” odpowiedź. Wybacz mi… Przepraszam… ale już słyszę, jak kwitują to rzesze czytelników: „Ale nawiedzona odpowiedź. Czysty New Age. Poczuj wibracje, stary”.
Czy zdarzyło ci się, że wszedłeś do pokoju, do knajpy, do restauracji, i w mgnieniu oka uznałeś, że nie masz ochoty przebywać w tym miejscu, odwróciłeś się i wyszedłeś?
Czy zdarzyło ci się, że kiedy ubierałeś się na jakąś uroczystość czy spotkanie, założyłeś koszulę i natychmiast ją zdjąłeś, wiedząc, że się nie nadaje?
Czy zdarzyło ci się, że spotkałeś kogoś po raz pierwszy i poczułeś w głębi, że nie powinieneś z tą osobą nawiązywać znajomości? Albo wręcz przeciwnie, czy doświadczyłeś kiedykolwiek „miłości od pierwszego wejrzenia”?
Jasne. Takie rzeczy przytrafiają się prawie każdemu.
I co sobie wtedy pomyślałeś? Ale „nawiedzone” doświadczenie, czysty New Age? A może „takie rzeczy w życiu się zdarzają”?
Dziękuję, już rozumiem. Skoro potrafimy wyczuć wibracje restauracji, koszul, osób, możemy też wyłapać wibracje pozaziemskich form życia – i natychmiast określić, które nam odpowiadają, które są nam przyjazne, a które nie.
Dokładnie. Jeśli zwracasz baczną uwagę na to, co dociera do ciebie poprzez zmysły, zamysł tego wszystkiego przestaje być dla ciebie tajemnicą. Jesteście wyposażeni w potężny